RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Flesh of Steel Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 32, 33, 34  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 12:25, 25 Lip 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





W takim razie korzystam z chwili względnego spokoju, dalej pełna gotowość, jakby któryś chciał się pojawić. Czekam na dziewczyny.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:56, 30 Lip 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Asteroida TS-471/6 C, Habitatu C-IV, 27 aprilis 831.M41, godz. 15:54

Constantine zakończył pochwalny hymn, szukając wśród dymu kolejnego celu, lecz napastnicy skryli się porażeni jego gniewem. Zwłoki pierwszego z bandytów z łomotem zsunęły się po ścianie, znacząc ją śladem krwi. Ciężki fragment rury, który jeszcze przed chwila dzierżył martwy bandyta, toczył się po podłodze, podkreślając cichym stukotem nie tylko nierówność podłogi, ale i nastałą nagle ciszę.

Promień latarki omiatał ciemne wnętrze w poszukiwaniu celu. Duchowny czujnie obserwując otoczenie zaczął odmawiać modlitwę za duszę martwego grzesznika. Jednocześnie, po raz pierwszy przyjrzał się dokładnie temu, co z niego zostało. Napastnik był wysoki i chudy, a jego tani, popularny tu kombinezon był wyraźnie zniszczony i połatany. Zdobiło go kilka prymitywnych wisiorków z drutu i metalowych elementów.

Obserwacje przerwał mu zbliżający się tupot wielu stóp i stłumione okrzyki. Z zaułka, przez który kilka chwil temu sam przeszedł, wypadła spora grupa ludzi. Byli to mężczyźni i kobiety w różnymi wieku. Wszystkich łączyły jednak wspólne cechy: zmęczone, poszarzałe twarze, równie zniszczone ubrania niskiej jakości i zaimprowizowana broń jaką dzierżyli w dłoniach. Były to ciężkie trzonki, kuchenne noże i narzędzia, a nawet zbrojeniowe pręty zakończone fragmentami betonu.

Constantine zdał sobie sprawę że przeciw kilkunastoosobowemu tłumowi nie wystarczy rewolwer i sięgnął po wisząca na plecach strzelbę. W oczach zamilkłego nagle tłumu zobaczył strach i desperację.

***

Wypadając zza kolejnego rogu budynku agentki zatrzymały się gwałtownie za plecami kilkunastoosobowej grupy mieszkańców, za którą dotąd podążały. Ponad głowami ludzi widać było niewielki placyk i kolejne, jeszcze bardziej zdewastowane budynki. Przez szeregi ludzi przebiegały ciche, nerwowe szepty. Ręce zaciskały się na ciężkich przedmiotach. Wyraźnie widać było wahanie.

Obecność Kary i Lyry jak dotąd nie została zauważona, dając im niezaprzeczalną przewagę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:35, 30 Lip 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Dobra siostro...to mamy z grubsza dwa wyjścia:

1) Kazać im spieprzać - w Imię Imperatora oczywiście Wink pokazując im nasze Hecutery
2) Palnąć im w plecy bez litości - ale ostrożnie by nie uszkodzić Constantine'a.

Wolałabym wersję 1) i to nawet nie z powodu litości (w końcu czasem trzeba ponieść ofiarę w Imię Imperatora) tylko z powodu hałasu jakiego narobimy
bronią automatyczną. Może patrol będzie się bał tu zapuścić...a może nie. Decyzje, decyzje...
Rolling Eyes
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:39, 30 Lip 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





"Siostry, mogę potrzebować wsparcia. Duża grupa ludzi, potencjalnie nieprzyjaźnie nastawionych. Postaram się ich nie mordować." - nadał Constantine przez microbead, wsuwając rewolwer do kabury. Następnie zwrócił się do tłumu: - "Pozdrawiam was, bracia i siostry, w imię pana naszego Boga-Imperatora. Jak widzicie zapewne, jestem jeno jego pokornym sługą." - tu kapłan spod płaszcza wyjął swój sfatygowany emblemat w kształcie dwugłowego orła. - "Cóż to za okoliczności spowodowały, moi drodzy, żeście za broń chwycili?"

Liczę na naturalną skłonność tłumów do bycia rozmownymi. Jak przy każdym porządnym linczu Wink staram się również uważać na tych buraków w budynku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:15, 30 Lip 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Jeśli klecha ma ochotę przemawiać do tłumu, to niech przemawia. W pewnym momencie może wspomnieć o dwóch dzielnych siostrach bitwy które mu towarzyszą a stoją za plecami tłumu. Wtedy pozostanie nam tylko błysnąć zębami w uśmiechu i stalą automatów. Jeśli i to nie pomoże, to sobie zatańczymy z hołotą.
Przekaże wielebnemu informacje o naszej pozycji, niech to jakoś twórczo wykorzysta ;D
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:55, 30 Lip 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Poza tym, weźmy pod uwagę, ile amunicji na nich zużyjemy Wink tu nie jesteśmy marinsami, tu nas mogą zatłuc Wink a skoro są wystraszeni, to może uda nam się ich przegonić.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:04, 30 Lip 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





No dobra Wielebny - to zasuwaj z gadką a my z tyłu cichutko podchodzimy z bronią i uśmiechem na ustach. Paskudnym uśmiechem. Twisted Evil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:35, 03 Sie 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Asteroida TS-471/6 C, Habitatu C-IV, 27 aprilis 831.M41, godz. 15:58

Na widok kapłańskiego symbolu tłumek zafalował. Ludzie opuszczali broń i szeptali między sobą wyraźnie skonsternowani. Ku zadowoleniu Constantine’a kilka osób uczyniło na piersi znak orła. Parę głów pochyliło się z szacunkiem. Wewnątrz grupy trwało pewne zamieszanie, nim z grupy wyszedł lekko kuśtykając, barczysty, krępy mężczyzna o długich, siwych włosach i zmęczonej twarzy. W dłoni dzierżył górnicze narzędzie o długim trzonku, które służyło mu za laskę.

- Bądź pozdrowiony wielebny ojcze, w imię Imperatora Terry. – Zaczął z szacunkiem. Głos miał chropawy, lecz najwyraźniej nawykły do przemawiania. – Co przywiodło sługę Jedynego Boga w ten podły zaułek? – Zapytał wprost, wzbudzając kolejną falę szeptów.

- Służba Złotemu Tronowi – odparł Constantine wymijającą i ciągnął dalej gromkim głosem, widząc reakcję słuchaczy. – Dziecko przywiodło mnie tu, fałszywą prośbą posługi umierającej matce. Prowadziła mnie ciemnymi zaułkami, ku pułapce, jaką urządził ze swymi bluźnierczymi wspólnikami, którzy nie zawahali się podnieść ręki na osobę duchowną. Lecz nie zwiodła mnie jej fałszywa niewinność, napastnik postradał życie porażony światłością, a jego kamraci skryli się w ciemności! – Oświadczył duchowny, dramatycznym gestem wskazując wejście do budynku.

Nerwowa dotąd grupa wyraźnie zmieniła nastawienie do kapłana. Zabrzmiało kilka głosów oburzenia i niedowierzania. Constantine z satysfakcją sprzyjał te głosy.
- Mniemam, że wy jesteście szczerymi sługami Złotego Tronu, w odróżnieniu od tych bezbożnych mętów? – Dodał jeszcze, znacząco unosząc wyżej orła i opierając drugą rękę na broni. Cały czas ustawiał się tak, aby nie tracić z oczu zarówno zbiegowiska, jak i wejścia do budynku.

Na słowa duchownego zebrani wyraźnie się ożywili, na wyścigi zapewniając o swej pobożności.

- Jestem Karl Golke, Pierwszy tego dystryktu. Mamy tu wiele problemów i niewiele duchowej opieki wielebny ojcze. Ale to dobrzy, bogobojni ludzie. A ta wylęgarnia szczurów już za długa zatruwa nam życie. – Powiedział siwy prowodyr, podchodząc do Constantine’a.

„Dobrzy, bogobojni ludzie” postanowili dowieść swej wiary. Część z nich ruszyła ku ciemnym drzwiom z uniesioną bronią. Już po chwili dało się słyszeć nerwowe krzyki i przytłumiony wystrzał, a potem przeraźliwe wrzaski i odgłos ciężkich uderzeń. Najwyraźniej sprawiedliwośc dosięgła bandytów, mimo że bronili się jak osaczone zwierzęta.

Po chwili Constantine zobaczył jak z jednego z zabitych okien wypadają dwie deski a za nimi znana mu już dziewczynka. Młoda oszustka przetoczyła się po ziemi i pomknęła jak zając w stronę zaułka, ścigana prze troję napastników.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:23, 03 Sie 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





"Pochwyćcie dziewczynę, a baczcie bracia, by nie zatłuc jej w gorliwości swej wiary! Radbym się rozmówić ze zdrajczynią, nim zapłonie na świętym stosie!" - zakrzyknął kapłan za pościgiem. Włączył nadajnik - "Siostry, tłum to dobrzy ludzie. Wstrzymajcie swój gniew." Następnie odwiesił na plecy strzelbę, po czym zwrócił się do Pierwszego: -"Bracie Golke, w okolicy przebywają moje dwie współpracowniczki. Mógłbyś wysłać kogoś, by je odszukał?" - tu kapłan spauzował, czekając na odpowiedź Golkego.

No to miło, że się udało Wink rzeźnia byłaby zła, a tak ktoś nas zawsze może wesprzeć. Proponuję zbiórkę. Od Pierwszego chciałbym się dowiedzieć, co ich przywiodło tu, czy potrzebują kapłańskiej posługi, oraz co się stało z ich duszpasterzem, co miał na myśli mówiąc o wylęgarni szczurów, oraz co wie o kanałach pod dystryktem - może mają jakieś plany? Te dwa, trzy ostatnie pytania wolałbym zadać w towarzystwie dziewcząt. Nadal nie ufam do końca temu tłumowi - łapka krąży gdzieś koło rewolweru.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:18, 06 Sie 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Ekhem, Constantine, czy my przypadkiem nie ścigaliśmy bandy heretyków? ;p Bratanie się z ludem zostawmy na później. Tropmy póki ślad jest świeży.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:54, 06 Sie 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





To może być "szcześliwy traf" i dowiemy się czegoś ciekawego ale może to też być "przeszkadzajka Mistrza" byśmy zgubili trop...decyzje, decyzje..
Chyba trzeba zasuwać jednak dalej Smile Ewentualnie po bardzo szybkiej rozmowie dotyczącej kanałów pod dystryktem i pytani czy nie wiedzą
czegoś o tej nowej "sekcie" czekającej na gniew bogów czy jak to tam ten heretyk krzyczał na placu Razz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 2:07, 10 Sie 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Asteroida TS-471/6 C, Habitatu C-IV, 27 aprilis 831.M41, godz. 16:04

Widząc za plecami przerzedzonego już tłumu dwie agentki Constantine przywołał je gestem. Kara zdążyła już schować broń i ukryć ją za połą płaszcza, gdy Lyra ostentacyjnie wsunęła swój pistolet do kabury. Podeszły do duchownego zdecydowanym krokiem, ścigane nerwowymi spojrzeniami i szeptami zebranych ludzi.

- Co was przywiodło tu w takiej liczbie, gotowych krew rozlewać? Gdzie wasi kapłani? Czy zaiste tak jest wam potrzebne duchowe wsparcie, że poszukujecie go z bronią w ręku? – Spytał Constantine nieco ironicznie Pierwszego, który z zainteresowaniem patrzył na zbliżające się „siostry”.

- Nie drwij z nas wielebny Ojcze – odpowiedział nieco zdenerwowany mężczyzna. Z bliska wyglądał na nieco młodszego niż na pierwszy rzut oka. Mimo poszarzałych włosów miał postawę silną a ruchy energiczne. Głęboki zmarszczki były raczej efektem ciężkiego, górniczego życia niż podeszłego wieku, który duchowny ocenił na około 50 lat.
- Czasy są nerwowe i łacno ludzi padają łupem bandytów, albo inszych psubratów, co się ich namnożyło, od kiedy dzielnica bieduje. A dziś jeszcze psy łańcuchowe korporacji wyszły na żer. Podobno ledwie co ludzi natłukli i nałapali na placu. Tam, O! – machnął ręką w stronę z której nadeszły agentki - co ci zamaskowani zwołali wiec. Musiała być z tego burda, bo się te heretyki cora bezczelniejsze robią…

- Jacy heretycy? – Przerwała słowotok Lyra, szukając potrzebnych informacji. – Czy aby nie tacy kaznodzieje w granatowych szatach?

- A ci sami, masz panienka rację… - smutno przytaknął Golke, drapiąc się w dłoń opartą na długi trzonku. – Kiedyś to się takie kryły po dziurach i cichaczem bałamuciły ludzi, ale od kiedy demony weszły do kopalni… tu bieda, roboty nie ma, a oni cora bardziej się panoszą. Ludzi bałamucą. A z tego strachu i rozpaczy ludziska szukają lada pociechy.

- A gdzie wasi duchowni? Czy ludzi do kaplic nie chodzą? Czy wyrzekli się Imperatora?! – Zagrzmiał wzburzony Constantine z niedowierzaniem.

- Nie sierdźcie się Ojcze, ale myśmy tu ze sześć miesięcy nie widzieli duchownego przed wami. Kaplice zawarte na głucho. Kleryków wezwali do kościoła i lada który się tu zapuszcza. Nawet do ostatniej posługi nie przyjdą, chyba że pod strażą, jak im kto suto zapłaci.

- Zważywszy moją przygodę, trudno im się dziwić. – Odparł surowo kapłan, wskazując ruchem głowy zwłoki bandytów, które ludzie wyciągali właśnie z budynku.
- Choć przecież jest obowiązkiem pasterza, doglądać swego stada, aby się w nim żadna choroba nie ulęgła, ani wilki owieczek nie poszarpały. Przeto ma oręż niechybny przeciw złu wcielonemu, a modlitwę szczerą naprzeciw duszy nieczystości.

- Amen wielebny Ojcze. - Karl Golke przytaknął gorliwie czyniąc na piersi znak orła. – Jeno tu ludzie prości i na religii się nie znają. A z biedy do rabunku się lgną i złodziejstwa, jak te szczury co w onej norze żyły, do której i Ojca wielebnego przywiedli. Bo to złodziejskie Siedliszcze jest. A my przez przypadek tu zaszli. Bo po prawdzie, my bali się, że kogo z naszych strażnicy naszli i strzelają. Bo dziś strach na ulice wyjść samojeden, tak oni ludzi gnębią po tych zamieszkach.

- A ja myślałem że o szczurach prawiąc, macie na myśli kanały pod ziemią biegnące, gdzie się podobno heretycy kryją. – Rzucił pozornie mimochodem Kapłan. – Nie wiesz może dobrzy człowieku jak one biegną? Trzeba nam herezję wyplenić u źródła jej, które jak każde plugastwo, spod ziemi się dobywa.

- Gdzie tam Panie – Golke nerwowo uczynił znak Aquilli – niech mnie Imperator strzeże przed plugawymi kanałami. Tam złe bestie, mutancie i inne paskudztwa żyją. Schodzą tam tylko najtwardsi, którzy od władz zlecenia biorą. U nas ich zwyczajnie, „szczurołapami” nazywają, ale po prawdzie na szczury to oni nieczęsto polują. Już prędzej na malicanty i cruoriany, albo insze dzikie bestie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:40, 10 Sie 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- A gdzie można tych "szczurołapów" znaleźć dobry człowieku - rzuciła od niechcenia Lyra rozglądając się czujnie dookoła...

Przydałby się przewodnik po kanałach hmm ? Ale jak nie będzie przewodnika to lecimy sami...i to szybko póki trop jeszcze letni Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:12, 10 Sie 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





- "Szczurołapy to jedno, a drugie - o jakich demonach mówisz Bracie?" - trzeźwo dopytywał się kapłan.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 10:41, 13 Sie 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Asteroida TS-471/6 C, Habitatu C-IV, 27 aprilis 831.M41, godz. 16:12

- Demony wielebny Ojcze? Gdzie wyście byli, skoro nie słyszeliście o metalowych bestiach, które od miesięcy nękają tą przeklętą skałę? – W głosie Pierwszego słychać było niedowierzanie - Zabijają górników, niszczą maszyny i zawalają chodniki. Stalowe bestie, ludzie z metalu i ognia. Zabijają każdego, kto na nie popatrzy. To so przyczyny naszej zguby. Nie ma pracy, kolonia podupada. Ludzisk nie stać na życie, ale nie mają też forsy żeby wyjechać. Gdyby demony odeszły, wszystko byłoby jak dawniej.

Starszy człowiek zamyślił się przez chwilę, bębniąc nerwowo palcami.

- A szczurołapów panienka nie ma co pytać. Oni szlaki znają, ale nie gadają z każdym. Mają swoje kryjówki. A interesy załatwiają w barze „Apodemus Astralis”. To dziwne miejsce i zawsze jest ich tam paru. Ale to w kwartale N13. To niebezpieczna okolica.
Zobacz profil autora
Flesh of Steel
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 26 z 34  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 32, 33, 34  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin