Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Ponownie tryb niebieski. Zakładam, że wszyscy agenci komórki znaleźli się bezpiecznie w sekcji dochodzeniowej. Ishmael Bajer pozostaje w swej celi, Xandera Mandrigala przekazujecie w ręce śledczych Astrid Stane (takie było wstępne założenie, chyba że chcecie coś zmienić?). Co do Bajera, pozostaje Wam podjąć decyzję jaką karę wymierzy się klerkowi i jak długo potrzymacie go w lochu; potem Lyra może go ułaskawić i odesłać do domu jako swojego pierwszego w życiu „kreta”! Co do Mandrigala, ktoś chce uczestniczyć w jego przesłuchaniu czy zdajecie się całkowicie na ludzi Stane w tym względzie?
Teraz sprawa Domu Oxmee. Z informacji wyszukanych dotąd przez sawantów Stane wynika, że Roxana Oxmee nigdy nie zwróciła na siebie najmniejszej uwagi Świętego Oficjum, Administratum czy Arbites – ot, najnormalniejsza w świecie szlachcianka ze stołecznego Kopca. Jej rodzina nigdy nie miała żadnego znanego kontaktu z Nefritem lub którymkolwiek z członków koterii Krane: ani prywatnie ani w sferze interesów przewozowych. Cały ród prócz niej faktycznie się wyprowadził lata temu na Malfi, ona jedna została opiekując się rodową posiadłością (ma pod sobą kilkunastu służących, to wszystko). Jak chcecie rozegrać swoją wizytę w jej pałacyku? (bo zakładam oczywiście, że zamierzacie ją przesłuchać).
Musicie doradzić Peacemakerowi, co można na wieczornym spotkaniu zdradzić Thaddeusowi, a co nie – istotne jest, by wtajemniczyć go w możliwie mało bolesny sposób w przynajmniej część śledztwa, bo to nie jest głupek i jak mu dalej będziecie pchali ochłapy, na pewno się wkurzy, a wtedy albo naskarży Ignatio albo sam zainicjuje własne śledztwo (albo jedno i drugie). On już podejrzewa, że wiecie dużo dużo więcej, niż Thorn mu powiedział, więc wieczorem będzie Peacemakera cisnął jak szalony (a może nawet założy mu przemocą na głowę aparat do prania umysłu, kto wie?).
Interesuje mnie również stopień waszego zaufania w stosunku do inkwizytor Stane. Na chwilę obecną zauważyłem, że traktujecie ją niemalże jak swoją przełożoną. Żaden z Was dotąd nie wyraził zainteresowania podjęciem kontaktu z lordem inkwizytorem Zerbe, jakimkolwiek kanałem komunikacyjnym, choćby przez Sekretariat Officio Planetia. Podpwoiem Wam, że może Was to trochę kosztować, bo Zerbe może się poczuć autentycznie dotknięty tym, że jego słudzy bratają się z innym inkwizytorem bez jego wiedzy i zgody (i nie ma tu tłumaczenia, że Varris gdzieś poleciał, że nie zostawił numeru komórki, itp.). Co więcej, czy jesteście na sto procent przekonani, że Astrid Stane gra z Wami szczerze? A co, jeśli cały czas Wami manipuluje dla własnych celów? (przecież nie można tego wykluczyć) – nie mieliście nigdy wątpliwości w tym względzie? |
|