Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Sheaf, Twierdza Barleystone, 23 martius 831.M41, godz. 9.10
Kara spojrzała na Darnella morderczym wzrokiem i zacisnęła usta, ale jej ściskająca Hecutera ręka nawet nie drgnęła. Na twarzach celujących do dziewczyny funkcjonariuszy mieszały się ze sobą niedowierzanie i determinacja.
- Dwie sekundy - powiedział podoficer, a ton jego głos zdradzał, że mężczyzna nie zawaha się przed wydaniem rozkazu otwarcia ognia.
Do tunelu wpadła zdyszana Lyra, z trudem łapiąca powietrze. Na jej widok kilku regulatorów natychmiast zmieniło cel, wymierzyło lufy laserów w drugą agentkę. Widząc to Sepheryjka wycelowała prosto w głowę Darnella.
Atmosfera w tunelu zgęstniała w stopniu wręcz na wskroś fizycznym.
- Dregs właśnie zastrzelił twojego przełożonego. Jeśli zamierzasz powstrzymać członków Inkwizycji od pościgu za mordercą
i heretykiem, wystarczy, że mrugniesz teraz oczami - syknęła złowrogo Lyra.
Darnell zamrugał oczami dowodząc swego zaskoczenia, ale bynajmniej nie opuścił broni, nie wydał też takiego rozkazu podwładnym.
- Jeśli należycie do Świętego Oficjum, okażcie wasze rozety - odparł podniesionym głosem. Kara zgrzytnęła zębami słysząc te słowa, ale w tej samej chwili w tunelu pojawił się starszy regulator Tanako, prowadzący grupkę funkcjonariuszy, którym deptał po piętach Ravion.
- Darnell, opuścić broń! To agenci Oficjum! - krzyknął podoficer Magistratum - Nie strzelajcie!
Dowódca warty natychmiast włożył pistolet do kabury, jego zszokowani podwładni zarzucili lasery na ramiona. Puszczony przez Karę regulator wycofał się między towarzyszy spoglądając na cudzoziemkę z ewidentną urazą.
- Gdzie jest Dregs?! - krzyknął Ravion dopadając obu agentek.
- Uciekł do kosmoportu! - wrzasnęła wściekła Kara - Tylko dlatego, że ci idioci go wypuścili!
- Pani, proszę o zrozumienie - Darnell mówił tonem pełnym szacunku, ale jego twarz sposępniała na dźwięk słów zabójczyni - Komendant Dregs kazał mi osobiście zablokować mechanizm opuszczający kratownicę. Kiedy wybuch alarm, próbowałem ją uruchomić, ale ręczna procedura zajmuje kilka minut. Komendant Dregs podjechał w tym samym czasie pod bramę i na mocy swych uprawnień opuścił prefekturę. Kazał nam wszystko zamknąć za sobą... Tanako, to prawda, co oni mówią? Martens nie żyje?
- Tak - wyrzucił z siebie wstrząśnięty starszy regulator - Była strzelanina, nie wiem czemu. Zginęło więcej ludzi... Dregs uciekł, Zenobi też...
- Dość tych pogawędek! - warknęła Lyra - Ile czasu potrzebujecie na dźwignięcie tej kraty?!
- Cztery, pięć minut, ma'am - odpowiedział Darnell. Kara zawyła słysząc te słowa, wsadziła palce w usta, zaczęła je machinalnie gryźć.
- Ech! - żachnęła się Lyra - Nie dogonimy go! Do Twierdzy, do radia! Trzeba ostrzec strażników w kosmoporcie!
Trójka agentów Ordo rzuciła się biegiem w stronę opuszczonego właśnie budynku, pozostawiając w tunelu wjazdowym Twierdzy drużynę kompletnie zdezorientowanych i przestraszonych regulatorów.
- Constantine! Girwan! Słyszycie mnie! - krzyczała do słuchawki Lyra - Dregs zabił Martensa, porwał Mira! To heretyk, skrajnie niebezpieczny! Uciekł do kosmoportu! Jeśli odbieracie, biegnijcie do pokoju radiowego! |
|