RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Dark Harvest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 100, 101, 102  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 21:31, 28 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sheaf, Twierdza Barleystone, 23 martius 831.M41, godz. 8.10

Nuncjusz zamyślił się na chwilę, zmarszczył czoło zerkając jednocześnie nieco trwożnie w stronę Constantine. Rzekomy spokój duchownego Ordo wcale go nie zwiódł, bo wysłannik Inkwizycji lada chwila mógł ponownie wybuchnąć. Z drugiej strony, Sylwan nie potrafił się oprzeć wrażeniu, że nuncjusz wziął za pewnik, iż Constantine poszedł tokiem jego rozumowania w kwestii przewodnictwa w spisku i stojącej z nim w sprzeczności korespondencji z Konklawą i że odstąpił od swych zarzutów wobec więźnia.

Wychłostany i zastraszony, Maisquin odzyskiwał powoli pewność siebie, ale w jego oczach wciąż błyszczała daleko posunięta ostrożność pomieszana z lękiem.

- W moim regimencie nie wybrał nikogo więcej - oznajmił nuncjusz - Zostałem przeniesiony trzy miesiące później, na mocy jakiegoś porozumienia pomiędzy sztabem jednostki i Ministorum. Przeszedłem demobilizację, przeniesiono mnie na Malfi i przyjęto do stołecznego Schola Tempelum.

- Jedenaście lat temu - obliczył na głos Girwan - Teraz jesteś nuncjuszem Eklezjarchii. To szybka kariera jak na nowicjusza z łapanki.

- Takie słowa mnie obrażają - oznajmił chłodno nuncjusz - Byłem i pozostaję człowiekiem głębokiej wiary. Wielu wysokich rangą dostojników Kościoła doceniło me oddanie. Zostałem wyniesiony do rangi diakona po sześciu latach służby w wielkiej katedrze Boga-Imperatora na Malfi.

- A jak trafiłeś z powrotem pod skrzydła swego mecenasa? - zapytał Girwan przechylając cynicznie głowę - Zbieg okoliczności?

- Nie - zaprzeczył nuncjusz - Kiedy Jego Świątobliwość został odsunięty od służby wojskowej w 822 roku, zaczął organizować na nowo struktury orbellańskiego Kościoła. Cztery lata temu zaproponowano mi oficjalnie przeniesienie na Orbell Quill, sygnował je osobiście Eparcha Malfi. Była to jego odpowiedź na prośbę wystosowaną przez arcybiskupa. Jak mogłem odmówić człowiekowi, który wprowadził mnie przed laty w szeregi Ministorum?

- Jak długo znałeś Vespera? - zadając pytanie Girwan zauważył, że Maisquin drgnął zauważalnie - Był twoim zausznikiem, powiernikiem, jego zeznania obciążają cię doszczętnie.

Więzień pobladł ponownie, znów wstrząśnięty zarzutami, których ewidentnie nie przyjmował do wiadomości.

- Vesper przybył tutaj z Hilarionu, niecałe dwa lata temu. Nie znałem go wcześniej, zarzekam się na wszelkie świętości! Podobno też był wojskowym, który trafił do Ministorum dzięki protekcji Jego Świątobliwości, ale nigdy nie chciał rozmawiać o swojej przeszłości! Próbowałem go wybadać, ale w tej kwestii pozostał dla mnie zagadką. Arcybiskup twierdził, że Vesper doznał w czasach służby bolesnej traumy i że wystarczy, iż jemu zdradził swą przeszłość!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:46, 28 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sheaf, Twierdza Barleystone, 23 martius 831.M41, godz. 8.10

Lyra z trudem zwalczyła chęć zwrócenia posiłku, ponieważ współpracujący nad wyraz chętnie z obserwatorami medyceusz podszedł do nich z wyłożonym na metalową tacę mózgiem Vespera, chcąc się najwyraźniej podzielić swymi przemyśleniami na temat bieżącego stadium sekcji.

Patrząca na trzy i pół funta ludzkiej tkanki Sepheryjka czuła podchodzący do gardła żołądek, zresztą pyskata na co dzień Kara też dziwnie pobladła na ów widok.

- Nie widzę żadnych deformacji mogących sugerować oddziaływanie psionicznego talentu - oznajmił Varro - Czy czcigodny specjalista podziela moją opinię?

Wzmiankowany specjalista, wsparty na lasce z grymasem odrazy Ravion, pokiwał z powątpiewaniem głową, ruchem ręki poprosił, by medyceusz zabrał organ sprzed jego nosa i wrócił do swej pracy.

- Tak wygląda mózg heretyka? - szepnęła w stronę Solomity Kara, na wszelki wypadek czyniąc znak Orła.

- Cóż, wydaje mi się, że tak wygląda każdy ludzki mózg - odbąknął Ravion - Co ty sobie wyobrażasz, że w akademii robili na naszych oczach sekcje heretykom i pokazywali nam ich mózgi?

Zabójczyni wzruszyła w odpowiedzi ramionami, nic nie odrzekła. Dyktujący notatki asystentom Varro zaczął rozcinać tors diakona, wyjmując z wnętrza zwłok różne interesujące go organy. Lyra wzdrygnęła się ponownie, oderwała wzrok od makabrycznego zabiegu skupiając spojrzenie na stojących w tyle klerykach. Tenkar napotkał jej wzrok, opuścił głowę natychmiast ku posadzce.

- Zacznijcie śpiewać jakiś psalm - poleciła Sepheryjka - Niech Bóg-Imperator otoczy nas swymi łaskami i spojrzy przychylnie na pracę adepta Varro. Śpiewajcie!

Pół godziny później bladzi akolici opuścili salę sekcyjną, ale wiele ich pytań wciąż pozostawało bez odpowiedzi.

Poza licznymi pozostałościami po starych ranach wojennych oraz gwardyjskim tatuażem medyceusz nie odkrył na zwłokach niczego interesującego, podobnie rozczarowujące okazały się oględziny organów wewnętrznych.

Diakon Vesper pozbawiony był wszelkich mutacji, fizycznych skaz i znamion skażenia Chaosem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:17, 28 Maj 2009
Raphael
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Holy Terra
Płeć: Mężczyzna





Cytat:
Wychłostany i zastraszony, Maisquin


Miejcie trochę opamiętania, czuję,że ten facet jest niewinny. To porządny kapłan-spójrzcie na to z jego strony-(odrobina empatii)-jaką nagrodę otrzymuje od nas za lata wiernej służby Imperatorowi? Nie mozna wobec takiej osoby prowadzić procesu inkwizycyjnego, którego naczelną zasadą jest, że przyznanie się do winy wymuszone siłą jest królową dowodów! Protestuję! Evil or Very Mad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:18, 28 Maj 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Hmm...nie miał widocznych objaw skazy...to może oznaczać, że nie był skażony Chaosem....albo nie potrafiliśmy tego odkryć Smile
Fakt posiadania skażonego przedmiotu i próba ucieczki czyni go winnym tak czy owak...Pytanie tylko co dalej ?

Pistolet rzekomo błogosławił Arcybiskup ? Więc albo wtedy nie był jeszcze skażony Chaosem...albo to nie było do końca błogosławieństwo...
Z drugiej strony jeśli Arcybiskup "skaził" Chaosem tę broń...to po co wzywał Inkwizytora...zdajecie sobie sprawę z ewentualnych implikacji ?
Evil or Very Mad


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Czw 22:23, 28 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 9:53, 29 Maj 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Póki nie udowodni niewinności, uważamy go za winnego Wink


Z kim przybył Vesper? Z kim się przyjaźnił po przybyciu tutaj?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:32, 29 Maj 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Z tego wszystkiego wyłania mi się obraz arcybiskupa - heretyka. Zebrał sobie ekipę po różnych regimentach, a następnie zaczął składać siatkę kultu, pod przykrywką kościelnej hierarchii.

- Drogi Maisquinie, co masz na myśli, mówiąc, że arcybiskup zaczął na nowo organizować struktury tutejszego kościoła?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:27, 30 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sheaf, Twierdza Barleystone, 23 martius 831.M41, godz. 8.12

Girwan DeVayne opuścił skrzyżowane dotąd na piersiach ręce, postąpił krok do przodu żywo zainteresowany słowami nuncjusza.

- Z kim przybył Vesper? - zapytał ostro Scintillijczyk - Z kim się przyjaźnił po przybyciu tutaj?

Maisquin, wpatrzony do tej pory w surowe oblicze Constantine, drgnął zauważalnie na dźwięk tonu drugiego agenta, spojrzał szybko w jego stronę.

- Chyba sam... - bąknął duchowny marszcząc czoło - Przywiózł go chyba statek kurierski z Malfi, ale nie jestem pewien. Na Tron, to miało miejsce dwa lata temu... ale w kosmoporcie są rejestrowane wszystkie przyloty i odloty, od setek lat. Komendant Dregs z pewnością może sprawdzić jak dokładnie trafił tu diakon, tak, z pewnością może to sprawdzić.

Sylwan pokiwał leciutko głową, nie w geście aprobaty dla sugestii nuncjusza, tylko z cyniczną nostalgią: spoglądał na wpływowego i wysoko postawionego człowieka, który w konfrontacji ze Świętym Oficjum stał się w przeciągu kilkunastu godzin swym cieniem, nie próbującym już dłużej testować własnej pozycji i cierpliwości śledczych, tylko myślącym gorączkowo nad każdym strzępem informacji, który rzucony jego oprawcom mógłby zaoszczędzić nuncjuszowi cierpienia.

Ludzie sprawujący swe obowiązki w imieniu Inkwizycji dzierżyli w rękach prawie niczym nieograniczoną władzę - Sylwan, malutki trybik w inkwizycyjnej machinie pozbawiony praktycznie żadnego dla Konklawy znaczenia, tutaj w przypływie kiepskiego humoru mógłby jednym słowem przesądzić o życiu lub śmierci wysokiego dostojnika Kościoła.

Tak, pomyślał akolita, każdy z nas skupia w swych rękach władzę, której smak potrafił uderzyć do głowy.

- Pytałem, z kim się tutaj przyjaźnił - powtórzył Girwan.

- Zacharias Vesper nie był człowiekiem o towarzyskim usposobieniu - odpowiedział Maisquin - Unikał kontaktów pozasłużbowych, ściśle stosował się do regulaminu i prawa kościelnego. To dlatego mianowałem go swoim doradcą, miał szczególny dar rozpoznawania ludzkiej natury i bardzo logicznie...

- Szczególny dar to on miał bez wątpienia! - syknął Girwan - Leży na górze, jako jawny dowód zżerającej ten świat korupcji. Twój zausznik Vesper posługiwał się bronią noszącą błogosławieństwo Chaosu, mieszkał z nią być może od samego początku w tych świętych murach!

- Mówicie o jego pistolecie? - otworzył szerzej oczy nuncjusz - Ta broń była przeklęta?

- Ta broń jest czymś znacznie gorszym - odpowiedział szorstko Constantine - Jak żaden pobożny człowiek w tej katedrze nie zyskał żadnych podejrzeń wobec diakona? Jak ty sam nigdy nie zauważyłeś niczego niepokojącego? Przecież tak rażąca niekompetencja wręcz świadczy o zmowie i spisku.

- Błagam, nie oskarżajcie mnie w tak absurdalny sposób! - nuncjusz zaczął spoglądać rozbieganych wzrokiem na wszystkich trzech gości, dłużej zatrzymując swój wzrok na milczącym od chwili wejścia Sylwanie - Vesper nigdy nie zachował się w żaden sposób mogący sugerować choćby cień podejrzeń, naprawdę! Był wzorem naśladowania dla nowicjuszy! Ten pistolet kupił chyba w zeszłym roku, od jakiegoś marynarza zbożowego masowca, pamiętam, że pokazywał go potem arcybiskupowi, bo Jego Świętobliwość bardzo żywo interesował się militariami...

Constantine podniósł rękę urywając wypowiedź więźnia i zmieniając szybko temat.

- Drogi Maisquinie, a co masz na myśli mówiąc, że arcybiskup zaczął na nowo organizować struktury tutejszego Kościoła? - zapytał pozornie beznamiętnym tonem,

- Cóż, obejmując arcybiskupstwo Jego Świątobliwość napotkał na wiele problemów we współpracy z miejscowym klerem. Ja przybyłem pod sam koniec tej reformy, więc znam całą sprawę prawie wyłącznie z rozmów z arcybiskupem. Cały kler składał się z rodowitych Orbellan, Dulark zastał tu jakieś niedopuszczalne koligacje rodzinne, jakieś mętne układy finansowe pomiędzy Kościołem i zamożniejszymi rodzinami z Sheaf. Arcybiskup był niesłychanie wrogo nastawiony do korupcji i nadużyć, natychmiast po przybyciu na Orbell Quill wypowiedział im wojnę, wprowadził też powtórnie do użytku odstawiony na bok Kodeks Chaundera.

- A co mieli wspólnego z tymi zabiegami cudzoziemscy klerycy? - zapytał Girwan.

- Mieli oczyścić atmosferę - odparł Maisquin tonem takim jakby DeVayne zadał dziecinne pytanie - To była w zamyśle arcybiskupa świeża krew, mająca tchnąć odnowionego ducha wiary w skostniały orbellański Kościół.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:23, 30 Maj 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Dziękuję Mistrzu Gry. Już miałem nadzieję, że zakończy się jakiś wątek, nie powodując powstania 3 następnych.

Skoro arcybiskup nie wyczuł niczego dziwnego, to pewnie broń została przeklęta później. Czyli już tutaj na planecie.
Sądzę, że też już wiemy, kto zabił arcybiskupa.
Tylko co dalej... Kto przeklął broń? Czy to wystarczyło, aby opętać diakona?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:26, 30 Maj 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Szkoda. A już miałem teorię z transportowcem pełnym spaczonego ziarna.
Przy okazji wychodzi na to, że dziewczyny postawiły na czele kościoła jednego z politycznych przeciwników Arcybiskupa. Jednego z tych, którzy mogli zyskać na jego śmierci. Co nie znaczy ze zamieszanego w kult czy coś. Na to jest chyba zbyt głupi i nieporadny... albo świetnie udaje.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:37, 30 Maj 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Eeeee, może spalmy wszystkich? Razz

Informacje o Ułudnym Kręgu mogą dużo wyjaśnić. Niewykluczone, że nasz mentor narobił sobie poważnych wrogów, którzy teraz chcą się zemścić. Do tego celu wykorzystują tą planetkę i tych (zapewne po części niewinnych ludzi).

Inkwizytor i Abpe walczą razem z Kręgiem. Nawiązują znajomość/przyjaźń. Być może dochodzi do nielegalnych kontaktów z kultystami. Ktoś, dla kogo Krąg był ważnym przedsięwzięciem chce się zemścić. Podąża za Abpe, infiltruje miejscowe struktury władzy, podrzuca laleczkę, wzywa demony, morduje oficjeli, napuszcza na siebie pozostałych przy życiu, pogrąża planetę w chaosie, wszystko po to (a być może przy okazji), żeby zwabić tu Zerbe (być może zamachowcy już czekają). Abpe mógł zginąć z podpuszczenia tych skorumpowanych i odsuniętych. Hmmm.

Sylvan pyta kto może podać nam nazwiska odsuniętych od koryta te parę lat temu. Niewykluczone, że zostali wykorzystani jako narzędzie. Ponadto ciekawią mnie nazwiska liberalnych kleryków, którym nie podobały się metody abp. czy też tych sprzyjających Oatmowowi (nie mylę nazwiska? chodzi o tego, który zniknął).

Wielowątkowość i sprzeczne zeznania wskazują na piętrową intrygę, naszą nieudolność (odpowiednie sznurki istnieją, ale albo je przeoczyliśmy, albo co bardziej prawdopodobne zignorowaliśmy) oraz na Tzeencha. Któż inny ukartowałby taką intrygę? (No chyba, że faktycznie przeceniam nasze zdolności Razz ).

Gdybyśmy mieli więcej ludzi, to najlepszym rozwiązaniem byłoby brać na tortury wszystkich po kolei. Od planetarnych oficjeli począwszy, na prostych obywatelach skończywszy. Wystarczyłoby, żeby sypnęła jedna osoba, nawet najbardziej szeregowy kultysta. Po nitce do kłębka doszlibyśmy co i jak. Tak zapewne wezmą się do rzeczy specjaliści Wink

Możliwym jest, że nikt nie jest winny. Wszystko to tylko splot intryg, podszeptów i zakulisowych działań tej ciemnej strony.

Kolejnym pójściem na łatwiznę byłoby zdjęcie przykrywki i czekanie na zamachowców (i inne demoniszcza) - następnie złapanie któregoś (no raczej nie demona Razz ) i przesłuchanie. Proste, prawda? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:06, 31 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Moi drodzy śledczy z kazamatów - Kerth, Sambor, Peacemaker - jeśli macie jeszcze jakieś pytania do więźnia, zarzućcie nimi do dzisiejszego wieczora, bo chciałbym jutro zgromadzić całą ekipę w pokoju narad, zreasumować fakty i posłać Karę do radiostacji, Constantine na zabieg neutralizacji Holsteca, resztę zaś gdzie popadnie Wink

Ekipo od sekcji zwłok, co medyceusze mają zrobić z ciałem Vespera? Spalić? Wsadzić do lodówki?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:40, 31 Maj 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Gdzie są zbiory broni arcybiskupa? Skoro żywo się interesował militariami, to musiał mieć jakiś zbiorek.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:07, 01 Cze 2009
Raphael
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Holy Terra
Płeć: Mężczyzna





Spalić, powtarzam, spalić Twisted Evil

Narada jest potrzebna. Trzeba nam uporządkować fakty i przeprowadzić burzę mózgów. Nie mamy sukcesu, a czarne okręty już żeglują w naszą stronę... Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:56, 01 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ech, kochani moi, już się dzisiaj nie wyrobię z zaplanowanym updatem dla Was, Traveller mnie dzisiaj nieco za bardzo pochłonął, KC-ki zresztą też. Zapodam Wam szybciutko w trybie taktycznym listę osób znających płynnie wysoki gotyk (sporządził ją w międzyczasie Martens).

- arcybiskup Dulark;
- nuncjusz Maisquin;
- diakon Vesper;
- diakon Oatmow;
- asesor Hosterman;
- dyrektor Flynt;
- naczelny skryba Pollart;
- dyrektor Garner;
- komendant Quinoa;
- naczelny archiwista Cullan.

Oprócz tego istnieje grupa duchownych posiadających znajomość HG wyłącznie w aspekcie liturgicznym (wiedzą, w którym momencie nabożeństwa wydukać odpowiednią formułę w tym właśnie języku).

Zgodnie z zaleceniem Raviona zwłoki Vespera zostaną skremowany w obecności Waszego etatowego minichórku. Sambor, chcesz zachować Holsteca czy go jednak zniszczyć? Przyjmuję, że komunikat na Scintillę pójdzie faktycznie przez astropatę z Corolisa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:43, 01 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Kto nam w takim razie pozostaje do aresztowania? Większość listy albo nie żyje, albo przebywa w bliżej nie określonym miejscu.

- naczelny skryba Pollart;
- naczelny archiwista Cullan;

Chyba tylko oni są w naszym zasięgu. Chyba że też zginęli/zaginęli. Sugeruję wtrącić do lochu, prewencyjnie.

Pozostaje kwestia nadania komunikatu. Z nadajnika Twierdzy, prosto na Coriolisa. Jakimś bezpiecznym, szyfrowanym pasmem. Stamtąd na Scintillę. Pytania padły już wcześniej, więc nie am sensu ich powtarzać. A zaraz potem do katedry...
Zobacz profil autora
Dark Harvest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 66 z 102  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 100, 101, 102  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin