Dobro |
Elokwentny gracz |
|
|
Dołączył: 13 Lis 2008 |
Posty: 609 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Ankh-Morpork Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Dann Roderick zaklnął bardzo brzydko. Nawet żebrak siedzący nieopodal aż gwizdnął z zachwytem.
- Nie pomyślałem o kolczudze. I o oświetleniu, przecież nie będziemy po ciemku łazić.
Berengar uśmiechnął się do siebie.
Po około kwadransie najemnik wrócił z lampą naftową, w ubraniu wiejskiego chłopa. Z tą różnicą, że wiejski chłop nie ma na sobie ciężkiej ćwiekowanej zbroi z podwójnej skóry. Ciężka, ale niezwykle cicha, wręcz idealna do podchodów. Przewieszony przez plecy worek tylko dla nielicznych mógł się wydawać zamaskowanych dużym mieczem. Słomiany kapelusz, idealnie pasujący do reszty ubioru, w ogóle nie kontrastował z pewnym siebie wyrazem twarzy. Na miejscu Myszomir i Berengar już czekali przebrani w nowe odzienie (niewiele różniące się od tego, które nosił Dann).
- To co, gotowi do brudnej roboty? - spytał szlachcic.
- Nie uśmiecha mi się to... - odrzekł powoli Myszomir, sprawdzając jeszcze raz butelki z odtrutką przyczepione do pasa - ale cóż... pieniądze ponoć nie śmierdzą.
Ostatni wszedł uzdrowiciel; jeszcze obejrzał się, czy nikt was nie śledzi, po czym zasunął prowizoryczną przykrywę z desek.
Dann, który prowadził, zeskoczył z drabinki na coś miękkiego. Nie musiał patrzeć pod nogi, zapach sam mu mówił, co to jest. Zaraz za nim opadł wiedźmin u medyk.
Zapalając lampę naftową, w całym tym znoju widzicie jakby czyjąś nogę, wystającą z jednej z kup... odchodów. Podchodząc bliżej, widzicie rozszarpane ciało jakiegoś człowieka, lub elfa; nie można tego stwierdzić z dokładnością, w każdym bądź razie nie ma ciała od pasa w góre. Myszomir się zrzygał, a Roderick odwrócił głowę ze wstrętem. Berengar tylko wzruszył rękami. Widział już gorsze rzeczy.
Po kilkunastu minutach doszliście w końcu do klapy prowadzącej do toalety dla służy pałacowej. Wyszliście przez otwór sedesowy. Śmierdzicie jak diabli, ale wiecie, że zaraz obok jest łaźnia. Wasze ubrania, przeniesione w workach, są póki co, czyste, i nie śmierdzą. A przynajmniej wy tego nie czujecie. Stoicie w pomieszczeniu z toaletą, przez drewniane drzwi nie słychać czyjejś obecności, chyba jest czysto.
Przecie odrazu do komntat królewskich, czy idziecie się umyć? a może inne pomysły?
Tutaj macie mapke:
1. Jadalnia dla służby i mniej znacznych ludzi
2. pałacowa kuchnia
3. hall
4. spiżarnia
5. sala audiencyjna
6. miejsce w którym stoicie
7. pomieszczenie na miotły, szmaty itp
8. łaźnia dla służby |
|