Dobro |
Elokwentny gracz |
|
|
Dołączył: 13 Lis 2008 |
Posty: 609 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Ankh-Morpork Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Idąc gościńcem w strone Novigradu, Dann opowiada towarzyszom, jak się poznał z Bjornem, który często potakuje dłubiąc sobie w nosie.
...i jak już je obie zaliczyłem, a mówie wam, srogie to były baby, udałem się z powrotem na sale - przecież żal było zostawiać tyle jedzenia dla czeladzi. Wtedy się zaczęło: ojciec wpadł na sale, piana mu z pyska się toczyła a wrzeszczał, co by go pszczoły cieły. Jak mnie wziął za szmaty, jak mnie nie wyrzucił na bruk! Palcem groził, cobym się więcej nie pokazał na oczy, wstyd taki... Bo one to były córki baronowej... - na te wspomnienia banita uśmiechnął się do siebie.
- No i co było dalej? - dopytywał Myszomir.
- Ano, nic. Walałem się po gościńcach, szukając karawany, by co grosza dorobić. No i zobaczyłem tego tu - wskazał na Bjorna - który uciekał przed bobołakiem. No to ja do niego 'hej, a może pomóc?' a ten mi na to...
- Pomóż, panie, wynagrodze! - przerwał mu Bjorn
- "Toż to z jednym bobołakiem niemoc se pomóc?" - odparłem na to, a ten mi...
- Nie mądruj się tak tylko pomóż! A sto denarów dam, jeno ratuj mnie, tak rzekłem, nie próbuj przekręcać - dodał krasnolud
-... tak właśnie. No to hyc przyskoczyłem, żeby ciąć! A tu jak nie wyskoczyło trzech kolejnych, w ślad za pierwszym! Takem obaj zaczeli uciekać, coby tyłki ratować!
- Tak! A potem to już znacie historie - dokończył Bjorn Wręcemocny.
Podczas gdy Dann Roderic na przemian z krasnoludem opowiadali, Berengar wyczuł silne drganie wiedźmińskiego amuletu.
Znajdujecie się w lesie, w połowie drogi do Novigradu. Zaczyna się ściemniać, lecz jest jeszcze widno. Szukacie miejsca na postój czy podróżujecie prosto do Novigradu? Jeżeli będziecie ciągle iść (jechać konno - jesteście w końcu na koniach) to na miejscu będziecie troche przed wschodem słońca. |
|