RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Dark Harvest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 82, 83, 84 ... 100, 101, 102  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 20:56, 18 Cze 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Ravion, jak khornici złapią psionika, to nie zabiją go od razu Razz

Może w tym kościele było coś więcej? Może ta jedna śmierć przełożyła się na zagładę czegoś znacznie większego? Kapłan się zakręcił, ale z drugiej strony MG pośpieszył, bądź co bądź zwracałem potem uwagę na obecność Ducha na wieży i sugerowałem mu ewentualny odwrót. Ale Keth wziął pod uwagę tylko 5 pierwszych postów. Na drugi raz będzie mniej spamu Wink

A wszelkie 'tryby doraźne' będą odpowiednio rozpatrzone przez naszych przełożonych - tylko oni mają prawo nas osądzać.

Co ja mogę zrobić? Jeśli nic nas nie uratuje, to robię to, co zasugerowałem w smsie. W innym przypadku tryb auto i ognia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:13, 18 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Alpha, 23 martius 831.M41, godz. 12.32

Lyra obejrzała się przez ramię na dwóch żołnierzy z laserami, wskazała im ruchem głowy ciężarówki.

- Po strzale w silnik, do każdej, potem do nas! - rzuciła podniesionym głosem - Do silosów, biegiem! Jeśli nie znajdziemy Mira, natychmiast się wycofujemy!

Rzęsisty deszcz siekł wielkimi krwawymi kroplami, przez co spływający wodą imperialiści wyglądali niczym upiorne karykatury ludzi unurzanych od stóp po głowy w krwi. Agentki rzuciły się poprzez placyk w stronę pierwszego z rzędu spichlerza, tuż za nimi pędzili Ravion i żołnierz z Armageddonem. Suche trzaski laserów świadczyły o błyskawicznym wykonaniu rozkazu Sepheryjki przez dwóch pozostałych marynarzy, skutecznie eliminujących z użytku ciężarówki Magistratum.

- Lyra Amosis do Aspera Dwa! - wydyszała w komunikator Lyra, sadząc wielkimi susami w stronę wielkiej bryły metalowego silosu - Przekaż wiadomość na Corolisa! Bombardowanie za czterdzieści pięć minut! Bez względu na to, co się stanie, mają wystrzelić pociski!

- Potwierdzam, ma'am! - odezwał się natychmiast krążący nad Narbo pilot wahadłowca.

- Lyra do Bravo! Odezwijcie się! - w eterze słychać było jedynie dzikie ludzkie wrzask, szczęk stali i agonalne jęki - Constantine! Sylwan! Bombardowanie z orbity za trzy kwadranse!

Kara dopadła do ściany silosu, przywarła do niej plecami, przesunęła się do wielkich wrót budowli. Pchnięte ostrożnie butem dziewczyny, otworzyły się zaskakująco lekko, wbrew jej obawom bez zdradzieckiego zgrzytnięcia metalu. Lyra przeskoczyła na drugą stronę wejścia, zerknęła porozumiewawczo na zabójczynię i stojącego tuż za nią żołnierza. Dwaj pozostali marynarze już biegli poprzez placyk, rozchlapując wysoko błoto i omiatając lufami laserów ciemne okna pobliskich budynków.

- Orzeł czy reszka? - zażartowała pozbawionym wesołości tonem Kara, pytając Lyrę, kto pierwszy miał wejść do mrocznego wnętrza silosu.

Ciemnoczerwone zygzaki błyskawic przecięły przestworza, niebem wstrząsnął huk tak ogłuszający, że narbońskie domy dosłownie zatrzęsły się od niego w posadach, a w wielu oknach popękały szyby.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:26, 18 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





I co pewnie powinnam dać przykład co ? Nie wiem kto ma większy refleks i kto lepiej zna się na procedurach wejścia...Kara puszczamy przodem Arsmenów ? Jeśli nie to ja skaczę pierwsza - nisko na nogach przewrotka w lewo a Ty zaraz za mną blokujesz prawo... arsmeni tuż za nami - Ravion jeśli wyczuwasz niebezpieczeństwo za drzwiami to teraz jest właściwa pora by o tym powiedzieć !!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:27, 18 Cze 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Jak się skończy amunicja, to (jeśli zdążę) będę ciął mieczem.
Każdy kiedyś umiera...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:41, 18 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Czekam na błyskawicę. Zaraz potem flashbang do środka, Kara powinna mieć jeszcze jednego. Postaram się tak wymierzyć, żeby huk zlał się w jedno z grzmotem. Wpadamy zaraz po wybuchu. Full auto, eliminujemy ewentualnych strażników. Zgarniamy Mira i wiejemy najkrótszą drogą. Byle wydostać się z tej wiochy.

Oczywiście nie może być tak pięknie i zaraz nam się wszystko popsuje. Ile jest tych silosów? Masz jakieś flashe, Lyra?

Keth: Ta akcjha z grantami jest imho mocno naciągana.
Wyszkoleni żołnierze nie potrafią wziąć banalnej poprawki na to, że przeciwnik się porusza i rzucać grantami tak, żeby wybuchły mniej więcej w środku tej tłuszczy?

No i te granatniki, oni strzelają przeciwpancernymi? Skoro od kilku minut walczą z piechotą, to chyba naturalne, ze będą ładować odłamkowe... A co z nieopancerzonymi celami na otwartym terenie może zrobić 12 odłamkowych grantów nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć...

Ale nie ja tu mistrzuje, a jak dalej będę się mądrzył, to Karze zaraz coś strzeli do głowy. Choćby kula z muszkietu...


Mądra dziewczynka, bardzo mądra Wink


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Czw 21:48, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:59, 18 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Alpha, 23 martius 831.M41, godz. 12.33

Kara zerwała z pasa granat błyskowy, spojrzała porozumiewawczo na towarzyszkę. Kiedy niebo przecięła kolejna błyskawica, ciśnięty wprawną ręką granat wpadł do środka spichlerza. Lyra odczekała dwie sekundy, wskoczyła przez uchylone wrota do środka, wykonując przewrotkę przez ramię, lądując miękko na ugiętych nogach. Kara śmignęła zaraz po niej w prawo, z uniesionymi lufami Hecuterów wymierzonymi w środek spichlerza.

Obie agentki dostrzegły natychmiast nieruchome ludzkie sylwetki, stojące na opróżnionej z wszystkiego betonowej posadzce wielkiego silosu, z opuszczoną bronią, z wyrazem oczekiwania na twardych nieprzyjaznych twarzach. Wszyscy mieli otwarte szeroko oczy, spoglądali wprost na intruzów.

- Jak? - szepnęła nic nie rozumiejąc Kara i wtedy jej wzrok padł na błyskowy granat, który odbił się od drewnianej przegrody za progiem silosu i wpadł nieszkodliwie za przepierzenie wybuchając w ciasnej wnęce z boku wejścia, przeznaczonej do składowania farmerskich narzędzi.

- Och, mój Panie! - wyszeptała bezwiednie Sepheryjka, robiąc ostrożny krok do przodu, gotowa w każdej chwili nacisnąć na spusty pistoletów. Trzej żołnierze ochrony Corolisa wskoczyli do budowli jeden po drugim, zatrzymali się raptownie spoglądając na środek pomieszczenia.

Posadzkę silosu zdobiły starannie wyrysowane znaki, naniesione na podłogę za pomocą mieszanki kredy i sproszkowanego brązu, stanowiące dziesięć stykających się ze sobą kręgów: jeden pośrodku, dziewięć pozostałych wokół.

Pośrodku każdego z pomniejszych kręgów znajdował się jeden mężczyzna w uniformie orbellańskiego Magistratum. Wszyscy trzymali w rękach laserowe pistolety, gotowe do użytku, ale skierowane lufami ku ziemi. Wyjątkiem był komendant Dregs, który zamiast służbowego uniformu miał na sobie gwardyjski mundur i zielony beret z dystynkcjami kapitana, o starannie oddartych imperialnych emblematach. W jego dłoni spoczywał ciężki boltowy pistolet.

Kara otworzyła szeroko oczy na widok domniemanego przywódcy kultu, nie rozumiejąc w pierwszej chwili, dlaczego stał on na jednym z pomniejszych kręgów.

Odpowiedź na niewypowiedziane pytanie miała się dla niej okazać niezwykłym wstrząsem.

We wnętrzu centralnego kręgu stał wysoki człowiek w czerwonym płaszczu z kapturem, górujący ponad skutym łańcuchami, rozebranym do naga i skulonymi na klęczkach Mirem. Głowa legata skierowana była ku posadzce, ale Kara zrozumiała, że lider komórki wciąż żył, świadczyły o tym nieznaczne ruchy jego klatki piersiowej.

Mężczyzna w kapturze trzymał przy potylice Fedridańczyka boltowy pistolet, przytknięty do skóry mężczyzny. Po obu jego stronach z poprzecznych wsporników silosu zwisały powieszone za nogi ludzkie zwłoki, zawieszone nad wielkimi misami z brązu, do których skapywała ściekająca z ich poderżniętych gardeł krew. Pobladła Lyra rozpoznała natychmiast charakterystyczne lotnicze kombinezony pilotów Ordo.

- Długo trzeba było na was czekać - oznajmił dźwięcznym melodyjnym głosem mężczyzna w czerwieni, sięgając wolną ręką ku głowie i ściągając z niej kaptur.

Kara westchnęła głęboko rozpoznając odsłoniętą twarz kapłana kultu. Miała ją już okazję zobaczyć: w aktach personalnych na pokładzie Corolisa, w dokumentach przeglądanych w Twierdzy Barleystone, na fotoobrazach wywieszonych w ciemnych korytarzach katedry w Sheaf.

- Krew wiernych zostanie rozlana rękami czcicieli żywego trupa - powiedział donośnym tonem arcybiskup Eduard Dulark - Przepowiedni stanie się zadość!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:05, 18 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





O kurwa....to jedyne co mi teraz przychodzi do głowy...
OK...jest czas gadania...jest czas umierania - graj muzyko !

Wrzeszczę do naszych "zabić ich wszystkich w imię imperatora" - jeśli mam szansę i czas to rzucam granat a z prawej łapy strzelam...i tu pewne zaskoczenie...strzelam całą serią stoperów w Mir'a - już po nim niestety...
a z trupa może nie wylezie demon - no chyba, że właśnie o to chodzi Dularkowi...kto by tam zrozumiał lub chciał zrozumieć Chaos

Mam nadzieję, że Kara załatwi Dregsa - stoją na stosunkowo małej przestrzeni - serie z 5 automatów plus coś od Raviona - muszą przynieść jakąś korzyść...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:13, 18 Cze 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






A ja myślę, że im zależy na oddaniu swojego życia - pewnie brakuje im paru dusz do puli przywołania, a wiadomo, że najlepsza ofiara jest z własnych, oddanych dusz Wink Przyznam, że sytuacja jest patowa Wink

A krzyknąć trzeba było 'Nobody expects Spanish Inquisistion' Razz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:17, 18 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Może pozabijanie tych kolesi z kręgu coś da...może przerwiemy krąg...cholera wie - tak czy inaczej albo my ich albo oni nas...
A jak coś się zacznie wydobywać z Mir;a to granaty na podłogę i spieprzamy stąd...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:27, 18 Cze 2009
Raphael
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Holy Terra
Płeć: Mężczyzna





I po co od razu strzelać do Mira, może trzeba spróbować pogadać z tym heretykiem. Wtedy mógłbym cos zaczarować-jak opróżnicie magazynki to niczego się nie dowiemy. O ile w ogóle przeżyjemy ta konfrontację.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:39, 18 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Heh, pierwsza hipotez jaka przyszła mi do głowy, to ze zwłoki w chłodni nie należą do biskupa. Ale na palcu był odcisk od biskupiego sygnetu... Mam nadzieję, że mistrz ma na to dobre wytłumaczenie. Ale o tym jak już skończymy sesję.


Priorytetem jest eliminacja biskupa i Dregsa. Ich bolty bez trudu przejdą przez nasze pancerze, a nie chciałbym oberkawć D10+4 obrażeń.
Keth, w rulebooku jest napisane, ze można strzelać do dwóch różnych celów, o ile stoją wystarczająco blisko siebie. Dregs dostaje z prawej ręki, full auto. 6 strzałów z Pen 5 powinno wystarczyć. Jeśli to możliwe, biskup dostaje z lewej, kolejne 6. Co nie trafi biskupa może wyłapać Mir, on i tak już nie żyje. Jeśli nie jestem w stanie wygarnąć biskupowi to jego porcję łyka Dregs.

Staram się wskoczyć za jakąś osłonę. Jeśli nie ma nic takiego, będę liczyć na udane testy Ag na dodge.

Mistrzu, rzucaj kostkami, bo nie zdzierżę Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:43, 18 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





el_imperatorro napisał:
Heh, pierwsza hipotez jaka przyszła mi do głowy, to ze zwłoki w chłodni nie należą do biskupa. Ale na palcu był odcisk od biskupiego sygnetu... Mam nadzieję, że mistrz ma na to dobre wytłumaczenie. Ale o tym jak już skończymy sesję.


Cóż, diakon Oatmow nosił własny klerycki pierścień, zwyczajowo na tym samym palcu, co arcybiskup... wystarczyło je podmienić... czyż to nie piękne w swej prostocie? Twisted Evil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:51, 18 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Raphael napisał:
I po co od razu strzelać do Mira, może trzeba spróbować pogadać z tym heretykiem. Wtedy mógłbym cos zaczarować-jak opróżnicie magazynki to niczego się nie dowiemy. O ile w ogóle przeżyjemy ta konfrontację.

Może Lyra po prostu postanowiła awansować... nawet pośmiertnie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:53, 18 Cze 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Na miejscu ocalałych wypisałbym podanie o Exterminatus na planecie. Wiedziałem, że Dulrak zdradził Very Happy
Ravionowi odradzałbym czarować. Jeśli bawią się w przywołania, to bariera między Immaterium jest cienka. Chyba nie chcesz dostać jakiegoś gratisowego demona? Wink


Och, od początku podejrzewałem, że znasz oryginalny scenariusz Wink Ale przyznaj szczerze, troszeczkę go zmodyfikowałem!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:58, 18 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Bravo, 23 martius 831.M41, godz. 12.33

Ziemia przy wyłomie przesiąknięta była pospołu deszczową wodą i ludzką krwią, a identyczna ich barwa sprawiała, że walczący o życie imperialiści mieli przemożne wrażenie, iż toną w morzu rozlanej posoki. Zepchnięci w wyrwę w ogrodzeniu, szarpani gołymi rękami, tłuczeni cepami i rąbani rzeźnickimi toporami, żołnierze Ordo umierali jeden po drugim, chociaż drogo kazali sobie płacić za odebrane życie. Mat Craenmehr zginął jako ostatni, przyszpilony do drewnianej powierzchni wału rolniczymi widłami, wepchniętymi mu w brzuch tuż poniżej krawędzi kamizelki. Konający oficer przystawił lufę lasera do nasady nosa swego zabójcy, przestrzelił mu w ostatniej sekundzie życia czaszkę.

Girwan DeVayne i Constantine Sambor walczyli niczym mistrzowie fechtunku, ich miecze lśniły w blasku przecinających przestworza błyskawic, z każdym ciosem kończąc kolejny heretycki żywot. Broczący krwią Orbellanie padali wszędzie wokół, charcząc i zaciskając dłonie na głębokich ranach. Sylwan i Szczeżucha wycofali się za wyłom, na podmokłe pole, z bezpiecznej odległości ostrzeliwując szarżujących na obu mieczników zdrajców, punktując ich ciała promieniami laserów.

- Na chwałę Złotego Tronu! - zaryczał Constantine - Śmierć wam! Śmierć!

I nagle na usłanym zwłokami pobojowisku zrobiło się pusto, nieruchomo. Girwan DeVayne osunął się na kolana, skrajnie wyczerpany, wypuścił ze zdrętwiałej dłoni swój piękny rodowy miecz, który chlapnął z głośnym pluskiem w kałużę. Constantine dyszał ciężko wsparty na własnej klindze, wodząc rozgorączkowanym wzrokiem po dziesiątkach ciał w farmerskim przyodziewku i w ciemnych strojach bojowych żołnierzy.

- Wszyscy? - wychrypiał ledwie zrozumiale Scintillijczyk - Zabiliśmy wszystkich?

- Tak - oznajmił pełnym niedowierzania głosem Sylwan, stojący pośrodku wyłomu z przyłożonym do ramienia laserem. Lufa jego broni dymiła, padające na nią krople deszczu wydawały głośne plaśnięcia, skwierczały donośnie. Mężczyzna opuścił wzrok na laser, rozszerzył szeroko oczy, przeniósł spojrzenie na rękę, po której pełzały niewielkie białe kształty.

Pośród krwistych kropel deszczu z przestworzy spadały coraz liczniej odrażające białe larwy, mięsożerni padlinożercy wgryzający się z zastraszającą szybkością w odkryte rany zabitych wszędzie wokół ludzi.
Zobacz profil autora
Dark Harvest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 83 z 102  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 82, 83, 84 ... 100, 101, 102  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin