Freeks |
Elokwentny gracz |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2009 |
Posty: 679 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Wrocław/Świdnica |
|
|
 |
 |
 |
|
Mariusz chwycił pewniej laske, sprężył lekko postawę niczym szermierz i czekał na atak.
-Owszem, jest policja w tym mieście. Ci mądrzejsi wcinają pączki na komisariacie, ci mniej rozgarnięci spisują dzieciaki w parku za spożywanie alkoholu. Dziwisz się, skoro po ulicach biegają ghule z bejsbolami?
Jeśli zaszarżuje na mnie, to cóż, ustąpię miejsca unikiem, coby wejść jej na plecy. Kiedy będzie atakować Eryka, podetnę jej nogi laską. Jeśli nie da się tak obalić, to uderzenie w kolano, by upadła/zwolniła. Jak już będzie na ziemi, a dalej będzie machać kijem, to postaram się laską zmiażdżyć nadgarstek.
Akcelerację użyję dopiero, gdy Mariusz zacznie przegrywać pojedynek. Nie ma co marnować krwi, tym bardziej, że tego tremerskiego eliksiru za bardzo pic nie chce. Cholera wie, co oni dodali do tego. |
|