Freeks |
Elokwentny gracz |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2009 |
Posty: 679 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Wrocław/Świdnica |
|
|
|
|
|
|
Bors napisał: | Keth - powiesz kto zostanie wyznaczony na szefa sekcji, czy pozwolisz nam się dalej kłócić w tej praciw do poczatku nowje przygody?
|
Czy to nie oczywiste, że zostać ma nim osoba, którą ordo wykreowało, razem z tożsamością, liniami papilarnymi i twarzą?
Cytat: | [/color=blue]Freeks - czyli jednak na moje wyszło z laserami.[/color] |
A mówiłem, co byś tak sztyletami w naszych rozmowach nie rzucał, a tu od razu na moje, na moje - czasem niezobowiązująca konwersacja też jest przyjemna Lepiej powiedz jaki SP pistol dla drużyny polecasz
Bors napisał: | Czytając początek, miałem wrażenie że Mordeci faktycznie zmarł. Co Malcolma wcale by nie zmartwiło zbytnio. Gość jest irytującym fanatykiem przekonanym o własnej wyższości i horyzontach wąskich jak dziadek z radia maryja. |
A dziękuję, dziękuję, staram się
Co do chęci mówienia "o kurna", to chyba w momencie skasowania pierwszych klansterów. Moim zdaniem to był taki przełomowy moment, w którym już nie dało się naprawić błędów, wyjaśnić, że to "pomyłka" itp. Daleko od celu, daleko od wyjścia i świadomość, że lepiej nie dać się z łapać żywcem. Drugim takim momentem było, gdy okazało się, że mordi przeżył spalenie. Świadomość, że wszyscy będą na mnie spod łba spozierać jako kula u nogi była gorsza niż perspektywa robienia nowej postaci. Do tego wtedy też drużyna praktycznie straciła Melicentego, bo arbitrator chyba tylko jako jedyny miał do niego jakieś zaufanie w drużynie i siłą rzeczy wtedy je stracił I nie było nikogo, kto by redemcjonistę powstrzymał przed samobójczą szarżą. A szkoda, bo Melicant był na prawdę sympatyczną postacią i po prostu nie dało się go nie lubić
Co do innych smaczków typu redemcjoniści u Sammego - to tu drogi MG postąpiłeś baardzo słusznie usuwając mnie z AA. Z ta odznaką to po prostu czułem się nietykalny. Praktycznie co drugi problem dało się nią rozwiązać i cieszę się, że już nie będę miał tej pokusy. Co do mutantów, patroli, zdrady borgia, czy nawet mojej ostatniej wypowiedzi na komisariacie - jak Colm zauważył, Haveloc lubiany nie był, więc nie bardzo martwiłem się jego "kasacją". Ale teraz Keth zostawia mi otwartą kartę i mam nadzieję, skorzystam z niej lepiej niż za pierwszym razem Co prawda, Mordi, nawet pod innym imieniem będzie zgredowaty i wyniosły, ale obiecuje, że postaram się nieco fanatyzm jego zmniejszyć. Wiara była faryzejska, a że nie jest już w strukturach AA, nie będzie się zbytnio podkładał pod niebezpieczeństwa, to może będzie bardziej naturalny. Gorzej jak trafi się nam środowisko podobne do "Dark Hervest", wtedy maska fanatyka znów zostanie przywdziana... |
|