RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Dark Harvest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 100, 101, 102  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 18:33, 11 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sheaf, siedziba Administratum, 22 martius 831.M41, godz. 22.28

Kiedy drzwi windy rozsunęły się z cichym sykiem, proktor Moyo wstrzymał ruchem ręki gotującego się do wyjścia Constantine i pierwszy wyskoczył za próg klatki. Idący za nim duchowny z miejsca pojął zasadność tego posunięcia: pod oklejonymi żółtoczarną taśmą podwójnymi drzwiami stało czterech uzbrojonych w lasery regulatorów, spiętych i bladych, o twarzach i oczach zdradzających zszargane nerwy oraz chęć jak najszybszego dotrwania do kolejnej zmiany warty.

- Opuścić broń! Baczność! – rzucił proktor prowadząc gościa w kierunku znajdujących się na końcu gustownie urządzonego korytarzyka drzwi – Otworzyć wejście!

Dwaj funkcjonariusze złapali za klamki drzwi, rozwarli je natychmiast. Moyo zrobił krok w bok przepuszczając kleryka Ordo przed siebie. Vasan i Tenkar wlekli się w tyle, eskortowani przez dziesięciu regulatorów z obsady punktu kontrolnego na parterze, objuczeni torbami pełnymi liturgicznych przyborów i skrajnie przerażeni wizją uczestnictwa w kolejnych egzorcyzmach.

Constantine przeszedł szybko przez niemal pusty sekretariat asesora, ledwie przesuwając wzrokiem po nakreślonych kredą konturach ciał rozczłonkowanych funkcjonariuszy z przybocznej ochrony Hostermana, którzy zginęli w tym pomieszczeniu próbując bezskutecznie chronić swego pryncypała.

- Otworzyć gabinet! – rzucił kolejny rozkaz proktor Moyo, przezornie jednak nie ruszając się samemu z miejsca przy drzwiach. Dwaj regulatorzy wyminęli duchownego z wyraźną niechęcią wyrysowaną na obliczach, otworzyli szybko drugie drzwi, odgradzające sekretariatu od gabinetu Hostermana. Jeden z nich zapalił elektryczne lampy wbudowane w sufit pomieszczenia, rozświetlając je zimnym blaskiem jarzeniówek.

Za pancernymi szybami wielkich okien szalała dzika ulewa, a ciemność nocy rozświetlały wielkie zygzaki błyskawic, które rzucały co chwila trupiobladą poświatę na dachy i kominy widocznego w dole Sheaf.

- Ojcze Vasanie, Tenkar, pozwólcie tutaj – powiedział cicho Constantine, czując kolejny atak zmęczenia i bólu głowy – Rozłóżcie wszystkie przybory, mamy tu świętą misję do spełnienia. Proktorze, proszę zamknąć te drzwi i dopilnować, by nikt nam nie przeszkadzał w rytuale.

- Tak jest, sire! – krzyknął z głębi sekretariatu oficer, nakazując swym podwładnym zamknąć drzwi gabinetu. Ich głuchy trzask przeszył Constantine nagłym dreszczem, na podobieństwo łoskotu wrót piekielnych zamykających się za potępioną na wsze czasy duszą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:34, 11 Maj 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Sądze że czeka nas jutro pracowity dzień. Trzeba zagonić lud do spichlerzy, przesłuchać Vespera, Dregsa i tych dwóch wesołków, którzy sprzątali gabinet.

Poczekajmy na wyniki skanu nuncjusza. Jeśli nie wykażą nic podejrzanego i nikt nie ma więcej pytań to można by zamknąć go pod strażą, zorganizować jakąś małą naradę w celu podziału obowiązków, najeść sie i iść spać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:18, 11 Maj 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Hello ???? Czy tylko ja zauważyłam, że coś jest nie tak ? Ravionowi z nosa leci krew... Sylvan pociera skronie a mnie coś
brzęczy w uchu ?!?! Nie wiem jak Wy ale mnie właśnie przyszedł do głowy pomysł odbezpieczenia Hecutora...zamierzam stanąć lekko z boku
i nienachalnie wycelować w Masquina....
Zresztą cholera wie czy on jest "źródłem" ale przecież nie będę celowała do siebie...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:25, 11 Maj 2009
Raphael
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Holy Terra
Płeć: Mężczyzna





Ravion otarł kantem dłoni strużkę krwi.
"Teraz ta druga rzecz" powiedział do siebie. Podczas gdy obecni w pomieszczeniu przepytywali nuncjusza, stojacy teraz na uboczu psionik wydobył z szaty psyfocus, w kształcie amuletu który nosił niczym szkaplerz w kieszonce na piersi. Psionik czuł, że zużył już pewną część swoich zdolności na poprawę atmosfery w pokoju przesłuchań więc teraz, by zwiększyć szansę poprawnej psycholustracji musiał wesprzeć się artefaktem ogniskującym moce psychiczne. Cicho odmawiał Drugą Litanię Astropatica, a było to jakby rozpalał ogień za pomocą szkła powiększajacego. Psyfocus skierował w kierunku nuncjusza i, porównując to działanie do rozpalania ognia, delikatnie ustawiał artefakt by ujrzeć strużkę dymu...

"Jesteś pomocą, jesteś pomocą, jesteś pomocą
Uwielbiając Cię, uwielbiając Cię, uwielbiając Cię
Wznosząc swe ręce ku świętej Terry tronie
Uwielbiając Cię..." kontynuował inkantację Drugiej Litanii niczym na seminarium Academia Astra Telepatica na Świętej Ziemii...


Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Pon 20:26, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:45, 11 Maj 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






W końcu coś się dzieje Smile

BTW - jeśli dotrwamy jutra, to ja chętnie udam się na rozmowy z szaleńcami. Ktoś inny mógłby zająć się tym drugim diakonem.

Niezależnie od tego czyja to sprawka, to dzieje się źle. Podejrzewam zamach i to na nas Wink Coś się teleportuje/materializuje. Czujemy już przenikliwy ziąb? Mamy halucynacje? Lepiej, żeby każdy wyjął/odbezpieczył co ma na podorędziu. Kontaktuję się z naszymi marynarzami i rozkazuję zjawić, jak najszybciej w pokoju przesłuchań. Mniejsza o nadajnik i pokój radiowy (może niech w pokoju zostanie jeden człowiek i zamknie się na głucho). Ważniejsze jest nasze życie (a przynajmniej moje Razz ) niż jakieś tam urządzenia Wink

Jest też możliwe, że TO ma szerszy zasięg i wcale nie dotyczy nas. Jak najszybciej trzeba zapytać astropatów co wyczuli.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 0:58, 12 Maj 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Ja te drobne anomalie uznałem, za wyczyny naszego psionika. Szczególnie krew kapiącą mu z nosa.

Ale widząc ruch Lyry Kara z pewnością odbezpieczy Maulera i sięgnie po Hecutera.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:15, 12 Maj 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






No dzieje się, dzieje.
Jestem ciekaw, czy astropaci będą w stanie wyczuć źródło tego czegoś, może zlokalizują w ten sposób naszego zaginionego duchownego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:13, 12 Maj 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Jeśli to sprawka Raviona to najwyżej wyjdę na histeryczkę Rolling Eyes a na drugi raz poproszę go by mnie uprzedził o efektach ubocznych JEGO działań Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:48, 12 Maj 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Nie sądzę, by 'zwykły' skan powodował takie spustoszenie w okolicy, ale...może nuncjusz ma tak silne bariery osłonne, że reakcja na skan odbija się na nas?

Ravion wyczułeś już coś?

Żadnej histerii nie zaniedbamy, lufa w głowę - ok.

Tak czy owak, wzywam marynarzy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:23, 12 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sheaf, Twierdza Barleystone, 22 martius 831.M41, godz. 22.30

Lyra potrząsnęła raz jeszcze głową, próbując zwalczyć dziwnie nieprzyjemne wrażenie rozpraszające jej koncentrację. Wrodzona podejrzliwość Sepheryjki wzięła znienacka górę nad nienaturalnym spokojem i uczuciem fałszywego odprężenia. Nuncjusz drgnął zauważalnie słysząc metaliczny szczęk broni. Widząc wyciąganego przez Lyrę Hecutera Kara zareagowała identycznie, odbezpieczając ponownie Maulera.

- Co to jest, jakieś wiedźmiarstwo?! – sarknęła Sepheryjka podnosząc lufę automatu na wysokość głowy duchownego – Przestań natychmiast!

- Wezwę straże! – rzucił Sylwan robiąc krok w stronę drzwi.

- Jak śmiecie mi grozić bronią?! – odprężenie Maisquina znikło bez śladu, zastąpione powracającą szybko złością – Próbujecie mi mieszać w głowie psionicznymi sztuczkami?!

- Sylwan, zaczekaj! – Ravion oderwał się w końcu od ściany, podniósł prawą rękę osadzając tym gestem kierowcę w miejscu – Dokonaliście pochopnej... nadinterpretacji pewnego zjawiska. Nie istnieje żadne zagrożenie, dla nikogo. Wróćcie na swoje miejsca.

Lyra zauważyła błysk w oczach mentata, świadczący o tym, że Solomita był zły, bardzo zły: nie wiedziała tylko, czy na siebie samego za nie dość doskonale utkaną moc czy na towarzyszy z sekcji, którzy zepsuli jego jaźniomantyczne zabiegi, nim zdołał osiągąć swój sekretny cel.

- Odmawiam dalszego uczestnictwa w tej farsie! – nuncjusz zerwał się z krzesła, wyprostował dumnie, skrzyżował na piersiach ramiona – Domagam się mojego uwolnienia albo przedstawienia faktycznych i zasadnych zarzutów.

- Na mocy mych uprawnień i dla dobra prowadzonego śledztwa zostajesz aresztowany bez podania do twej wiadomości zarzutów – oznajmił Mir, spoglądający przy okazji złowróżenie w stronę Raviona – Od tej chwili znajdujesz się w wyłącznej dyspozycji Świętego Oficjum, pod jurysdykcją Inkwizycji i bez jakichkolwiek praw. Ja decyduję o twoim uwolnieniu lub śmierci oraz wszystkim, co mieści się pomiędzy! Sylwan, wezwij strażników! Niech odprowadzą nuncjusza do miejsca odosobnienia, które wskaże komendant Martens i trzymają je pod ciągłą wartą!

Maisquin nie powiedział już ani słowa, ograniczył się do pełnych oburzenia spojrzeń słanych w kierunku wszystkich akolitów. Sylwan przywołał do pokoju mata Gatesa i trzech jego żołnierzy, polecił im skuć ręce nuncjusza kajdankami. Duchowny pozwolił i na to, nie szarpał się, nie stawiał oporu.

- Jeśli legat pozwoli, odprowadzę nuncjusza osobiście do miejsca odosobnienia – zaproponował Sylwan. Mir skinął w odpowiedzi głową, po czym odprowadził więźnia spojrzeniem aż do drzwi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:38, 12 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Moi drodzy, pora na małe podsumowanko. Zakończyłem wątek z przesłuchiwaniem nuncjusza, bo odniosłem wrażenie, że trochę gonicie w piętkę i nie za bardzo wiecie, o co go maglować (tym bardziej, że Bestia pozostaje chwilowo odcięty od netu; stąd ta milkliwość Mira). Maisquin zostanie zatem odprowadzony do loszku przez Sylwana i jego eskortę, a Wy będziecie mogli ewentualnie zamknąć ten dzień i po kolacji pójść się w końcu położyć (nie sposób ukryć tego, że Waszym postaciom aż się kleją ze zmęczenia oczy).

Do zaliczenia na dzień 22 marca pozostają dwa wątki: egzorcyzmy w gmachu Administratum oraz zrzut Ducha. O ile pierwszy wątek nie sprawi większego problemu, to nie wiem, co robić z drugim. Radziu od bardzo długiego czasu nie daje znaku życia, a co tu dłużej owijać w bawełnę: w zachodnim kantonie nie jest zbyt bezpiecznie. Właściwie bardzio wiele w tej przygodzie zależy teraz od decyzji podejmowanych przez infiltratora, więc absencja Radzia wprowadza mi pewne utrudnienie. Hej, forumowi wrocławianie, macie może z nim jakiś kontakt pozasieciowy? (na SMS-y nie odpowiada, może zmienił numer komórki).

No i kwestia wyjaśniania tego zajścia z Ravionem w roli głównej: otóz Wasz jaźniomanta skorzystał przed chwilą z psionicznej mocy Inspiring Aura, by dzięki jej działaniu wymóc na Was łagodniejsze potraktowanie nuncjusza, a tym samym osłabić jego negatywne emocje przed rozpoczęciem skanu mentalnego. Aura początkowo zadziałała (pomimo pewnych efektów ubocznych, ale Ravion to psionik pierwszopoziomowy, więc można mu to wybaczyć), niemniej jednak wrodzona podejrzliwość kilku akolitów uczuliła ich na nietypowy rozwój sytuacji i zniweczyła efekt działania mocy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:08, 12 Maj 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Na przyszłość kolega mógłby ostrzegać, zanim zacznie nami manipulować za pomocą jakichś sztuczek, bo może skończyć z boltem w czaszce. Kara nie omieszka go o tym fakcie poinformować.

W takim razie poprobuję krótką naradę, podział obowiązków, kolacja i do łóżek. Panie mogłyby skoczyć do katedry, przeszukać gabinet M, skontrolować naszą wtyczkę i sprowadzić do twierdzy zausznika nuncjusza.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:12, 12 Maj 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Zagram dobrego policjanta. Na dole odprawiam straż i coś mu nakłamię. Może uda mi się zasiać ziarno niepewności. Szczegóły na PW Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 17:35, 12 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sheaf, siedziba Administratum, 22 martius 831.M41, godz. 22.35

Vasan i Tenkar śpiewali kolejny raz z rzędu Litanię do Boga-Protektora podług porządku avengińskiego, coraz lepiej się w tym w opinii Constantine wprawiając. Kleryk Ordo posuwał się na klęczkach po marmurowej posadzce, kreśląc za pomocą poświęconej kredy okręgi zamykające w swym wnętrzu kontury ludzkich szczątków odnalezionych w gabinecie Hostermana. Było to wyczerpujące zajęcie, ponieważ najmniejsza niedokładność w wykreślaniu kręgów mogła zniweczyć wysiłki prowadzącego egzorcyzmy kapłana.

Constantine czuł się coraz gorzej, ale nie ustawał nawet na chwilę, zdecydowany doprowadzić obrządek do końca. Mruczał pod nosem psalmy zalecane przez Synod w podobnych rytuałach, walcząc z czerwonawą poświatą pulsującą w jego umyśle, tłumiącą trzeźwe myślenie i osłabiającą koncentrację. W ścianach gabinetu asesora uwięziona została nad wyraz silna aura bezcielesnego zła, będąca echem przerażających wydarzeń sprzed kilku dni. Demoniczna bestia wywołana z otchłani Osnowy zaszlachtowała w tym miejscu w brutalny sposób siedmiu ludzi, a ich przedśmiertna groza odcisnęła się w strukturze pomieszczenia równie silnie jak echo samego zabójcy, prześwitujące w jaźni kleryka na podobieństwo przerażających obrazów rozbłyskujących gdzieś na krawędzi podświadomości, usilnie przez duchownego ignorowanych.

Constantine wiedział jak często ułamek zwątpienia i niepewności mógł zaważyć nie tylko na powodzeniu rytuału, ale wręcz na czystości duszy jej uczestnika. W eterycznych głębinach Morza Dusz drzemały ukryte potęgi mogące w ułamku chwili zniszczyć zwykłego śmiertelnika fizycznie i psychicznie. Istniała też gorsza ewentualność: że miast unicestwienia potęgi te wypaczą ofiarę na swe odrażające podobieństwo, czyniąc z niej bezwolnego wykonawcę swych bluźnierczych zamiarów i zatracając na zawsze jej nieśmiertelną duszę.

- Panie, przydaj mi siły i wytrwałości, bym nimi niczym tarczą serce swe osłaniał – mamrotał pod nosem, zamykając w okręgach z kredy ostatnie ślady po zamordowanych ofiarach demona.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:27, 12 Maj 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Radzio został komisyjnie upomniany Wink wykręca się robotą, burak jeden Wink


Ostatnio zmieniony przez SamboR dnia Śro 11:14, 13 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dark Harvest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 55 z 102  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 100, 101, 102  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin