Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Sheaf, Twierdza Barleystone, 22 martius 831.M41, godz. 21.00
Siedząca na butami założonymi na stole Kara ziewnęła donośnie dając tym samym do zrozumienia, że studiowanie śledczej dokumentacji szczerze jej zbrzydło. Chociaż zabójczyni tego nie okazała w charakterystyczny na co dzień sposób – złośliwymi uwagami i nadąsaną miną – inni akolici szybko pojęli, że dziewczyna chętnie zamieniłaby się z Lyrą, zostawiając Sepheryjkę z nosem głęboko w papierach i jadąc za nią do kosmoportu.
- Jedna myśl mi się nasuwa po przeczytaniu tego wszystkiego – powiedział Sylwan upijając łyk wody mineralnej – Dularka, Hostermana, Garnera i Quinoę zabito z premedytacją w ramach likwidowania orbellańskich władz, to chyba oczywiste dla wszystkich. Inspektor Chaff faktycznie musiał mieć pecha, że odkrył coś dziwnego, toteż został zlikwidowany prewencyjnie.
- Dziwi mnie tylko różnica w zgonie arcybiskupa i pozostałych ofiar – wtrącił Ravion – Ja bym to interpretował tak: zbrodniarz uśmiercił Dularka własnoręcznie w formie krwawej ofiary, dzięki czemu zyskał dostęp do demonicznego protektora. Potem nie musiał się już męczyć osobistym udziałem w mordach, bo robił to za niego demon.
- A jak można nasłać takiego demona na ofiarę? – zapytała z błyskiem zainteresowania w oku Kara – Wystarczy podać mu nazwisko celu i już po wszystkim? A może musi mieć pukiel włosów albo krew ofiary, żeby ją wywęszyć?
Sylwan i Ravion wzruszyli niemo ramionami kwitując w ten sposób pytanie dziewczyny. Girwan chrząknął znacząco, spojrzał na zabójczynię z leciutką przyganą w oczach.
- Zrozumiała ciekawość, ale może prowadzić do zguby – oznajmił Scintillijczyk zamykając trzymane w dłoni akta – Nie wiem, czy jesteśmy gotowi, by poznać taką wiedzę, to raczej specjalizacja Ordo Malleus. Kto zbyt żarliwie zgłębia tajemnice Drugiej Strony, łatwiej może paść jej ofiarą.
- Ale ja chcę wiedzieć jak taki demon znajduje swój cel – upierała się przy swoim Kara, marszcząc zabawnie swój zgrabny nosek – Przecież to cholernie ważne dla całego śledztwa. Lata tu sobie jakiś demon i zabija na życzenie, więc niech mi ktoś wyjaśni jak się nim steruje.
Dalszą rozmowę przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Siedzący przy stole agenci spojrzeli jednocześnie w stronę progu, ale odprężyli się zaraz na widok wchodzących do środka Mira i Lyry.
Nie byli sami, towarzyszył im wysoki mężczyzna w czarnej kamizelce ochronnej, z laserem przewieszonym przez ramię i hełmem trzymanym w zgięciu lewej ręki.
- To mat Gates z ochrony Corolisa – przedstawił gościa Mir, zamknąwszy wpierw drzwi – Na tę chwilę będzie odpowiedzialny za zabezpieczenie pokoju radiowego, wartę na dachu przy antenie głównego nadajnika oraz straż przy wejściu do naszego piętra. Sylwan, mat Gates ma pod sobą dziewięciu ludzi, zajmij się ich rozmieszczeniem i podziałem zmian wart.
Przyszła pora na tryb taktyczny. Mir już jest po rozmowie z Dregsem, który wrócił do kosmoportu wybierać regulatorów przeznaczonych do pracy na ulicach. Duch wystartował przed chwilę w drogę do zachodniego kantonu. Dziesięciu armsmenów dotarło do enklawy, drugą dziesiątkę macie u siebie. Peacemaker, dogadaj z Gatesem szczegóły ich obowiązków – generalnie mają pilnować Waszego spokoju oraz zabezpieczać nadajnik/pokój radiowy.
Mir, Dregs nie wskazał żadnych detali mogących jakoś zidentyfikować tożsamość secesjonistów, to były jedynie jego luźne domysły. Co do pojazdów i części zamiennych, raz w roku przylatuje na Orbell Quill statek Departmento Munitorium na przeglądy sprzętu zmotoryzowanego, według terminarza będzie za pięć miesięcy. Ze względu na nakaz zachowania tajemnicy Dregs nie dostał pozwolenia na kontakt z Malfi w sprawie przyśpieszenia tego przylotu.
Radziu, skontaktuj się ze mną przez PW w celu dogadania pierwszego celu rekonesansu.
Za chwilę dowlecze się do Was skonany Constantine, więc generalnie grupa znów będzie w komplecie (z wyjątkiem Radzia). SamboR – dalsze egzorcyzmy zaowocują najpewniej IP-ekami, w liczbie jeszcze nieznanej.
Jak już wspomniałem, jest tuż po dwudziestej pierwszej. Co jeszcze zamierzacie tej nocy zrobić? (bo plany na jutro rano znam: usuwanie uchodźców z ulic, adaptacja silosów pod tymczasowe kwatery, lepsza dystrybucja żywności oraz przygotowania do wprowadzenia godziny policyjnej).
Jak dotąd nie nadeszła jeszcze żadna odpowiedź astropatyczna z Sibellusa. |
|