RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Dark Harvest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 100, 101, 102  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 18:52, 16 Sty 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Nie przekreślam żadnego z pomysłów...ale najmniej do mnie przemawia pomysł z "rzucaniem rękawicy" przez dowolną z 4 potęg...
Chcąc wzniecać rebelię raczej nie ostrzega się wcześniej o tym zamiarze...nie rzuca się rękawicą tylko strzela z H.Stubbera
jak już sytuacja do tego dojrzeje... Jeśli Chaos miałby działać tak nieudolnie to już dawno nie mielibyśmy z nimi problemów...
Oczywistym jest, że taka prowokacja sprawi, że przybędzie Inkwizycja... pytanie moim zdaniem brzmi: komu zależy na tym by się pojawiła
i co na tym chce zyskać...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:25, 16 Sty 2009
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Drugą opcją którą biorę pod uwagę jest:

1. Nie ma zagrożenia sektą czy kultem. Ale, jeżeli tak jak wyznał Adept, Dulark oczekuje przybycia Zerbe w pełnej glorii to mozliwe jest że sam ukartował tą intrygę, wskaże winnych i sfałszowane dowody, Inkwizycja "zdejmie" niewygodnych mu ludzi, a sam abp będzie postrzegany jako zbawca Młyna (czy może ma jakieś inne cele).

Tak czy owak, trzeba będzie mocno przyjrzeć się sytuacji politycznej i bardzo uważać, bo jeżeli to jest tylko prowokacja, to swoimi działaniami możemy komuś bardzo pomóc.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:24, 16 Sty 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Zgadzam się że przede wszystkim trzeba przyjrzeć się sytuacji politycznej na planecie, znaleźć ludzi, którym zamieszanie z heretykami byłoby na rękę. Póki co nikogo nie możemy wyłączyć z kręgu podejrzanych.

Tym razem trzeba będzie słać Zerbe regularne raporty. Szczególnie, jeśli tropy będą wiodły do abp... Czy mamy jakiś kontakt do szefa? Astropatia?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:31, 16 Sty 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Kargan, pewnie masz sporo racji, ale takie 'rzucenie rękawicy' może mieć na celu wzniecenie masowej paniki, a nie zapominajmy, że masowy wybuch negatywnych emocji po pierwsze nakarmi mrocznych bogów, a po drugie może ich to po prostu bawić. W końcu chaosowcy nie myślą naszymi kategoriami (właśnie dlatego są chaosowcami ;P ).

Mir - Twoja uwaga nasunęła mi inną myśl, zupełnie na chwilę obecną nie pasującą do posiadanych informacji, ale...



Cytat:
Dulark oczekuje przybycia Zerbe w pełnej glorii


Może ktoś (np. abp choć niekoniecznie, w końcu taki arcymegahigh inkwizytor musi mieć masę wrogów po obu stronach barykady) liczy właśnie na to, że przybędzie sam Zerbe i planuje zemstę? A nawet jeśli liczy się z tym, że przybędą prości akolici (czyli my), to niewykluczone, że dalsze wydarzenia mają sprawić, że w końcu przybędzie i nasz przełożony. I wtedy ten hipotetyczny wróg odsłoni karty.

Po prostu motyw zemsty, która być może przygotowana jest nieco na wyrost (no ale w końcu nie wiadomo, kto za tym stoi).


PS. Jak zwykle nie potrafię zrobić pełnego koloru, miało to zdaje się jakiś związek z quotowaniem Wink


Edit by Lyra: i już jest pełny kolor Wink trzeba po prostu powtórzyć komendę po quote


Ostatnio zmieniony przez Peacemaker dnia Pią 23:33, 16 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 2:12, 17 Sty 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Spokojnie GMie. Sam zamierzam odstrzelić pierwszego współtowarzysza, który oficjalnie będzie podejrzewał arcybiskupa o herezję. Po prostu jako gracz i GM Dark Heresy mam takie domysły. Postać na to wszystko patrzy nieco inaczej - jeśli Constantine będzie chciał ujawnić swoje przemyślenia, niewątpliwie to zrobi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 3:59, 17 Sty 2009
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Ostrożnie SamboR, ostrożnie. W toku śledztwa może się okazać że nie tylko oficjalnie oskarżymy biskupa o herezję, ale też będziemy musieli odstrzelić mu cztery litery (wewnętrznie to nawet mam nadzieję że to on jest winny, jakoś polubiłem strzelanie do fanatyków). Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Sob 4:00, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:40, 17 Sty 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Orbell Quill – w drodze do Sheaf, 22 martius 831.M41, godz. 11.07

Tranzyt w Osnowie trwał dziesięć dni, ku ogromnemu niezadowoleniu Lyry Amosis, czującej się w Immaterium wyjątkowo niekomfortowo. Dziewczynę przechodziły dreszcze na samą myśl o podróży poprzez kłębiące się za Polem Gellera piekło eteralnego wymiaru, a jej napięte zmysły zdawały się wibrować niecierpliwie w oczekiwaniu na opuszczenie Osnowy. Kiedy Corolis zmaterializował się w końcu w na obrzeżach systemu Orbell Quill, Sepheryjka głośno odmówiła dziękczynną litanię nie czekając nawet na zachętę Constantine. Surowy duchowny odprawiał nabożeństwo każdego dnia lotu przez Immaterium, toteż po wejściu do systemu sekcja ograniczyła sferę spraw duchowych do krótkiej wspólnej modlitwy w kwaterach zespołu, biorąc się czym prędzej do pracy przy ostatnim przeglądzie ekwipunku i pakowaniu bagaży.

Corolis wszedł na orbitę Orbell Quill osiem godzin później, ustawiając się na pozycji geosynchronicznej z kosmoportem w Sheaf. Kapitan Kovacs otrzymał na Scintilli wyraźne rozkazy i realizował je z żelazną konsekwencją. Corolis miał pozostać na orbicie parkingowej przez cały czas misji, osiągalny drogą radiową z centrum kontroli kosmoportu i trzymający w pełnej gotowości co najmniej jednego z dwóch pokładowych astropatów. Ośmiu agentów Ordo załadowało się do ciasnego, ale bardzo zwrotnego wahadłowca orbitalnego, opuszczając pokład Corolisa w dziewiątej godzinie pobytu wewnątrz systemu.

Prowadzący maszynę pilot okazał się wyjątkowo małomównym mężczyzną, skrywającym twarz za przyciemnioną przesłoną hełmu. Od chwili startu z hangaru Corolisa do wejścia w górne warstwy atmosfery planety wypowiedział tylko jedno zdanie, ostrzegając pasażerów przed nieuniknionymi wstrząsami. Monsuny szalały na całym globie, przesłaniając powierzchnię planety czerwonym całunem burzowych frontów.

Lyra rozejrzała się po wnętrzu kabiny, unikając przy tym rozbawionego spojrzenia Kary. Nic dziwnego, łowczyni miała na sobie elegancki, kosztowny i całkowicie jej obcy ubiór, noszony przez baraspińską elitę. Wysoka kryza ustawicznie Sepheryjkę denerwowała, bo ograniczała jej pole widzenia, a ciasne buciki uciskały ją w palcach, ale gorycz agentki łagodził nieco widok siedzącego po przeciwnej stronie Raviona, noszącego na głowie wielki stożkowy kapelusz i próbującego wygładzić z nieszczęśliwą miną fałdy swych powłóczystych szat. Kara, Mir, Sylvan i Duch mieli na sobie czarne kombinezony z nałożonymi na wierzch kamizelkami kuloodpornymi i wszyscy oprócz Ducha sprawiali wrażenie zwykłych ochroniarzy. Albinos był wyjątkiem, bo kolor jego skóry i oczu musiał w opinii Lyry zaszokować każdego bogobojnego Orbellanina i łowczyni już widziała oczami wyobraźni oszalałą tłuszczę pędzącą za Duchem ulicami stolicy z łuczywami w rękach.

Girwan i Constantine siedzieli obok siebie – rzekomy kupiec i jego rzekomy spowiednik – rozmawiając półgłosem na temat detali swych alter ego. DeVayne odziany był w równie drogie szaty, co jego żona, on jednak czuł się w nich zupełnie swobodnie. Sepheryjka wolała nawet nie zgadywać, ile warta była noszona przez ich dwoje biżuteria – Ordo wydawało się dysponować nieograniczonym budżetem.

Łowczyni omiotła wzrokiem zaplombowane ciężkie skrzynie przymocowane taśmami do podłogi w tylnej części kabiny, ukrywające cały ekwipunek akolitów uznany przez Mira za potencjalną kontrabandę. Z pomocą Constantine Fedridańczyk opieczętował wszystkie pojemniki specjalnymi plombami z insygniami Kościoła, by w razie kontroli móc się upierać, że dostarcza przy okazji delegacji prezent dla arcybiskupa Dularka przesłany przez kurię na Baraspine.

Mir spostrzegł badawcze spojrzenie Lyry, kiwnął jej głową w uspokajającym geście. Od chwili startu dowódca zespołu zachowywał milczenie, rozmyślając całą drogę nad otrzymanymi od Ordo materiałami wprowadzającymi do misji, zwłaszcza zaś raport na temat wcześniej działalności Oficjum w tym rejonie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:32, 17 Sty 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





"Chwała niech będzie Imperatorowi. Nareszcie jesteśmy." - wycedził przez zaciśnięte zęby Constantine. Nigdy szczególnie nie lubił lądowań na nowych planetach. Źle czuł się również na samo wspomnienie faktu, że na Orbell trwa pora deszczowa. W takich warunkach, zawsze wolał siedzieć pod dachem, czy to dormitorium, czy świątyni. Miał szczerą nadzieję, że na planecie zostanie im przydzielony jakiś pojazd.

No. Mam nadzieję, że nareszcie zacznie się coś dziać. Akurat jak zaczyna mi się na uczelni sesja ... egzaminacyjna. Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:50, 17 Sty 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Orbell Quill – w drodze do Sheaf, 22 martius 831.M41, godz. 11.21

- …ańcie na podanej wysokości! – głośnik umieszczony pod sufitem kabiny ożył znienacka, wypełniając ciasne pomieszczenie metalicznym pogłosem. Pilot musiał widocznie natrafić na jakieś kłopoty, bo przełączył rozmowę z kokpitu na kanał ogólny - Powtarzam, pozostańcie na podanej wysokości, dopóki nie otrzymacie pozwolenia na lądowanie!

- Tu Aster Jeden – odezwał się beznamiętnym tonem pilot wahadłowca – Jak to długo potrwa? Mam ograniczony zapas paliwa, a warunki pogodowe są bardzo złe!

Lyra gotowa była przytaknąć każdemu słowu pilota: od momentu wejścia w burzowe chmury maszyna miotała się na wietrze niczym kauczukowa piłeczka na wzburzonym morzu, a małe okienka w kabinie pasażerskiej spłynęły deszczem kojarzącym się dziewczynie wyłącznie z krwią. Sepheryjka czuła podchodzący pod gardło żołądek, zresztą większość pozostałych akolitów też pobladła. Wszyscy czytali akta, ale czym innym było czytanie dokumentów, a czym innym przekonanie się na własnej skórze o niezwykłości orbellańskich krwawych monsunów.

- Aster Jeden, zidentyfikujcie się! Jaki jest cel waszej podróży? – w głośniku odezwał się inny męski głos, zaskoczony, ale i zaintrygowany zarazem, należący prawdopodobnie do starszego stopniem kontrolera – Co tutaj robicie w porze deszczowej?

- Delegacja Gildii Zbożowej z Baraspine – odpowiedział pilot – Dostojny sire VanErest przybywa w imieniu swych wspólników na spotkanie z orbellańskim Administratum. Ponownie proszę o pozwolenie na lądowanie!

- W porze monsunów? – zdumienie w głosie kontrolera lotów wciąż nie słabło – Pozostańcie na wysokości pięciu tysięcy i czekajcie na pozwolenie, musimy się skontaktować z przełożonymi.

- Pogoda jest fatalna! Narażacie na niebezpieczeństwo całą delegację! – pilot podniósł nieco tonację głosu, umiejętnie grając rolę służbity odpowiedzialnego za życie i zdrowie swych pryncypałów – Jeśli uderzy w nas następny piorun, mogę stracić kontrolę nad maszyną! Mój mistrz bez wątpienia wniesie przeciwko wam skargę do Magistratum, takie traktowanie wysoko postawionych gości jest całkowicie niedopuszczalne!

- Zaraz! – kontroler wyraźnie się zdenerwował, głośnik umilkł na chwilę, po parunastu ciągnących się niemiłosiernie sekundach zatrzeszczał ponownie – Aster Jeden, lądujcie. Emiter sygnału naprowadzającego jest uruchomiony. Po lądowaniu wyłączyć wszystkie systemy napędowe, powtarzam, wyłączyć wszystkie systemy napędowe i przygotować się do kontroli!

Lyra westchnęła głośno, kolejny raz z rzędu próbując poprawić rozsypujący się pod wpływem wstrząsów kok. Gotowa była na każdą kontrolę, byle tylko poczuć pod nogami ziemię.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:21, 17 Sty 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Mocno to podejrzane. Rozumiem że przybycie obcoświatowców w porze monsunowej nie jest normalne, ale bez przesady. Odnoszę wrażenie ze sytuacja na planecie nie jest tak spokojna i stabilna jak nam przedstawiano. Ile czasu minęło od wysłania listu przez Dularka do chwili obecnej?

Prawie trzy tygodnie... dokładnie zaś licząc dwadzieścia dni!

Długo. Chyba w tym czasie na powierzchni coś się zaczęło dziać...


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Sob 14:44, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:29, 17 Sty 2009
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Constantine obrócił się i spojrzał na Mira: "Lepiej, żeby nie chcieli zaglądać do skrzyń. Jeśli pieczęcie Eklezjarchii ich nie zatrzymają, to nie wiem, co może."
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:31, 17 Sty 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Orbell Quill – kosmoport w Sheaf, 22 martius 831.M41, godz. 11.33

Wahadłowiec zadygotał siadając na metalowych łapach, hydrauliczne amortyzatory jęknęły przeraźliwie pod masą pojazdu. Niektórzy akolici jęknęli mimowolnie czując wrzynające się w ciała pasy, inni ograniczyli się do grymasu niezadowolenia. Maszyna stanęła w miejscu budząc u Lyry porażającą falę ulgi.

- Sir? – drzwiczki kokpitu otworzyły się szeroko, wychylony z fotela pilot spojrzał ponad ramieniem na siedzącego tuż przy nosie wahadłowca Mira – Kontrola lotu nakazuje wyłączenie wszystkich systemów, nie tylko napędu, ale i całej elektroniki. Jeśli to zrobię, unieruchomię podskrzydłowe wieżyczki. Jeśli nie zrobię, a oni mają detektory elektromagnetyczne, wykryją aktywnego Ducha Maszyny. Rozkazy?

Fedridańczyk nic nie odrzekł w pierwszej chwili, przyciskając nos do zimnej tafli okienka i próbując dostrzec cokolwiek na zewnątrz promu. Z przestworzy Orbell Quill spadała istna ściana krwistej cieczy, ograniczając widoczność do zaledwie dziesięciu metrów, rozmazując krawędzie majaczących w ulewie kształtów. Chociaż dochodziło dopiero południe, gruby dywan burzowych chmur przeistoczył dzień w mroczną szarugę o barwie jesiennego zmierzchu. Gdzieś w tym półmroku zamajaczyły zbliżające się do wahadłowca ludzkie sylwetki; cztery, sześć, więcej...

- Idą kontrolerzy – ostrzegł pilot, ponaglająco zerkając w stronę Mira – Co mam robić, sir?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:52, 17 Sty 2009
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Mir obudź się - mruknęła Lyra - Chciałeś dowodzić to konsumuj ten pasztet. Moim zdaniem powinniśmy wyłączyć wszystko.
W razie kłopotów i tak zestrzelą nas nim dotrzemy na orbitę... Gdyby chcieli skontrolować nas szczegółowo to może powinieneś
Szefie błysnąć odznaką ? Ale tylko dowódcy...i tylko w cztery oczy...

Lyra odwróciła głowę w kierunku siedzącego nieruchomo Raviona.

- Skup się psioniku - rzuciła - Przekaż na orbitę komunikat o aktualnej sytuacji...i bądź gotów przekazać być może ostatni komunikat
w swoim życiu...

Silni, zwarci, gotowi...

A skąd to przekonanie, że Ravion potrafi się komunikować na tak spory dystans? Wink Znasz jego specjalizację? Wink

Jeśli o łączność z Corolisem idzie, na tę chwilę możecie to zrobić jedynie za pośrednictwem nadajnika w promie (a to oznacza ryzyko przechwycenia transmisji przez lokalny nasłuch).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:09, 17 Sty 2009
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Kara zaklęła cicho. Sprawdziła magazynki Hecuterów. Widok trzydziestu naboi, z pociskami zakończonymi diamantynem uspokoił ją nieco, wiedziała, że do zatrzymania takiego pocisku często nie wystarcza nawet ciężki karapaks. Magazynki wróciły na miejsce z metalicznym trzaskiem, dziewczyna przeładowała i odbezpieczyła broń, niechętnie wsunęła do kabur.

Lepiej żeby nie sprawiali problemów... - sarknęła, wyglądając przez okno - Jaśnie państwo raczą porozmawiać z kontrolerami? Ochronie nie wypada nadto rzucać się w oczy...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:00, 17 Sty 2009
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Wyłącz wszystko. - Rzucił Fedriańczyk. - Lyra ma rację, jeżeli będą chcieli i tak nas zestrzelą.

- Mam nadzieję nie dekonspirować się tak szybko. - Skiną Lyrze głową. - Grajmy swoje role.


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Sob 18:02, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Dark Harvest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 8 z 102  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 100, 101, 102  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin