Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Forteca Inkwizycji – kazamaty, 441.830.M41, godz. 14.30
Przerażony Ishmael Bajer poderwał głowę, gdy tylko zgrzytnęły rygle drzwi. Prowadzący Lyrę klucznik mruknął coś niepochlebnego pod nosem, po czym zostawił Sepheryjkę samą w towarzystwie zdjętego grozą klerka. Dziewczyna zauważyła, że nozdrza i podbródek mężczyzny wciąż były upstrzone kropelkami zakrzepłej krwi, podobnie jak opasające jego pierś bandaże, skrywające skomplikowany wzór nacięć poczynionych przez Thorna.
W oczach więźnia płonęła paniczna gorączka, cały zaczął się wręcz trząść w niekontrolowanych spazmach. Lyra odczekała chwilę milcząc jak zaklęta, potęgując jeszcze bardziej przerażenie Bajera.
- Popełniłeś zbrodnię, synu - powiedziała w końcu, starannie akcentując słowa i starając się zachować kamienną twarz - Wspomogłeś heretyków ściągając na swą głowę wieczyste potępienie...
- Ja nie wiedziałem! - Lyra aż się skrzywiła słysząc wizg klerka - Nigdy bym tego nie zrobił! Przysięgam na Terrę! Ja kocham Boga-Impertora...
- Dość tego! - Sepheryjka przerwała wartki potok słów więźnia ostrzegawczym ruchem ręki - Nie bluźnij, bo jeszcze pogorszysz swą sytuację!
Bajer zawisł w absolutnym bezruchu na ramie, przestał nawet oddychać; nie odrywał wzroku od Lyry.
- Rozważaliśmy kilka opcji kary za ten grzech - oświadczyła dziewczyna - Śmierć przez ścięcie wydała się zbyt łaskawa, toteż padła propozycja, by cię wywiesić w klatce na zewnątrz Trójrożca i pozwolić, byś skonał z głodu... była też propozycja tradycyjnego stosu, a jakże..
Lyra mogłaby przysiąc, że oczy klerka zaraz wypadną z oczodołów, tak bardzo nieszczęśnik je wybałuszył.
- Lecz nawet Inkwizycja potrafi okazać miłosierdzie... bardzo rzadko, ale jednak... zostaniesz ukarany zaledwie chłostą, dzięki memu osobistemu wstawiennictwu, potem zaś odzyskasz wolność. Nie zmarnuj tej szansy, synu, albowiem właśnie narodziłeś się na nowo. Wrócisz do swego domu, poszukasz nowej pracy i będziesz żył zgodnie z przykazaniami Credo, a przy tym nadstawisz pilnie oczu i uszu, dzień i noc. Może się zdarzyć, że w przyszłym miesiącu albo za rok albo i za dziesięć lat, że ktoś zapuka do twoich drzwi i przedstawi się jako agent Świętego Oficjum. Co wtedy zrobisz?
- Zrobię wszystko, czego on zażąda! Wszystko! - wychrypiał więzień.
- Dobrze - uśmiechnęła się złowrogo Lyra - Bardzo dobrze, mój synu. |
|