RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Dark Harvest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 78, 79, 80 ... 100, 101, 102  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 16:02, 15 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





- A co z pojazdami? - rzuciła Kara w stronę mikrofonu, spoglądając na wspinających się towarzyszy, odgarnęła z czoła mokre włosy - Jakieś ciężarówki, transportery opancerzone?

Zabójczyni nie znosiła takiej pogody, ale krążąca w żyłach adrenalina sprawiała, że w ogóle nie myślała o deszczu.

W takim razie możemy odpuścić sobie na razie kościół. Przekradamy się do silosów, uwalniamy Mira. Jeśli mają jakieś ciężarówki, to część naszej grupy mogłaby je wysadzić, choćby granatami. W ten sposób odcięlibyśmy im drogę ucieczki. Jesli prom spróbuje się wzbić, to pilot Ordo powienien go bez rpbolemu zestrzelić, a pieszo zbyt daleko nie uciekną.
Kiedy już będziemy mieć Mira możemy się wycofać, załatwić bombardowanie z orbity i czekać na efekt. Wioska powinna zmienić się w piekło na Ziemi.
Chyba, ze ktoś z drużyny woli bardziej finezyjne rozwiązania i pomysł annihilacji osady nie jest mu na rękę. Ewentualnie możemy spróbować namierzyć Dregsa i zabrać go ze sobą, w celu późniejszego przesłuchania i spalenia na stosie, ale to dodatkowe ryzyko, choć z drugiej strony szansa na namierzenie pozostałych kultystów (o ile jacyś jeszcze są).

Kara jest za totalną anihilacją ale decyzja należy do całego zespołu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:23, 15 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, Aster Dwa, 23 martius 831.M41, godz. 12.30

Wahadłowiec przewalił się przez skrzydło wychodząc z ciasnego skrętu, przed jego ostrym nosem znalazło się ponownie Narbo. Pilot skrzywił usta w grymasie chłodnej satysfakcji widząc buchające w niebo kłęby dymu i palący się coraz silniej mieszkalny budynek. Pod brzuchem maszyny mignęły mu na ułamek chwili sylwetki rozpraszających się po pomoście ogrodzenia infiltratorów, zaraz potem dachy farmerskich domostw. Na ulicy obok świątyni mężczyzna spostrzegł drugi prom, stojący w deszczu z wyłączonymi silnikami, przeleciał nad nim, nad pękatym metalowym silosem zbożowym, potem drugim, zwiększył nieco pułap lotu rozglądając się jednocześnie na boki przez okienka kokpitu.

Z przodu z lewej zauważył dwie grupy heretyków, jedną za blokującą uliczkę furmanką, drugą zmierzającą w stronę wyłomu szczytem zewnętrznego ogrodzenia. Obie nie liczyły więcej niż dwadzieścia osób. Trzy inne bandy o zbliżonej liczebności zmierzały w stronę wyrwy w wale z przeciwnej strony, ukryte przed nieświadomymi zagrożenia szturmowcami za rzędem niskich budyneczków.

- Aster Dwa do wszystkich, Aster Dwa do wszystkich! – rzucił w eter pilot – Około sześćdziesięciu przeciwników w trzech osobnych grupach zbliża się od strony zabudowań po waszej prawej, za chwilę znajdą się na uliczce obiegającej wał przy wyłomie! Kilku strzela do mnie z laserów! Asysta?!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:00, 15 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Constantine, Girwan - macie lepszy przegląd sytuacji - moim zdaniem powinniście się cofnąć do wyłomu i z pomocą promu szachować
atakujące was oddziały. Macie zwiad w powietrzu i wsparcie ogniowe. Kolesie z samopałami mają słabe szanse przeciwko turbolaserom...

Pilotowi na wszelki wypadek nie pozwoliłabym wisieć w jednym miejscu - niech zatacza półkola nad wioską i szatkuje wroga mając jednocześnie oko
na drugi prom Smile A my po cichutku do silosów...jeśli są jakieś straże - zdejmujemy z tłumikami i uwalniamy Mir'a... Potem się zobaczy co dalej.

Kara siostro...czas zatańczyć - LongLas na plecy a tłumiki na Hecutery Smile

AHA ! Nadanie komunikatu o Inkwizycji nie zaszkodzi - może nie wszyscy są totalni zindoktrynowani...


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Pon 18:02, 15 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:55, 15 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Alpha, 23 martius 831.M41, godz. 12.30

Kara nie doczekała się odpowiedzi na swoje drugie pytanie, Duch zniknął z eteru równie raptownie jak się w nim pojawił. Obaj żołnierze ochrony byli już na pomoście, jeden z nich przechylił się nad parapetem wciągając do góry zasapanego Raviona. Poczerwieniały z wysiłku Solomonita usiadł na pomoście oparty plecami o kiepsko oheblowane pale, położył sobie w poprzek kolan karabin spoglądając z nieskrywaną odrazą na leżące wszędzie wkoło trupy obrońców. Pchnięte jego nogą zwłoki jakiegoś farmera przewaliły się przez krawędź pomostu, spadły z głuchym pluskiem w błoto uliczki.

Wahadłowiec przeleciał z rykiem turbin opodal dzwonnicy kościoła, zmierzając ponad dachami domów w stronę zniszczonego fragmentu ogrodzenia. Zabójczyni zdążyła spostrzec lufy podwójnie sprzężonego turbolasera wiszącego w obrotowej wieżyczce pod kokpitem maszyny, obracające się w różnych kierunkach w rytm ruchów hełmu pilota.

Lyra Amosis dotarła do szczytu wału, prześlizgnęła się ponad nim zwinnie, przypadła na kolana. Jej snajperski karabin wisiał na plecach, dziewczyna wyciągnęła dla odmiany swe noszone dotąd pod płaszczem Hecutery. Kara zauważyła z lekkim niepokojem dziwną bladość na twarzy Sepheryjki, pojawiającą się zawsze wtedy, kiedy agentka zmuszona była do intensywnego wysiłku – rana odniesiona w dystrykcie Coscarla pozostawiła po sobie trwałą spuściznę i chociaz Lyra prędzej odgryzłaby sobie język niż przyznała do fizycznej słabości, wprawnego oka zabójczyni nie potrafiła oszukać.

- Duch jest na wieży – szepnęła Kara pokazując dyskretnie na dzwonnicę – To on zdjął tych trzech drani. Mira nie ma w świątyni, zabrali go do jednego z tych silosów.

- Do którego? – spytała Lyra odbezpieczając swoje automaty.

- Nie wiem – wzruszyła ramionami Kara – Zerwał połączenie.

- Cholera! – syknęła Lyra zmieniając częstotliwość w komunikatorze.

- Aster Dwa, Aster Dwa! Wal w każdego, kto próbuje stawiać opór! Jeśli możesz, nadaj przez wzmacniacze komunikat o naszej tożsamości i wezwanie do złożenia broni!

- Tu Aster Dwa – w słuchawkach agentek zatrzeszczał głos pilota – Potwierdzam rozkaz.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:39, 15 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Ech mistrzu, odnoszę wrażenie, że chcesz nam jeszcze trochę utrudnić robotę Wink

Ci wieśniacy powinni nosić jakieś płaszcze przeciwdeszczowe, kapelusze. Możemy im je zabrać żeby nie rzucać się tak w oczy. Będą w stanie zidentyfikować nas po broni, ale nie sądzę żeby w tym zamieszaniu ktoś zwracał na to szczególną uwagę.
Proponuję szybciutko narzucić na wierzch jakieś wiejskie ciuszki i ruszyć w stronę silosów.
Jeśli po drodze spotkamy jakieś niestrzeżone pojazdy to warto przeprowadzić mały sabotaż. Tu przebić chłodnicę, tam przeciąć kable od akumulatora, gdzie indziej przewody paliwowe. Byle szybko i bez hałasu.
Nadam jeszcze komunikat do szturmowców żeby przebijali się w stronę kościoła i spróbowali odbić drugi prom. To byłaby dodatkowa siła ognia i mogliby zapewnić duchowi bezpieczne wyjście przed bombardowaniem z orbity...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:02, 15 Cze 2009
Raphael
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Holy Terra
Płeć: Mężczyzna





Ale się porobiło! El- chcesz infiltrowac przeciwnika w przebraniu? Bardzo ryzykowne. Jakie jest dojście do tych silosów? Jakieś budynki-przejście piwnicami?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:07, 15 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





W porządku - słomkowy kapelusz nie zaszkodzi...ja i Kara na szpicy, Ravion z arsmenem w środku i dwójka ubezpiecza z tyłu..
Cichutko, szybciutko, sprawnie. Komunikat do Ducha - niech nas osłania jeśli może - lecimy pierwszy silos - ten bliżej kościoła... (logika ?) Wink
Nie ma czasu na szukanie tuneli i piwnic - tu jest niska zabudowa i wąskie uliczki...zasuwamy do przodu licząc na zaskoczenie - jesteśmy blisko
a czas i zamieszanie gra na naszą korzyść...


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Pon 20:08, 15 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:58, 15 Cze 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Zgadzam się z sugestiami, żeby zająć pozycje obronne i odciągać uwagę chłopów tak długo, jak się da.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:47, 15 Cze 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Ok, jakie są szanse obrony w wyłomie? Może okazać się, że lepiej rozlokować ludzi na wale. Ew. szybko wmieszać się w uliczki i zacząć wojnę podjazdową. Chociaż to może być problematyczne - to oni są tutejsi. Tak więc, wszyscy w cover i bijemy plugawców.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:21, 15 Cze 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Jasne,
przykryjemy się czymś i będziemy chronili tyłki.

Tak tylko nieśmiało przypominam, że któryś z silosów padł. Mam nadzieję, że nikogo znaczącego w nim nie było.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:59, 16 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Narbo, zespół Bravo, 23 martius 831.M41, godz. 12.31

Kolejni żołnierze przeskakiwali przez wyłom otwierając natychmiast ogień w stronę wieśniaków ukrytych za przewróconym wozem i grupy obrońców nadbiegającej szczytem ogrodzenia.

- Pod osłonę! - krzyknął Constantine oddając dwa szybkie strzały z rewolweru. Jedna z jego kul odłupała wielki kawał drewna z burty furmanki, druga trafiła jakiegoś osadnika w nogę, ale wrzeszczący z bólu heretyk został natychmiast wciągnięty za przeszkodę przez swych towarzyszy.

Słysząc rozkaz dowódcy imperialiści skoczyli czym prędzej za połamane pale ogrodzenia, w wypełnione spienioną wodą wyrwy po wybuchach rakiet, pod ściany najbliższych domów. Pięciu marynarzy pod komendą mata Craenhamera wspięło się na szczątki wału przywierając do drewnianych wsporników i zasypując ogniem seryjnym nacierających wałem przeciwników. Czterech pierwszych zostało ściętych lawiną krech skondensowanej energii, wszyscy spadli bezwładnie z wąskiego pomostu w błoto uliczki. Pozostali przypadli do drewnianej fortyfikacji, odpowiedzieli ogniem i chociaż przy życiu pozostało jedynie dwóch regulatorów, ich ostrzał zaczął przynosić skutki: jeden z imperialnych żołnierzy został trafiony w ramię tuż poniżej łokcia i przerwał walkę zajęty wbijaniem sobie strzykawki ze znieczulaczem, drugiego natomiast wiązka lasera ugodziła prosto w czoło.

Okryte pancerzem osobistym ciało spadło z wsporników wprost pod nogi Sylwana, szkliste oczy mężczyzny wpatrywały się w burzowe przestworza.

- Pod osłonę i skupiać na sobie uwagę tych drani! - krzyknął agent ściskając mocniej swój laser i posyłając w przyklęku serię wiązek w stronę odległego o kilkadziesiąt metrów wozu. Jeden z żołnierzy niosących granatnik wystrzelił pocisk w głąb uliczki. Ładunek spadł stromym łukiem tuż za furmankę, wybuchł z głuchym hukiem przełamując wóz wpół i rozrzucając niektóre jego elementy po całej uliczce.

Sylwan nie był do końca pewien, czy niektóre z tych sterczących z wody szczątków były wyrwanymi z furmanki deskami czy też ludzkimi kończynami. Dwóch farmerów wypełzło na czworakach zza zniszczonej osłony, jęcząc rozdzierając i ciągnąc za sobą kulomioty. Obaj zostali w ułamku chwili trafieni kilkoma wiązkami laserów, runęli bezwładnie w błoto.

Strzelanina nie słabła ani na chwilę, bo część imperialistów ostrzeliwała dla zasady wrak furmanki, część zaś wsparła Craenhamera zasypując lawiną ognia wierzch ogrodzenia, gdzie mimo ciężkiego ostrzału zażarcie ostrzeliwało się około dziesięciu leżących płasko na pomoście heretyków.

- Aster Dwa do Bravo - w słuchawkach agentów rozległ się metaliczny głos pilota - Powtarzam! Około sześćdziesięciu przeciwników zaraz na was wyjdzie od prawej strony, dobiegają do zewnętrznej uliczki!

Girwan DeVayne podniósł się sprężyście z klęczek, z przyłożonym do ramienia sztucerem, złapał jednego z leżących na pomoście heretyków pomiędzy nitki optycznego celownika. Karabinek zabójcy huknął donośnie, dymiąca łuska wypadła z komory zataczając łuk w powietrzu. Trafiony w środek twarzy farmer osunął się na swój muszkiet, znieruchomiał. Scintillijczyk przypadł ponownie do drewnianego pala, za którym klęczał, przeładował karabin płynnym ruchem.

- Bravo, tu Alpha! - w eterze rozległ się podniesiony głos Kary - Porwany prom stoi przy kościele! Spróbujcie się do niego przebić!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:33, 16 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





eeee...a skąd pomysł, żeby się grupa otoczona z 2 stron przebijała do promu ? A ten niech nie lata i nie melduje tylko odpali drugą salwę rakiet w tych na murze a grupę nacierającą pacyfikuje turbolaserami...
Chyba, że uzna że są za blisko naszych to niech zrobi odwrotnie...to doświadczony pilot więc będzie wiedział co i jak...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:43, 16 Cze 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Pod osłoną z promu mogłoby się udać. A gdyby sekcja szturmowa pozostawała w ruchu to heretykom trudniej byłoby zorganizować jakiś kontratak na większa skalę.

Ale na chwilę obecna wydaje się to mało realne Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:49, 16 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





el_imperatorro napisał:
Nadam jeszcze komunikat do szturmowców żeby przebijali się w stronę kościoła i spróbowali odbić drugi prom. To byłaby dodatkowa siła ognia i mogliby zapewnić duchowi bezpieczne wyjście przed bombardowaniem z orbity...


Naturalnie Kara nie wie, jak wygląda dokładnie sytuacja przy wyłomie Laughing

Poczekam, aż ktoś z agentów w Bravo podejmie jakieś decyzje taktyczne, a tymczasem zacznę klepać strasznie nudny update dla Alphy...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:50, 16 Cze 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





ano właśnie...i dlatego ten leń w promie powinien:

a) odpalić salwę (wedle uznania) w tych na murze lub w tych co się zbliżają
b) potraktować z turbolaserów (wedle uznania) tych na murze lub tych co się zbliżają
c) w trakcie b) nadać komunikat o inkwizycji...

i nim opadną dymy grupa Bravo zasuwa do promy - chroniąc pilota za wszelką cenę - lepiej mieć w powietrzu dwa promy niż jeden
Zobacz profil autora
Dark Harvest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 79 z 102  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 78, 79, 80 ... 100, 101, 102  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin