Dobro |
Elokwentny gracz |
|
|
Dołączył: 13 Lis 2008 |
Posty: 609 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Ankh-Morpork Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
- Pan wiedźmin niecierpliwy... zgoda. Szkatułka wasza. Tam jest jakieś trzy tysiące koron redańskich - sięgnął po mały kuferek, który pokazywał wszystkim wcześniej. Wyciągnął klucz i otworzył małą kłódkę, ukazując zawartość skrzynki: parę kamieni szlachetnych, biżuterii i monety.
- Jak się podzielicie, wasza sprawa - kontynuował Sarez. - A teraz sprawa druga. Ściga was całe miasto, bo widziano was ze mną, zdrajcą... no, dezerterem z Zakonu. I tak nie macie już co tu robić.
- Co z misją? - podsunął Myszomir, który kończył opatrywać Berengara.
- Otóż, wrócicie z powrotem do Novigradu, tam dostaniecie papiery i ruszycie dalej. Tu, na Skelliege, nie jesteście mi już potrzebni.
- Dowiedzieliście się jeszcze coś o tym magiku - spytał półprzytomnie Bjorn.
Nikifor oderwał się od czytania i bacznie spoglądał na resztę grupy. Pewne napięcie skotłowało się w pomieszczeniu.
Berengar wyczuł z kierunku drzwi wyjściowych okrutny smród. Wprawdzie był on daleko, ale poczuł, że to coś, to nie były zapachy ścieku. |
|