RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Dark Harvest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 93, 94, 95 ... 100, 101, 102  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 23:07, 27 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Oj, to mamy patową sytuację - El i Sambor chcą na Corolisa, Kargan i Kerth do Sheaf. Czy głosy Peacemakera i Raphaela zadecydują o kierunku lotu? A może głosy ponownie rozłożą się po równo i wtedy w ciemnym wnętrzu promu padną strzały eliminujące zwolenników niepożądanej opcji? Wink

To był oczywiście żart, ale na razie nie wiem za bardzo, gdzie lecieć (pilot naturalnie też, chociaż wstępnie skierował się na Sheaf) - ciągle jeszcze jesteście w zasięgu tego dolotu na styk na Corolisa.

Co do skąpego uzbrojenia, w schowkach w przedziale pasażerskim jest jakieś dziesięć zapasowych karabinów laserowych razem ze sporym zapasem baterii (uprzedzam od razu pytanie Ela: nie, granatów nie ma Wink ).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:39, 27 Cze 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Ja w sumie nie mam głosu, bo jestem nieprzytomny Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:14, 28 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Szanujący się assasin nie bawi się latarkami, korzysta tylko z prawdziwej broni. Ale z braku prawdziwej broni i latarkę sobie wezmę, tak na wszelki wypadek.

Myślę, ze naszym głównym celem jest utrzymanie porządku na planecie do czasu przybycia posiłków. Jeśli dopuścimy do inkursji, to polecą nasze głowy. Lot do Shaef to najsłabsze rozwiązanie z możliwych.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:03, 28 Cze 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Jeśli pilot jest pewien, że doleci bezpośrednio do Corolisa i prom się nie rozleci po drodze, to możemy lecieć do Corolisa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:58, 28 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Jeśli dojdzie do inkursji to szlag nas trafi tak czy inaczej...Jeśli Kara wierzy, że mamy szansę na dolecenie do Coriolisa to...Imperator
strzeże - tylko trzymajcie mnie w czasie rozmowy z Kapitanem bo nie ręczę za siebie Evil or Very Mad Aha i nadajmy komunikat na Coriolisa, że lecimy...bo jeśli odpali te rakiety w czasie kiedy będziemy dokować to naprawdę go
zastrzelę...
Evil or Very Mad


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Nie 9:59, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:51, 28 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Zachodni kanton, Aster Dwa, 23 martius 831.M41, godz. 12.50

Ułożywszy rannych żołnierzy wygodnie w siedzeniach akolici oddalili się aż pod rampę wahadłowca, poza zasięg słuchu podejrzliwych wojskowych, których nerwowa wymiana zdań pomiędzy Lyrą i kapitanem Wagnerem wyraźnie zestresowała.

Naradzali się szeptem, chociaż kilka razy ton głosów podskoczył ponad natężenie rezerwowane zazwyczaj dla dyskretnej konwersacji. Prom kołysał się uderzany podmuchami wiatru, turbulencje przybierały na sile z każdą chwilą, zza kadłuba do uszu akolitów dobiegały donośne trzaski wyładowań elektrycznych.

- Jeśli dojdzie do inkursji, to szlag nas trafi tak czy inaczej - wycedziła przez zęby Sepheryjka - Jeśli Kara wierzy, że mamy szansę dolecieć do Corolisa, to... Imperator strzeże. Lećmy.

Zabójczyni błysnęła zębami z aprobatą, przeskoczyła obok towarzyszki, pobiegła w stronę kokpitu łapiąc po drodze rękami za oparcia foteli. Lyra usiadła ostrożnie na podłodze kabiny, spoglądając niemo w stronę przytroczonego do ściany paskami uprzęży antyurazowej ciała Mira. Fedridańczyk miał zamknięte oczy, jego pocięta siateczką rytualnych blizn twarz miała dziwnie spokojny, wręcz uduchowiony wyraz. Łowczyni poczuła nagle ogromną falę zmęczenia rozlewającą się po całym ciele, mącącą myśli. Szturm na Narbo i przerażające sceny we wnętrzu silosu mocno nadwerężyły kondycję dziewczyny, nie tylko zresztą fizyczną. Przez jej głowę przelatywał szalony strumień niepowiązanych ze sobą obrazów, pełnych przemocy i lęku wspomnień z minionych sześćdziesięciu minut życia.

Arcybiskup Eduard Dulark, głowa orbellańskiego Kościoła, bohater Imperialnej Gwardii, wreszcie dobry znajomy samego lorda inkwizytora Antona Zerbe... okazał się przywódcą plugawego kultu, inicjatorem odrażającego rytuału mającego przywołać zapewne demoniczny byt mogący spustoszyć całą planetę. Myśl ta ledwie mieściła się Sepheryjce w głowie. Jak tak wielki człowiek mógł ulec zgubnym podszeptom Chaosu? Zwłaszcza on, wybitny sługa Imperium, wzór dla innych?

Inna myśl zakiełkowała śpiesznie w rozgorączkowanym umyśle agentki. A skoro ktoś taki jak Eduard Dulark przeszedł na stronę Ciemności, jaką szansę w walce z nią mieli maluczcy pokroju samej Lyry?

- Kara do wszystkich - w słuchawce rozległ się zniekształcony radiowymi trzaskami głos zabójczyni - Pilot potwierdził, że dolecimy do kuriera. Zmiana kursu.

Agenci złapali pośpiesznie za uchwyty wbudowane w ściany przedziału lub wrócili na swoje miejsca, bo wahadłowiec zaczął zmieniać raptownie prędkość i pułap, wchodząc w ciasny zwrot mający wyprowadzić go na niską orbitę Orbell Quill.

- Mówi pilot. Przewidywany czas dolotu za godzinę i siedem minut.

- Imperator strzeże - mruknęła pod nosem Lyra, przygotowując się psychicznie na spotkanie z kapitanem Wagnerem.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Nie 10:57, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:58, 28 Cze 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Keth napisał:
No i Dulark raczej podejrzewal jakie rakiety sa zaladowane do wyrzutni Corolisa - wiem, to spoiler, ale co tam, podpowiem, bo raczej nikt juz sam nie wpadnie na to, by sie o to spytac Wink


To mi daje do myślenia...Nie wiem tylko co mam o tym myśleć Razz

Jeśli istnieje możliwość, że na skutek lotu do Shaef, tankowania i ewakuacji personelu zabraknie nam czasu do odpalenia rakiet, to głosuję za lotem do Coriolisa.

Jeśli polecimy od razu na orbitę, to mamy teoretyczną możliwość odwołania bombardowania, a w przypadku lotu do Shaef już takiej możliwości możemy nie mieć.

EDIT: Widzę, że Keth zdążył już update'ować.


Ostatnio zmieniony przez Peacemaker dnia Nie 11:00, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:15, 28 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Moi drodzy, wahadłowiec jest już w drodze na orbitę Orbell Quill, gdzie czeka Was kolejne wyzwanie - konfrontacja z kapitanem Wagnerem, w której stawką jest odpalenie bądź nie wycelowanych w Narbo rakiet. Ponieważ jednak godzina i siedem minut lotu tu kupa czasu, Wasze roztrzęsione i rozgorączkowane szalonymi przeżyciami postacie mają teraz nieco czasu, by poukładać sobie wiele rzeczy w głowach i wyciągnąć rozmaite przerażające wnioski.

Tak więc zachęcam w wolnej chwili do podzielenia się przemyśleniami i komentarzami dotyczącymi spisku na Orbell Quill. Jak Wam się wydaje, dlaczego Dulark został przywódcą heretyków? Jakie motywy mogły kierować tak wybitnym człowiekiem, wojskowym i członkiem kleru? Jak odtworzylibyście wydarzenia ostatnich dwóch tygodni na Orbell Quill znając już tożsamość głównego złego? Czy widzicie jakieś implikacje w powiązaniach między Dularkiem i Zerbe? I tak dalej i temu podobnie, zapraszam do niewielkiej burzy mózgów - chętnie poczytam Wasze teorie spiskowe.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:22, 28 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





[color=blue]Lasguny w dłoń. Spoiler Ketha wydaje sie sugerować, ze któryś z oficerów Coriolisa (kapitan?) mógł być w zmowie z Dularkiem. Nie wiadomo, co nas czeka na pokładzie. Może gorące powitanie miotaczami płomieni?
Jeśli ich testy wykażą że jesteśmy skażeni chaosem to będzie wesoło...;/color]
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:00, 28 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Raczej spoiler sugeruje że Dulark wiedział czym dysponuje wasz okręt. mógł też poprostu podsłuchiwać wasze kontakty. Że nie wspomnę o dziwnym sygnale odebranym z planety, którego nie rozszyfrowaliście. Nie wiecie chyba do kogo był adresowany, ani co zawierał.

Nasuwają sie tez inne pytania:
1. Czy Zerbe nie jest przypadkiem Radykałem?
2. Skutkiem tego - czy nie zostaliście wystawieni/ spisani na straty/ wysłani jako przynęta?
Co chciał osiągnąć Dulark wzywając Inwizycję? (moze tylko siłe Zdolną zgładzić niezbędnych 300 na ofiarę? A moze miał jakąś propozycje nie do odrzucenia dla Zerbe?)
4. Co robił Dulark, kiedy go nie było?
5. Czemu zniszczył cięzki sprzęt, który mógł mu zapewnić przewagę nad lojalistami (przeciez gdyby transportery nie wybuchły, to regulatorzy własnie nimi pojechaliby do zagrożonego regionu).
6. Jaki cel osobisty mial Dulark? Raczej planował coś wielkiego dla siebie. Może chciał zostać Demon Princem, lub coś równie poważnego?
7. Czy napewno zginął?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:17, 28 Cze 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Mnie wydaje się, że Dulark został skażony Chaosem już w trakcie swej posługi w Gwardii. Dzięki temu mógł zebrać grupę popleczników i zaszyć się na jakiejś planecie. Niewykluczone, że Zerbe jest radykałem, który krył Dularka - nie pomnę jak nazywała się ta frakcja, która pragnie destabilizacji Imperium, by mogło się odrodzić mocniejsze. Chyba Istavaanie? Ogólnie, cała sprawa śmierdzi i to na kilometr. Miejmy nadzieję, że na Coriolisie spotka nas zwyczajowy test, a nie odesłanie do Mechanicus jako partia części na nowe serwitory.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:34, 28 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Niska orbita Orbell Quill, Aster Dwa, 23 martius 831.M41, godz. 13.52

Lyra Amosis z trudem panowała nad nerwami. Według szacunków pilota i jego aparatury wahadłowiec miał podejść do lądowania na kurierze za niecałe pięć minut. Monitorując wyświetlacz radaru siedząca w kokpicie Sepehryjka pewna była, że kapitan Wagner dotrzymał jak na razie słowa i nie wystrzelił rakiet, ale wciąż czuła głęboki niepokój na myśl o oczekujących na akolitów testach. Nie miała pojęcia, jakim zabiegom zamierzano ich poddać na pokładzie Corolisa.

Kara, Girwan i Sylwan siedzieli w pierwszym rzędzie fotelu, zapięci w pasy i nerwowi, chociaż starali się tego po sobie nie okazywać. Ravion znajdował się kilka rzędów dalej, doglądając wciąż nieprzytomnego Constantine. Ciężko ranny duchowny oddychał w płytki i nierytmiczny sposób, co Solomonitę niezmiernie troskało. W ciemnej przestrzeni przedziału unosiła się aura śmierci, tym silniejsza, że kilkanaście minut wcześniej zmarł nagle jeden z ewakuowanych z pola żołnierzy ochrony, postrzelony w brzuch przez heretyków i najwyraźniej śmiertelnie raniony. Ravion szeptał cicho wersety modlitw za poległych, nie tracąc jednocześnie nadziei, że szybka pomoc medyczna na pokładzie kuriera zdoła ocalić życie Constantine.

Mentat z trudem pogodził się z faktem, że narbońska misja przyniosła śmierć Mirowi i Duchowi; zgon Constantine mógłby okazać się dla jaźniomanty ciosem ponad jego siły.

Wyglądając za okienka kokpitu Lyra kontemplowała wzrokiem masywny kształt kuriera, jego podłużną, przypominającą młot linię. Olbrzymie dysze sekcji napędowej. Lufy skierowanych na nadlatujący prom turbolaserów. Ciarki przeszły ją na myśl o tym, że Wagner mógłby teraz wydać rozkaz otwarcia ognia.

- Aster Dwa, podejdź do drugiego hangaru! - padła komenda oficera kontroli lotów - Otwieramy wrota! Rozpoczęcie fazy dokowania za trzy minuty i dwadzieścia osiem sekund!

- Kontrola lotów, potwierdzam rozkaz - odpowiedział pilot przestawiając na pulpicie jakieś przełączniki, których znaczenia Lyra nawet nie próbowała się domyślać - Podchodzimy do drugiego hangaru.

Masywne pancerne wrota rozsunęły się na oczach Sepheryjki osłaniając wielki czworokątny otwór w kadłubie kuriera, rozświetlony jaskrawymi lampami. Wahadłowiec zwolnił jeszcze bardziej, wleciał prosto we wrota hangaru. Oczom Lyry ukazała się wielka hala o perforowanej podłodze, o kilkunastometrowym pasie pancernego szkła osadzonym w górnej części przeciwnej ściany, za którym bystry wzrok dziewczyny dostrzegł kilkanaście przyglądających się lądowaniu ludzkich sylwetek. Stan nieważkości zniknął znienacka, Lyra poczuła wracającą wagę swego ciała pochwycona w pokładowe pole grawitacyjne Corolisa.

Wahadłowiec opadł z donośnym hukiem na wysunięte łapy podwozia, zatrząsł się silnie. W tej samej chwili do uszu dziewczyny dobiegł ciężki klang zatrzaskujących się ponownie zewnętrznych wrót hangaru.

- Aster Dwa, wyłącz silniki i systemy uzbrojenia! - w eterze padła kolejna komenda, wygłoszona tonem nie znoszącym sprzeciwu - Wszystkie osoby na pokładzie mają się przygotować do ścisłej inspekcji! Ciśnienie w hangarze zostanie przywrócone za czterdzieści trzy sekundy!

- Tak jest - odpowiedział pilot pociągając do siebie przepustnicę i naciskając guzik deaktywujący napęd promu - Ma'am, proszę przejść do przedziału pasażerskiego. Za czterdzieści sekund opuszczę tylną rampę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:39, 28 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Co Dulark mógł zyskać na przewodzeniu kultystom? nieśmiertelność i ogromną moc. Nie jednego kosmicznego marine skusiła wizja zostania demonicznym księciem, nie wspominając już o zwykłych ludziach.

Wydarzenia ostatnich tygodni? Dulark wzywa do siebie młodego diakona, morduje go, odcina głowę, zakłada mu swój pierścień i ucieka tajemnym przejściem. Dregs organizuje wybuch w parku maszynowym, zbiera zaufanych ludzi i wysyła ich do Narbo, być może razem z biskupem. Nie jestem pewien chronologii, ale być może biskup przywoływał w Shaef demony, uśmiercając najważniejszych ludzi na planecie. Potem zbiegł an zachód, przygotować cały ceremoniał.

Być może był mu do tego potrzebny inkwizytor bądź legat występujący w jego zastępstwie, może to jakaś niedokończona sprawa z Tranchu. Najprawdopodobniej wtedy abp nawiązał kontakt z kręgiem. Być może tylko udawał, że lubi Zerbe i już wtedy przygotowywał grunt pod ten plan. Wolę nie brać pod uwagę opcji, że nasz szef jest zakamuflowanym heretykiem. Być może wiedział o zdradzie Dularka i wysłał nas tu "na pożarcie".

Tyle teorii spiskowych. Nie wiem jaka ich część jest trafna.

Czekamy na otwarcie włazu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:59, 28 Cze 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Sądzę, że inkwizytor jest poza podejrzeniem. Na pewno ktoś by wyczuł aurę chaosu przy Nim.
Dziwne, że tutaj żaden astropata tego nie wyczuł wcześniej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:13, 28 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Hangar Corolisa, 23 martius 831.M41, godz. 13.56

Kiedy tylko w hangarze przywrócono odpowiednie ciśnienie, a silniki wahadłowca ucichły zupełnie, rampa przedziału desantowego opadła z głuchym trzaskiem na perforowane płyty lądowiska. Kara Janderic zeszła po niej pierwsza, z laserowym karabinem przewieszonym przez ramię, mrużąc oczy przed blaskiem skierowanych na prom lamp.

Dostrzegła kilkudziesięciu mężczyzn w uniformach marynarki, uzbrojonych w lasery, ustawionych w ciasnym półkolu otaczającym rampę wahadłowca. Niektórzy z nich klęczeli, inny celowali ze swych karabinów ponad głowami towarzyszy. Kilku oficerów noszących dyskretnie umieszczone na rękawach złote epolety wskazało niemal jednocześnie na schodzącą z rampy zabójczynię.

Kara poczuła lekki dreszczyk uświadamiając sobie, że lufy wszystkich laserów mierzą właśnie w nią.

- Uwaga, mówi kapitan Wagner! - w rozmieszczonych w hangarze głośników popłynął znajomy już Lyrze głos dowódcy Corolisa - DO wszystkich osób znajdujących się na pokładzie promu! Wyjdźcie na zewnątrz z uniesionymi rękami! Nie zabierajcie ze sobą broni! Nie stawiajcie oporu! Jeśli nie zastosujecie się do tych poleceń, możecie zostać uznani za heretyków i w odpowiedni sposób potraktowani!

Widząc przed sobą blisko pięćdziesiąt luf Kara zrozumiała, że próby stawiania oporu nie mogły się skończyć niczym dobrym.

Lecz co czekało akolitów składających broń i oddających się w ręce czekających już ekspertów od badań okultystycznych?
Zobacz profil autora
Dark Harvest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 94 z 102  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 93, 94, 95 ... 100, 101, 102  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin