Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
8 lutego 2309, godz. 10.10, krater Oculus City
John postukał palcem wskazującym w mikrofon modułu łączności, potem przekręcił gałkę potencjometra. Frank Murray i Mikael Zarros siedzieli razem z nim w kokpicie, pożerając pełnymi ciekawości spojrzeniami instrumenty pokładowe Arrowa i czekając jednocześnie w napięciu, aż nawigator nawiąże bardziej treściwą łączność z kolonistką nadającą wezwania o ratunek.
Pozostali towarzyszy podróży znajdowali się w tym czasie w przedziale towarowym Aurory, zakładając niewygodne skafandry i sprawdzając nawzajem ich zabezpieczenia. Ponieważ z braku śluzy nie istniała możliwość wyjścia z towarowca normalnym włazem – groziło to utratą powietrza wewnątrz głównego korytarza stateczku – plan zakładał przejście członków grupy rekonesansowej do ładowni, założenia skafandrów i otwarcia umieszczonego w brzuchu Arrowa luku towarowego. Dzięki temu rozwiązaniu dehermetyzacji ulegał jedynie przedział towarowy, a tam John mógł przywrócić odpowiednie ciśnienie w przeciągu kilkunastu minut za pomocą pomp systemu wentylacyjnego Arrowa.
- Oculus City, Oculus City, mówi FCS Aurora, mówi FCS Aurora – rzucił w eter Kowalski – Czy mnie słyszycie, czy nie słyszycie?
- Cholernie nużąca procedura – zauważył trzeźwo Frank – Powtarzanie każdego słowa niesamowicie wydłuży całą rozmowę.
- Poczekaj tylko na ciąg dalszy – zaśmiał się kącikami ust John – Dla pewności będziemy triplowali, statystycznie niemożliwe jest, by takie samo słowo zostało trzykrotnie pod rząd zniekształcone zakłóceniami.
- ...rora, tu dyspo... rnia Ocu... ity... ak poszł... wanie? – z głośników kokpitu popłynął rwany kobiecy głos – Czy mn... yszycie?
- Psiakrew, zdałoby się jakiś kabel pociągnąć – mruknął rozeźlony nawigator kiepską jakością połączenia – O kant dupy z taką radiówką, o kant dupy!
- ...ekaz ... rwie, ale... yszałam... am ...esteś dup... ...aniaku!
- Czy to aby nie przykład błędnej interpretacji przekazu? – zaśmiał się ponuro Frank, siedzący w fotelu Maxa.
- Oculus, Ocusu, Oculus. Powtarzaj przekaz zadaniami trzykrotnie, powtarzaj przekaz zadaniami trzykrotnie, powtarzaj przekaz zadaniami trzykrotnie – zaczął mozolną komunikację John – Co się tu stało? Co się tu stało? Co się tu stało?
Odpowiedź padła po ledwie sekundzie, widać dziewczyna była bystrą osobą i z miejsca pojęła zasady triplowania zaproponowane przez Johna.
- ...ypade... omu... wypad... prom... adek promu... ozbił... ... o pły... ląd.. iska... rozbi... ię... płytę lądo... ska... bił się... .ytę lądowi... oszło do ...rii gener... umer trzy... doszło ... arii... neratora ... trzy... nie mam... lania... amy... silan... nie... amy zasil... ystem... trzymywa... ycia... na trzydz... inut... sys... wania życia ...a trzydzieś... inut.
- Skąd nadajesz? Skąd nadajesz? Skąd nadajesz? – nawigator przełączył częstotliwość odbioru na kanał wykorzystywany przez skafandry próżniowe towarzyszy, dzięki czemu mogli się oni na bieżąco przysłuchiwać toczonej rozmowie.
- ...ytorni ...otów... dyspozyt... lotó... pozytornia otów...
- Jesteś sama? Jesteś sama? Jesteś sama?
- ...ie... ęć os... nie, pi... osób... ni... pięć osó...
Krisu, Trihikilius, Stan – ułóżcie w wolnej chwili kilka dalszych pytań (zakładam, że pasażerowie w kokpicie mogą aktywnie wspomagać konwersację oraz na głos interpretować znaczenie tego, co do tej pory usłyszeli). |
|