RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Traveller -> TR - Godzina Chwały Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 32, 33, 34  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 13:38, 27 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





OK, Max i Nath uknuli pewien plan, więc przystąpmy do jego realizacji. Czy mam rozumieć, że zawrócicie teraz na lądowisko, gdzie stoi Bluebird? Robinson potrafi wykorzystać znalezione przy terrorystach ładunki wybuchowe (element wojskowego szkolenia), toteż możecie je odpalić wedle uznania. Nadal zamierzacie zdetonować bombkę na szybie kokpitu maszyny?

Co z ratownikami pod wieżą? Zostawiacie Annę, żeby ich miała na muszce? Próbujecie namówić do kooperacji? Macie w ogóle jakiś pomysł na ich wykorzystanie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:42, 28 Wrz 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Szyba kokpitu to będzie dobre miejsce. Przy tej grawitacji wystarczy, że jeden z nas zrobi "stopkę" z splecionych dłoni by podnieść kolegę, lub podrzucić trochę do góry na dziób. Chyba.

Najlepiej byłoby namówić do kooperacji tych ludzi, a jeśli nie, to niech chociaż ie przeszkadzają. A Anna sama powinna zdecydować, czy chce sie poddać i aresztować, iść na terrorystów, czy trzymać na muszce tych ludzi (za tym ostatnim jestem przeciwny - może Corey był prawdziwy, ale to nie my jesteśmy Ci źli mimo wszystko Wink ).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 7:07, 30 Wrz 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Robison trzymał lufę broni opuszczoną, lecz sposób w jaki ściskał laserowy karabinek nie pozwalał zapomnieć, że jest uzbrojony i w każdej chwili gotowy do otwarcia ognia.

– Garret, nie mam zamiaru dyskutować na temat winy czy niewinności Anny. Za dużo dzisiaj przeżyłem, żeby jeszcze mieć ochotę na słowne przepychanki. Zdajesz sobie sprawę, co tu się dzieje? Wokół wciąż biega nieznana liczba terrorystów a liczba cywilów przebywających na planecie z minuty na minutę maleje za ich sprawą. Mamy tutaj do dokończenia robotę i mam tu na myśli zmniejszenie liczby tych pierwszych i utrzymanie na jak najwyższym poziomie liczby tych drugich. Powiem wam, co teraz zrobimy: zajmiemy się dokończeniem tego, co zaczęliśmy i zrobimy to z waszą pomocą lub bez niej. Ja, Nathaniel Robinson oraz obecny tu Max Blunt, oficerowie na statku Aurora oraz udziałowcy spółki Manath Jover jesteśmy skłonni poręczyć za obecną tu Annę Zarros. Po zakończeniu całej tej zabawy osobiście złożę naszą broń w twoje ręce Garret, wtedy będziesz mógł z nami wszystkimi zrobić co tylko będziesz chciał. Ale póki po planecie biega choć jeden terrorysta, żadne z nas, z Anną włącznie, dobrowolnie nie odda broni ani tobie, ani nikomu innemu. A więc sprawa wygląda następująco: albo idziesz z nami, albo zostajesz tutaj, ale to Anna dopilnuje, żebyście nie przeszkadzali. Dla ułatwienia dodam, że terroryści będą tu lada chwila i lepiej nie tracić zbyt dużo czasu na zastanowienie. – Wypowiedziawszy ostatnie słowa Nath rzuca Garretowi jeden z nadajników.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:33, 23 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 12.10, kosmoport Oculus City

Obaj mężczyźni wychynęli ostrożnie z tumanów gęstego księżycowego pyłu, skradając się powoli w stronę majaczącego na płycie lądowiska Bluebirda. Chociaż byli oddaleni o ponad sześćdziesiąt metrów od maszyny i ciągle mieli kłopoty w dostrzeżeniem w kurzawie szczegółów wahadłowca, wyczuwali wyraźnie wibracje atmosfery zdradzające pracujące na jałowych obrotach silniki Bluebirda.

Max wiedział, że prom nie był uzbrojony w żadne podwieszane działka, a fatalna widoczność skutecznie ograniczała możliwość prowadzenia wymiany ognia na większym dystansie, toteż obydwaj mężczyźni mieli przy sobie pistolety maszynowe: Nath zabrane jednemu z zabitych terrorystów Tsunami, natomiast Max zarekwirowany z rozbitego Bluebirda M1A41.

Robinson uniósł dłoń sygnalizując za pomocą palców swoje zamiary; wspólnicy zrezygnowali z używania swoich komunikatorów przez wzgląd na ryzyko, że ich częstotliwość mogła zostać namierzona przez terrorystów. Odczytując w mig intencje towarzysza Blunt zeskoczył w ślad za nim z toru kolejki na krawędź platformy, po czym zaczął obchodzić ostrożnie jej bokiem maszynę, chcąc zatoczyć jak największy łuk wokół Bluebirda w celu oddalenia się poza zasięg pola widzenia z kokpitu i podejścia do wahadłowca od strony ogona.

W połowie drogi wzdłuż krawędzi płyty Nathaniel pochylił się znienacka i machnął ręką w stronę nosa Bluebirda. Max spojrzał błyskawicznie w tamtą stronę i odniósł wrażenie, że dostrzega jakieś poruszenie za pancernymi szybami kabiny pilotów.

Prawdopodobieństwo odkrycia obecności intruzów przez pilotów wzrosło ogromnie, toteż mężczyźni pojęli, że dalsze ukrywanie się na obrzeżu lądowiska nie ma większego sensu. Runęli biegiem wprost na maszyny, zmierzając pod jej brzuch mniej więcej w połowie kadłuba. Silniki wahadłowca zawyły głośniej, co ostatecznie potwierdziło obawy Natha i Maxa.

Zostali dostrzeżeni z wysokości kokpitu!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:38, 24 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Uh, czy wszystko musi iść jak po grudzie?

Teraz zależy wszystko jak Max (czyli Keth Wink ) ocenia sytuacje. Jeśli jest czas na przebiegniecie dołem pod kokpit, podsadzenie jednego z nas i montaż bomby na szybie to jest ok. Jesli nie to proponuje ją zamontować tam gdzie jesteśmy (czyli na brzuchu maszyny), ustawić czas do wybuchu na 30 sekund i spieprzać. Z dziurą w pokładzie tez nie będzie sie fajnie latać, a nawet jak zwieją, to na 100% ich skontrolują na górze. Choć wolałbym szybę kokpitu roztrzaskać jak było w planie.

Niby mamy broń maszynowa i można by zaryzykować abordaż... Ale po co nadstawiac karku?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:53, 25 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 12.11, kosmoport Oculus City

Max i Nath ocenili sytuację w ułamku sekundy, biegiem dopadając boku kokpitu. Max ugiął nogi w kolanach, splótł ukryte w grubych rękawicach dłonie w siodełko. Robinson wskoczył na nie niczym wielki ociężały żuk, wybił się w górę zaciskając palce na trzymanym kurczowo ładunku. Dzięki zmniejszonej grawitacji księżyca wyleciał na wysokość nosa Bluebirda i natychmiast złapał drugą dłonią za rurki układu odmrażania szyb, zatrzymując się dzięki tej przeszkodzie w miejscu.

Za naznaczoną w kilku miejscach plamami po strzałach z lasera szybą pojawiła się młoda męska twarz w pełnym hełmie próżniowym z insygniami TransStellaru. W momencie, kiedy Nathaniel przyłożył ładunek pośrodku szyby i pociągnął za niewielką dźwignię uaktywniającą przyssawki broni, widoczne pod przesłoną kasku oczy pilota rozszerzyły się raptownie. Mężczyzna przebywający w ciemnym kokpicie cofnął się gwałtownie od szyby, a Nathaniel przekręcił dokładnie w tej samej chwili tarczę mechanizmu zegarowego ładunku i puścił się rurki opadając z powrotem na płytę platformy, tuż obok ściskającego nerwowo M1A41 Blunta.

- Trzydzieści sekund! - krzyknął Nath przykładając swój kasku do kasku Maxa - Spieprzamy!


I tu pojawia się pytanie, gdzie dokładnie chcecie uciekać - na tor kolejki i w tumany pyłu czy na krawędź płyty, pozostając w zasięgu wzroku od maszyny?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:46, 25 Paź 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Pozostając w zasięgu wzroku od maszyny. Załoga może chcieć ewakuować się w ostatniej chwili, dobrze by było mieć ich wtedy na muszce. Gdybym ja był w takiej sytuacji jak oni, to nie czekałbym spokojnie na wybuch ładunku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 1:20, 26 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Popieram Natha. Mają dość czasu, by zwiać co najmniej od epicentrum wybuchu, a w tak rzadkiej atmosferze i w kombinezonach próżniowych skoki ciśnienia fali uderzeniowej też nie powinny zrobić im większej krzywdy jak ogłuszyć. Czyli za ogonem maszyny chronieni przed latającymi odłamkami powinni być bezpieczni i najlepiej byłoby uciekać tak, by właśnie ogon mieć na czystej lini strzału.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:47, 01 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 12.12, kosmoport Oculus City

Nathaniel machnął ręką w stronę Maxa, dając mu tym gestem do zrozumienia, że droga ucieczki prowadzi poza ogon maszyny, gdzie jej kadłub powinien doskonale chronić sabotażystów przed odłamkami zdetonowanej na kokpicie bomby. Pokrywy turbin napędowych wciąż pozostawały opuszczone, dzięki czemu na zewnątrz nie wydostawały się rozpalone gazy, mogące w ułamku sekundy zwęglić ukryte w skafandrach ciała.

Mężczyźni znaleźli się na wysokości bocznego stabilizatora ogonowego Bluebirda w chwili, kiedy ładunek wybuchł z niskim, ledwie słyszalnym trzaśnięciem. Obracając głowę Max dostrzegł wirujące w powietrzu kawałki szyb, elementy rurek i strzępy metalu, ale sam wybuch nie wywarł na nim spektakularnego wrażenia - zresztą wcale nie musiał go robić, zadaniem bomby było jedynie dehermetyzacja kokpitu.

Nathaniel ominął stabilizatory zabawnymi susami, przypominając biegnącemu w tyle Bluntowi wielkiego opasłego chrabąszcza. Oficer ochrony Aurory przypadł na kolano i wycelował Tsunami wzdłuż kadłuba wahadłowca w tej samej chwili, kiedy z bocznego luku maszyny wyskoczył ubrany w próżniowy kombinezon człowiek.

Człowiek uzbrojony w coś, co z dużej odległości i wśród drobinek pyłu nie było do końca rozpoznawalne, ale sprawiało wrażenie broni automatycznej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 7:53, 03 Lis 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Nathaniel nie strzela pierwszy, spokojnie celuje w broń przeciwnika. Każde inne trafienie zapewne zakończy się śmiercią a bardzo chciałby wziąć gościa żywcem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:23, 29 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Moi drodzy gracze, przygoda w Travellerze stanęła dawno temu w miejscu i stoi nadal, ale teraz wreszcie przyszedł czas, żeby to zmienić! Ów wielki lag (również w Dzikich Polach) spowodowany był faktem prowadzenia symultanicznie zbyt wielu sesji jednocześnie (na początku było spoko i jakoś dawałem radę, ale potem admin w pracy odciął mi dojście do neta, a później zacząłem kilka razy w tygodniu pracować dodatkowo na nocną zmianę w innej firmie, przez co potwornie zaczęło mi brakować czasu wolnego).

Teraz jednak szczęśliwie zamknąłem przygody "Witch Hunt" (DH) oraz "Sprawy rodzinne" (KC) i chciałbym w pierwszej kolejności powrócić do "Godziny Chwały", by móc ją ładnie i sprawnie zakończyć. W związku z powyższym poproszę o informację od pozostających jeszcze w grze BG - kto podejmuje rękawicę i uczestniczy w dalszym ciągu przygody, a kto przez wzgląd na zbyt długą przerwę wolałby dać sobie spokój i przestawić swego bohatera w tryb NPC?

Pytanie skierowane jest do Kariny, Namakemono, Stana, Krisu i Freeksa.

Na odpowiedzi czekam do środy, potem ruszamy z kopyta z aktualizacjami! (i nie ukrywam, że byłoby wówczas fajnie, gdybyśmy mogli powrócić do systemu "jedno logowanie na dzień").
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:31, 29 Lis 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Jeśli chodzi o moją postać, zostawiam to do decyzji MG. Zdaję sobie sprawę, że moja postać odłączyła się od drużyny co utrudnia prowadzenie sesji, zmuszając do prowadzenia praktycznie dwóch (tutaj może i więcej) "sesji" jednocześnie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:58, 29 Lis 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Ja zagram do końca Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:59, 29 Lis 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





A ja nie pozwolę zenpecować Nathaniela! Z niecierpliwością czekam na kontynuację, liczę, że od środy atmosfera podgrzeje się do białości!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 23:57, 29 Lis 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Walczymy do końca, nie ma litości dla dezerterów. Wszak sama Federacja wzywa Wink
Zobacz profil autora
TR - Godzina Chwały
Forum RPG online Strona Główna -> Traveller
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 29 z 34  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 32, 33, 34  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin