 |
|
 |
Wysłany: Czw 22:52, 27 Lis 2008 |
|
|
Dobro |
Elokwentny gracz |
|
|
Dołączył: 13 Lis 2008 |
Posty: 609 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Ankh-Morpork Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Ekspedycja towarzyszy szukających wiedźmina ostrożnie zbliżała się do ściany gęstego lasu. Bjorn kruczowo ściskając górniczy jednoręczny kilof, szedł powoli naprzód. Za nim, próbując rozświetlić sobie drogę kroczył Dann. Kusza stale zmieniała cel, przeskakując z jednego cienia na drugi. Z tyłu, z trochę drżącymi rękami szedł Myszomir, ściskając drewnianą lagę, niby mysz trzymająca ser, uciekając przed kotem.
Po chwili ciszy, krasnolud potknął się i wywalił na twarz.
- Widzisz w ciemnościach, ta? - mruknął pod nosem Dann Roderick.
- Cicho... O zgrozo! - krzyknął Bjorn, zauważając, że potknął się o kosz pełen grzybów. Zaraz obok, leżała wysuszona stara kobieta, ze strachem na twarzy. Wokół niebyło ani jednej kropli krwi.
Gdzieś w oddali usłyszeli szyderczy śmiech. |
|
|
|
|
|
Wysłany: Sob 11:26, 29 Lis 2008 |
|
|
Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Myszomir jest wstrząśnięty i przerażony i wcale nie próbuje tego ukrywać. Teraz wie już, że miał do czynienia z prawdziwym wąpierzem czy tam innym upirem i wcale, ale to wcale przygoda ta nie przypadła mu do gustu.
Prosząc towarzyszy, by ci poszli wraz z nim do obozowiska poszukać w jukach czosnku, zastanawia się jednocześnie na głos, co zrobić z ciałem zamordowanej przez bruxę staruszki - azali nie twierdzą ludowe podania, że nieszczęsna ofiara może się przy odpowiedniej koniunkcji gwiazd odrodzić jako pomniejszy upir? Co, jeśli wydarzy się to również teraz? Wstrząsająca perspektywa, dwa upiry zamiast jednego to już zdecydowanie za dużo jak na skołatane nerwy Myszomira!
Tak, wiedźmin będzie wiedział, co ze staruszką zrobić, to przecie jego fach, tępienie upirów - jeśli pomoc laika się na coś przyda, Myszomir chętnie nastruga palik, tylko jak tu znaleźć po ciemku jakąś osikę? |
|
|
|
|
Wysłany: Sob 18:26, 29 Lis 2008 |
|
|
Szemrawiec |
Gracz oszczędny w słowach |
|
|
Dołączył: 26 Paź 2008 |
Posty: 223 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Polska Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
- Obawiam się, że jednak ktoś będzie mi musiał pomóc, bo widzę, ze ogień się dopala, a sam jej nie potnę raz dwa na kawałki. Ja rozpalę większy ogień, a któryś z was niech potnie staruszkę na kawałki, zaraz mu z tym pomogę.
Wiedźmin zbliżył się do ognia, dołożył drewna do dopalającego się ognia i użył na nim znaku Igni, aby się rozpaliło wystarczająco mocno aby spalić ludzkie mięso.
- Hej medyku, łap! - Rzucił w stronę Myszomira kosz wiklinowy koszyczek z grzybami znalezionymi przy staruszce. - Będziesz miał na jutro, może znów się popiszesz niezłymi umiejętnościami kulinarnymi. |
|
Ostatnio zmieniony przez Szemrawiec dnia Sob 18:28, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|