Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Kodannon, doki Tarantini, 19 julius 831.M41, godz. 19.00
Mordeci Haveloc siedział w biurze kierownika zmiany magazynu, spoglądając ponad blatem stołu na bladego jak ściana Olafa Mortensena. Zdenerwowany ponad wszelką miarę makabrycznym odkryciem w magazynie, na dźwięk słów „Święte Oficjum”mężczyzna popadł niemalże w histerię, od razu zarzekając się żarliwie, że z incydentem nie miał nic wspólnego, że jest prawym obywatelem przestrzegającym wszystkich nakazów wiary, lojalnym wobec Gildii Dokerskiej i gotowym wykonać każdy rozkaz lorda gubernatora lub jego przedstawicieli.
Mordeci pozwolił sobie na kilka uspokajających słów, dzięki czemu w trzęsącym się głosie mężczyzny zadźwięczała leciutka nutka nadziei, że jednak nie będzie mu pisany los serwitora albo kolonia karna na księżycu Scintilli.
- Ten ładunek musiał być przyjęty podczas zmiany Bakkara – zapewnił po raz kolejny Mortensen – osobiście nadzorowałem przyjęcie własnego frachtu i jestem pewien, że nie składowaliśmy niczego w tym segmencie. Zresztą możecie wszystko skontrolować w oparciu o wskaźniki Ducha Maszyny w skanerze dachowym, mam cały transfer na manifestach towarowych! Do chwili odkrycia... tego czegoś przyjęliśmy sto piętnaście kontenerów i wszystkie są legalnie zarejestrowane. Miejsca składowania mam w kogitatorze głównym i w pamięci organicznej serwitorów.
- Czy jest możliwe, by Isidor Bakkar przez przypadek nie zarejestrował podczas swojej zmiany jakiegoś kontenera? Przeoczył go podczas opuszczania do wnętrza magazynu?
- Niemożliwe, sir – zaprzeczył gwałtownie Mortensen – Poprawna rejestracja jest świętym obowiązkiem każdego kierownika zmiany, od niej uzależnione są stosunki Gildii Dokerskiej z Departmento Munitorium i Administratum. Osoba odpowiedzialna za popełnienie takiego błędu poniosłaby straszne konsekwencje!
- A jeśli Bakkar zrobił to celowo? – zapytał milczący dotąd Dekares – Jeśli zależało mu na skrytym przesunięciu ładunku z kosmoportu do doków?
- Po co miałby to robić? – Mortensen zapomniał na chwilę o swym lęku, spozierając na akolitę pełnym zdumienia wzrokiem – Przecież to złamanie imperialnego prawa, a to jeden z grzechów głównych...
- Znamy doskonale listę grzechów głównych, kierowniku Mortensen, w końcu wszyscy jesteśmy w pewnym stopniu grzesznikami, albowiem daleko nam do perfekcyjnej doskonałości Boga-Imperatora – uśmiechnął się chłodno Mordeci – Czy istnieje możliwość przemytu kontenerów przez doki Tarantino?
Przesłuchiwany mężczyzna milczał przez dłuższą chwilę, ocierając mokre od zimnego potu czoło i wbijając rozbiegany wzrok w ścianę za plecami byłego arbitratora.
- Chociaż to zupełnie nie do pomyślenia... tak, sire, ale coś takiego można by wykryć, jeśli kontrola nastąpiłaby dostatecznie szybko – przyznał w końcu – Mamy ograniczoną pojemność baz danych w kogitatorach, ich Duchy Maszyny są niebywale wiekowe i coraz bardziej ociężałe...
- Jak wyglądałaby hipotetycznie taka operacja? – Dekares obszedł biurku, oparł się o sąsiednią ścianę krzyżując ramiona na piersiach i spoglądając na Mortensena pytającym wzrokiem.
- Cóż, czytnik dachowy rejestruje przepływ kontenerów przez luki towarowe magazynów – kierownik splótł razem palce obu dłoni, ściskając je tak, że aż zbielały mu kostki – Dane te są drukowane na koniec każdej zmiany jako załącznik do protokołu przyjęć. To oznacza, że każdy kontener trafiający do Tarantino jest zliczany zaraz na początku i tych rachunków nie da się sfałszować... chyba, że ktoś wyłączyłby dachowy czujnik, ale to powinno wywołać alarm w rezydenturze techkapłanów w Kopule Datatermu w Mulhound... ale jeśli ktoś przyjąłby zarejestrowany kontener, a nie wpisał go do protokołu na dole, musiałby tylko zniszczyć załącznik... a czasami się zdarza, że drukarki puszczają wadliwe albo całkiem nieczytelne wydruki... a potem odczekać czterdzieści osiem godzin, aż blok pamięci Ducha Maszyny czujnika się wyzeruje z braku miejsc na nowe wpisy.
- Czyli po czterdziestu ośmiu godzinach wykrycie przemytu nie jest już możliwe? – uniósł brwi Mordeci, postukując palcami w krawędź blatu biurka – Bardzo wygodne rozwiązanie dla szmuglerów, prawda?
- Chyba tak, sir... jeśli ten kontener zostałby odebrany na jednej z ramp detalicznych, a kwit odbioru uległby zniszczeniu, to po dwóch dobach od chwili przyjęcia do Tarantino zniknąłby po nim wszelki ślad – przyznał z wahaniem w głosie Mortensen – Ale coś takiego teoretycznie nie ma prawa się wydarzyć...
- Kierowniku Mortensen, coś takiego właśnie się wydarzyło! – przerwał mu nieco ostro Dekares, toteż mężczyzna zesztywniał natychmiast przygryzając usta – Teoria zdecydowanie przeczy praktyce! Mamy podstawy sądzić, że kierownik Bakkar z premedytacją sfałszował dokumenty podczas swojej zmiany po to, by przemycić do Kopca obcą formę życia! To herezja pierwszego stopnia!
- Nie mam z tym nic wspólnego, sir! – podniósł histerycznie głos Mortensen – Niechaj go Osnowa pochłonie, plugawego heretyka! Gdybym go teraz spotkał, wyrwałbym mu serce gołymi rękami, dla chwały Złotego Tronu!
- Znał pan dobrze Bakkara? Od dawna razem pracowaliście? – zapytał Haveloc.
- Od dwóch lat, ale prawie nic o nim nie wiem – odpowiedział natychmiast drżący na całym ciele kierownik – Utrzymywaliśmy kontakty na tle służbowym, nic więcej. On był samotnikiem, niewiele gadał, ale że robił dobrze swoje, dyrekcja nie miała do niego zastrzeżeń.
- Teraz dyrekcja chyba już nie podziela tego zdania – mruknął sarkastycznie Dekares – Nigdy się nie odwiedzaliście prywatnie?
- Nie, sir, nigdy! – w głosie Mortensena pojawiła się nuta histerii charakterystyczna dla człowieka, który oczami wyobraźni widzi już przygotowany dla siebie stos całopalny; wizja szczególnie przerażająca dla rodowitego Scintillijczyka postrzegającego kremację jako formę najwyższej kary dla prawego imperialnego obywatela – Tylko w pracy, klnę się na świętego Drususa!
- Oczywiście wszystko to można sprawdzić – podsycił histerię mężczyzny Barabosa – Lada chwila dokonamy zatrzymania Isidora Bakkara, a wtedy porównamy jego zeznania z pańskimi. |
|