RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Dark Harvest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 86, 87, 88 ... 100, 101, 102  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 16:29, 21 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Bravo, 23 martius 831.M41, godz. 12.37

- Tak jest, ojcze! - skinął głową pilot, ponownie pochylając głowę, by nie zahaczyć nią o spód skrzydła. Zarzuciwszy karabin na ramię mężczyzna wskoczył na krawędź rampy, złapał ręką za jeden z hydraulicznych siłowników podciągając się w górę.

- Kara? Lyra? Odezwijcie się! - krzyczał do komunikatora Sylwan, stojąc pośrodku ulicy z lufą karabinu skierowaną w błoto i dociskając palcem słuchaweczkę modułu łączności - Sekcja Alpha?!

Poddenerwowany Constantine oszacował w myślach, że imperialistom pozostawało jeszcze jakieś pół godzin do odpalenia rakiet z pokładu Corolisa. To oznaczało, że wbrew pozorom sekcja szturmowa posiadała bardzo ograniczone pole manewru, zwłaszcza w obliczu nieznanej w szczegółach, ale na pewno dramatycznej sytuacji sekcji infiltratorów. Odgłosy strzelaniny przybierały na sile, przy czym składały się na nie nie tylko serie z turbolaserów, ale i trzask broni ręcznej.

- Jesteśmy w silosie! - padła nagle odpowiedź Lyry, ledwie słyszalna w huku wystrzałów - Mir nie żyje, Dulark też! Chyba przerwaliśmy jakiś rytuał! Jesteśmy okrążeni, setki kultystów!

- Lyra, tu Sylwan! - krzyknął w eter Sylwan - Mamy drugi prom...

Pozostałe słowa agenta utonęły nagle w donośnym trzasku laserów, dobiegającym z przedziału desantowego wahadłowca. Sprawdzający hermetyczność kabiny Szczeżucha wypadł na rampę, przewalił się bezwładnie przez jej krawędź spadając prosto pod nogi całkowicie zaskoczonego Girwana DeVayne.

Z czterech nadpalonych otworów w jego lotniczym kombinezonie, usytuowanych pośrodku klatki piersiowej, unosiły się wątłe smużki dymu, świadczące o silnym ładunku kinetycznym wiązek.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:45, 21 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Alpha, 23 martius 831.M41, godz. 12.37

Broniący silosu imperialiści strzelali pełnymi seriami, nie bawiąc się nawet w celowanie: przez wyłamane wrota wpadało do wnętrza spichlerza tak wielu napastników, że każdy pocisk trafiał, każdy zabijał. Ciśnięty przez Karę granat rozerwał się pośrodku ludzkiej ciżby, rozrzucając heretyków niczym szmaciane laleczki, siekąc ich ciała ostrymi odłamkami. Ponad wrzaskami agonii poniósł się krwiożerczy skowyt napierających z zewnątrz kultystów, depczących pod nogami ciała swych dogorywających ziomków.

Iglica w Hecuterze Kary zaszczękała metalicznie. Dziewczyna rzuciła przed siebie automatem, nie mając czasu na powtórne ładowanie broni. Zaczęła strzelać z Maulera, rozrywając boltowymi pociskami ciała oszalałych Narbończyków.

W oczach zabójczyni pojawił się wyraz rozpaczy. Bez względu na liczbę zastrzelonych w progu silosu przeciwników wyjąca coraz przeraźliwiej tłuszcza wdzierała się do wnętrza budowli, wymachując siekierami i widłami, zmuszając obrońców do taktycznego odwrotu krok po kroku.

Żołnierz uzbrojony w Armageddona wystrzelał cały magazynek karabinu, odrzucił go, sięgnął po tkwiący w kaburze na udzie pistolet. Nim zdążył wyciągnąć broń, porwały go wyciągnięte drapieżnie ręce wieśniaków, pociągnęły w rozszalały motłoch. W górze zalśniły rzeźnickie topory, opadły w dół z odgłosem przypominającym szlachtowanie groksa, ucięły w połowie wściekły krzyk walczącego szaleńczo żołnierza.

- Ravion! Lyra! - wrzasnęła Kara - Pomóżcie nam! Strzelajcie!

Cofający się obrońcy minęli pierwsze kręgi i tkwiące w nich zwłoki. Jeden z pozostałych dwóch żołnierzy zahaczył nogą o trupa komendanta Dregsa, potknął się, przypadł na kolano. Celnie ciśnięte widły trafiły go w szyję, przebiły ją na wylot. Mężczyzna zwalił się na beton charcząc i dusząc się krwią, upuścił laser próbując dosięgnąć palcami tkwiących w gardle metalowych szpikulców.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:51, 21 Cze 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Super.
Nie dość, że przeciwnik jest w środku, to jeszcze straciliśmy pilota.
Ale można się tego było spodziewać. Trudno.

No to wydaje mi się, że musimy dotrzeć na piechotę do miejsca zamieszek, uprzednio wrzucając granat do tego promu. Co reszta na to?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:44, 21 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Ech, czy ci heretycy się mnożą? Kolejny granat w stronę drzwi, w największy ścisk.

Nie wiem dlaczego Keth upuścił mi Hecutera, sprytniej byłoby wsunąć go do kabury. Mauler ma tylko 6-nabojowy magazynek, więc nim tez zbyt długo nie postrzelam. Mam tylko 1 w zapasie, do Hecutera było jeszcze kilka. Mam nadzieję, ze przez to nie zginę.

Co tak właściwie robią Lyra i Ravion? Tylne "drzwi"?

Po ciśnięciu granatu będę cofać się, ostrzeliwując heretyków. Jeśli skończą mi się naboje rozejrzę się z jakimś lasgunem leżącym na podłodze. Jeśli znajdę, Mauler wróci do kabury (pistoletem boltowym sie nie rzuca, nigdy), jeśli nie to szybkie przeładowanie i strzelamy dalej. W ostateczności mogę sięgnąć po broń któregoś z heretyków, jeśli nie opętało mnie od Holsteca to i teraz nie powinno, w ciągu tych kilkunastu sekund potrzebnych na opróżnienie magazynka.

Jeśli już naprawdę nie będzie czym ani z czego strzelać pozostaje salwowanie się taktycznym odwrotem. Korzystając ze zdolność akrobatycznych wskoczę na jakieś elementy podtrzymujące konstrukcje i będę się wspinać tak wysoko, żeby znaleźć się poza zasięgiem ciskanych z parteru wideł. Z maczetą w ręce będę się bronić przed tymi, którzy pójdą w moje ślady.

No chyba, że ktoś wykombinuje tylne wyjście z silosa albo siły heretyków znacząca stopnieją. Wtedy będzie można albo uciekać (jestem pewien, ze heretycy stłoczyli się pod drzwiami, z tyłu nie ma nikogo lub prawie nikogo) albo przejść do kontrataku. Kara powinna bez trudu poradzić sobie w walce wręcz z takim wieśniakiem. Jest znacznie lepiej opancerzona, uzbrojona i wyszkolona, jeśli przejdziemy do kontry to staram się kaleczyć nie zabijając).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:03, 21 Cze 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Nie będziemy jak jakieś tchórze rzucać granatami. Biorę w łapsko obrzyn, w drugą swój miecz i z modlitwą na ustach wchodzę do środka. Jeśli to przypadkiem spanikowany pilot z Sheaf, pod groźbą uznania za heretyka, żądam złożenia broni. Jeśli nie posłucha - wypalam z dwururki i dobijam. Dalej - blokujemy w jakiś sposób możliwość wejścia na pokład osobom niepowołanym. Coś czuję, że jeszcze możemy potrzebować tej zabawki. Ma ktoś pilotaż?
Dalej - w stronę rzezi przy silosie. Powinniśmy odwrócić trochę uwagę wieśniaków.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:20, 21 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





el_imperatorro napisał:
Ech, czy ci heretycy się mnożą? Kolejny granat w stronę drzwi, w największy ścisk.

Nie wiem dlaczego Keth upuścił mi Hecutera, sprytniej byłoby wsunąć go do kabury. Mauler ma tylko 6-nabojowy magazynek, więc nim tez zbyt długo nie postrzelam. Mam tylko 1 w zapasie, do Hecutera było jeszcze kilka. Mam nadzieję, ze przez to nie zginę.

Co tak właściwie robią Lyra i Ravion? Tylne "drzwi"?


Wierz mi, trzysta osób to naprawdę spora kupa! Wink

Sorki za tego Hecutera, tak sobie pomyślałem, że w obliczu rozjuszonej tłuszczy żaden człowiek nie będzie tracił czasu na chowanie broni, już prędzej ciśnie nią w przeciwnika - ale postaram się, aby Kara przez to nie zginęła (czyt. jeśli zginie, to nie przez to). Masz zresztą drugiego oprócz Maulera, prawda?

Co do Lyry i Raviona... no właśnie, co oni robią? (bo ja nie wiem, stąd taka, a nie inna forma updatu, nie wiem, czy strzelają, czy wywalają dziurę z drugiej strony silosu).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:21, 21 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Drugi Hecuter z tego co wiem powędrował w błoto w trakcie starcia z abp. Gdyby nie to, to tym bym się nie przejmował Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:23, 21 Cze 2009
Raphael
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Holy Terra
Płeć: Mężczyzna





-Lyra, pomóż im, a ja poszukam odwotu stąd- powiedział Ravion, zobojętniały na to co się dzieje. "-Spróbuję wywalić w tylnej ścianie silosu dziurę, może ktoś z nas zdoła się wydostać" pomyslał i wypalił z broni, którą ktoś mu wcisnął (zapewne po którymś z zabitych żołnierzy) w ręce.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:18, 21 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Ejże ! No pisałam, że nie ma mnie do niedzieli wieczorem Rolling Eyes
Oczywiście, że po nadaniu komunikatu do grupy Bravo wspomagam Karę w
strzelaniu. Jak mi się skończą magazynki do Hecutera to mam jeszcze swój LasGun z prawie pełną baterią... ehh...zamiast się bawić w odzyskiwanie
promu lepiej byście tu przybiegli i pomogli Razz zwłaszcza, że nie ma go kto pilotować...


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Nie 22:19, 21 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:46, 22 Cze 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Constantine: super, ale to wszystko zabiera czas, a nie za bardzo go mamy.

Lyra: jakbyście nam nie odwołali taksówki, to pewnie już byśmy byli, a tak, musimy kombinować.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 11:17, 22 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Bravo, 23 martius 831.M41, godz. 12.37

Na widok ciała zastrzelonego pilota w oczach Constantine pojawił się istny szał. Duchowny zerwał z pleców przewieszonego przez nie obrzyna, ujął ciężką broń w prawicę lewą dłonią łapiąc jednocześnie za swój miecz.

Sięgający po granat Girwan został osadzony w miejscu wściekłym gestem kleryka.

- Nie! – ryknął Constantine – Nie tchórzem jestem, lecz prawym synem Imperium!

Z wersetami Litanii Nienawiści na ustach duchowny wskoczył na metalową rampę, kilkoma żwawymi susami przedostał się na jej szczyt, w ziejący półmrokiem luk przedziału desantowego. W oczach Girwana i Sylwana kapłan Ordo sprawiał imponujące wrażenie: z obrzynem w jedej ręce, z mieczem w drugiej, ze spływającym z ramion długim płaszczem, który powiewał za plecami kleryka mimo tego, że był przemoczony na wskroś deszczem.

- W imię Ordo... – chrapliwy okrzyk Constantine utonął w huku jego obrzyna i wysokim trzasku dwóch strzelających pełnymi seriami laserów. Rysujący się na tle luku duchowny musiał stanowić dla ukrytych między siedzeniami strzelców doskonały cel, co też skrupulatnie zostało wykorzystane.

Constantine wypadł ze szczytu rampy niczym zastrzelony moment wcześniej Szczeżucha, zderzył się w locie z hydraulicznym podnośnikiem, trzasnął w metal głową, aż zadudniło. Wypuszczony z ręki obrzyn zaklekotał na powierzchni rampy, miecz spadł za krawędź pomostu wpadając z głośnym pluskiem do wody.

Duchowny znieruchomiał w połowie rampy, z rozrzuconymi szeroko rękami, leżąc na wznak. Nad jego ciałem unosiły się liczne smużki dymu znaczące miejsca, w których wiązki laserowej energii uderzyły w noszoną na kleryckich szatach kolczą koszulkę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 11:25, 22 Cze 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Sprawdźmy czy miał jakieś złote zęby i zasugerujmy pilotowi, żeby znalazł dobre miejsce do lądowania. Najlepiej niedaleko silosu, gdzie jest druga sekcja, a zarazem gdzieś tak, żebyśmy mieli po drodze Wink Ewakuacja jest już chyba jedynym co nam pozostało.

PS. Przy okazji łupienia zwłok sprawdzam kapłan czy żyje Wink

PS2 i EDIT - ustawiam się tak, żeby mnie nie widzieli i krzyczę do środka promu kto tam i jest i czemu strzela - może to nasi? Wink Razz



Ostatnio zmieniony przez Peacemaker dnia Pon 11:27, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:41, 22 Cze 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






No pięknie. Coraz ładniej.

Pilot niech się po nas może pofatyguje.

MG: ile czasu zabiera przeładowanie rakiet z jednego promu do drugiego? Czy to jest warte zachodu?
Jeśli wiem mniej więcej, gdzie Constantine dostał i jestem w stanie dorzucić tam granatem, to robię to. Jeśli nie, to czekam, co pilot powie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:57, 22 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Wara wam od naszego pilota! Na pewno wygramy w demokratycznym głosowaniu, nas jest troje a was tylko dwóch. Pilot jest nam potrzebny do pacyfikowania hordy żądnych krwi kultystów. Jak skończy, może wam służyć jako taksówkarz, póki co jest zajęty.

Chyba nie muszę nic zmieniać w swoich deklaracjach. Granat i dakka z czego się da. Jeżeli sytuacja nadal będzie się komplikować, to nie wykluczam taktycznego odwrotu, kierunek zależy od tego, co Ravion zdziała po drugiej stronie.


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Pon 13:07, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:23, 22 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kerth napisał:
Jeśli wiem mniej więcej, gdzie Constantine dostał i jestem w stanie dorzucić tam granatem, to robię to.


Constantine dostał w klatkę piersiową i brzuch. Nie musisz granatem rzucać, możesz go na nim położyć, facet lezy na wyciągnięcie ręki od Ciebie! Wink

To oczywiście był żart – co do poprawnej odpowiedzi, trudno orzec, gdzie dokładnie znajdują się strzelcy, ale przedział desantowy maszyny jest na tyle ciasny, że kilka wrzuconych jeden po drugim granatów powinno zrobić z obrońcami porządek, ewentualnie po wybuchu ostatniego ktoś z Was może tam wskoczyć z bronią na full auto i dokończyć porządki.

Co do przeładowania rakiet – szczerze odradzam. Musielibyście otworzyć zasobniki amunicyjne w obu maszynach, a potem pojedynczo wyciągać rakiety i przenosić je z promu do promu, a potem ładować w drugie zasobniki. Pół godzin do czterdziestu pięciu minut roboty. Jak myślicie, jeśli sekcja Alpha jakimś cudem ucieknie z silosu, rozczarowani na wskroś kultyści pójdą na kawę czy też raczej zajmą się Wami dla odmiany? Twisted Evil
Zobacz profil autora
Dark Harvest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 87 z 102  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 86, 87, 88 ... 100, 101, 102  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin