Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Prowadzący konia za uzdę Myszomir uskoczył zwinnie przed nadjeżdżającą środkiem ulicy załadowaną chrustem dwukołówką, pogroził kułakiem nic sobie z tego gestu nie robiącemu furmanowi.
- Jeżdżą jak im się podoba, nic nie uważają - burknął uzdrowiciel wodząc wzrokiem po gwarnej novigradzkiej ulicy, murowanych kamienicach, dachach o kolorowych gontach i mrowiu krzykliwych przechodniów - Bjorn, pozwól na chwilę, nie gap się tak na te dziewoje, i tak nic z tego nie będzie, mieszane związki są w Redanii od paru lat zakazane.
- W zamtuzach też? - parsknął krasnolud zadzierając wysoko podbródek - No popatrz, a ja dałbym sobie głowę uciąć, że tam akurat drzwi stoją dla wszystkich otworem!
- Żebyś się przypadkiem nie zdziwił - potrząsnął głową Myszomir - Interes interesem, a dbałość o reputację swoją drogą! W paru najlepszych zamtuzach w stolicy nieludź progu już nie przejdzie... przykro mi...
Bjorn parsknął pod nosem z dezaprobatą, pociągnął mimowolnym gestem za swoją gęstą, zaplecioną w warkoczyki brodę.
- Ale ja z czymś innym - dodał pośpiesznie uzdrowiciel - Sprawę mam do ciebie, tak prywatnie, między nami. Bo widzisz, z gotówką u mnie bardzo krucho, a przecie do pałacu przyjdzie nam zawitać. Do łaźni bym musiał, ogolić się u balwierza, nowe ubranie kupić. Nie pożyczyłbyś trochę koron? Człowiek interesu jesteś, na pewno masz w zapasie trochę grosiwa. Jak się dorobimy na tej robocie z nimfą, oddam wszystko z procentem.
- A jak się nie dorobimy? - zapytał pragmatyczny jak zawsze krasnolud, odrywając w końcu spojrzenie od grupki atrakcyjnych dziewcząt w strojach żaków i przenosząc je na Myszomira - Jak wtedy oddasz?
- No... ten tego... - medyk podrapał się z zafrasowaniem po głowie - To najwyżej pomożesz mi sprzedać mojego konia i wtedy cię spłacę. I co, pożyczysz? |
|