Autor |
Wiadomość |
Keth |
Wysłany: Sob 20:07, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Pozwoliłem sobie wrócić na moment do tematu modu „Roma Surrectum”, ponieważ strasznie mnie ciekawi, czy ktoś się jednak zdecydował na jego instalację. Mnie osobiście bardzo ta nakładka wciągnęła, aczkolwiek po dojściu Parthą do Antiochii odłożyłem budowanie bliskowschodniego mocarstwa na później i przerzuciłem się na Rzymian. Tak, tutaj dopiero można poczuć barbarzyńskie żądła w tyłku! O ile moja parthańska armia składała się w 9/10 z konnych łuczników-masakratorów wszystkiego, co przed nimi nie zdołało uciec albo nie zdołało ich dogonić, republikański Rzym ma do swojej dyspozycji wyłącznie oszczepników i strasznie mnie to boli (owszem, na dalszym etapie gry pojawią się na pewno łucznicy oraz jednostki im podobne, ale na razie ich nie ma). Przy ustawieniu opcji możliwości rekrutowania dowolnej ilości jednostek w turze w jednym mieście (ogranicznikami są tylko populacja i pieniądze) barbarzyńskie plemiona potrafią na widok maszerujących w stronę Patavium Rzymian wystawić w dwie tury trzytysięczną armię włóczników i lekkiej jazdy – i zaczyna się jazda
Jeśli ktoś ma ciągle jeszcze gdzieś na półce zakurzone pudełko z TW: Rome, zachęcam gorąco do odświeżenia gry, zainstalowania moda i podzielenia się swymi wrażeniami, ponieważ moje wciąż pozostają wysoce pozytywne! |
|
|
Keth |
Wysłany: Śro 17:37, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
Miodny mod do Total War: Rome o nazwie Roma Surrectum
http://www.megaupload.com/?d=ORXAOQWB
Zainstalowałem i jestem pod wrażeniem. Wiele nowych skinów dla jednostek. Oczywiście najwięcej zmian w obrębie Rzymian, w tym trzydzieści pięć historycznych legionów, ale ja zagrałem od początku Parthą, więc trudno mi na temat Rzymian coś powiedzieć. Co nowego w porównaniu z oryginalnym TW:R? Można kupować generałów i gubernatorów, zatrzęsienie nowych prowincji, na wschodzie mapa sięga prawie do Indii. Zupełnie nowe frakcje. Zupełnie nowy cennik dla budowli, również nowe budowle.
Wciąga jak pralka, lojalnie ostrzegam! Jednostki łucznicze jak na razie nie mają sobie równych, wymiotłem nimi Seleucydów z obszarów dzisiejszego Iranu aż po Babilon. Ich nieszczęściem jest to, że jako frakcja hellenistyczna wystawiają do walki morze hoplitów, którzy są całkowicie bezbronni w starciu z ponad półtora tysiąca konnych łuczników, nie dających się złapać piechocie i dysponujących zapasem strzał wystarczającym do wystrzelania na dystans trzech tysięcy przeciwników! Dodatkowo nie zatrzyma mnie żadne miasto ogrodzone drewnianymi fortyfikacjami, wzmiankowane 1.600 łuków jest w stanie wyciąć w pień każdy kontyngent obrońców wpierw zza palisady, a potem w mieście przy stratach własnych rzędu 20-30 jeźdźców (głównie od własnych strzał).
Oczywiście szturmowanie miast o kamiennych murach to zupełnie inna bajka, ale na razie sprawili się tutaj całkiem chwacko szpiedzy, otwierając bramy w dwóch z trzech takich miast, w Babilonie i w Saphii.
|
|
|
Freeks |
Wysłany: Pon 22:39, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
Widziałem już wcześniej tego pana i muszę przyznać, że budzi we mnie ambiwalentne uczucia. Sam zamysł figurki bardzo mi się podoba. Rackham i pp mieli bodaj podobne postacie (ten świniak zresztą chyba też od pp?). Jednak pierwsza firma ma bardzo wyraźny własny styl, magom imho taka stylistyka pomaga, sobie aż jednego zakupiłem, ale u troli/ogrów/goblinów mocno do mnie nie trafia. PP miało taka niebieską humoidalną żabę z działkiem. I właśnie ta płazowatość mi tam nie leży.
Tutaj mamy ślicznego świniaka który jest wręcz idealną bazą pod konwersje na orka, ogra itp. Się nawet nie zastanawiałem, czy nie przygarnąć go do mojej mordheimowej bandy piratów, po paru przeróbkach, jako osławione pirackie działo okrętowe. Tylko jedna rzecz mnie odrzuca w tym modelu. Jedna i praktycznie najważniejsza w kontekście przewidywanej dlań roli. Samo działko. Po kiego grzyba kwadratowe?! Imho szpeci całą bryłę, a kupić figurkę pod konwersje, gdzie ma się zostawić praktycznie sam tors, osobno szukać działa, głowy i stóp też sie trochę z celem mija. Tak więc moi piraci jak na razie zostają ze skull-passowym działkiem krasnoludzkim. Ale mam nadzieje, że gdzieś wyjdzie coś podobnego, co w końcu zadowoli moje wygórowane gusta |
|
|
Keth |
Wysłany: Pon 20:11, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
|
|
SamboR |
Wysłany: Nie 22:29, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
Brzydale. Przypominają nieco pomysły ludków od starego komputerowego Silent Storm. |
|
|
Keth |
Wysłany: Nie 21:45, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
|
|
Keth |
Wysłany: Sob 17:10, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
|
|
Xeratus |
Wysłany: Pią 15:46, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
Kargan napisał: | O rzesz cholercia A byłbym sobie dał głowę urwać, że nigdy w żadnym turnieju nie grałem |
No to turniej to się tylko nazywało, bo ja go organizowałem i zasady ustalałem, generalnie wolność i piwo i dobra zabawa przy figurkowaniu |
|
|
Kargan |
Wysłany: Pią 11:19, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
O rzesz cholercia A byłbym sobie dał głowę urwać, że nigdy w żadnym turnieju nie grałem |
|
|
Xeratus |
Wysłany: Czw 19:45, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
Keth napisał: | Wprowadziłem się w stan amatorskiej hipnozy i sięgnąłem pamięcią do tych zamierzchłych czasów... roku już nie pamiętam, ale przed moimi oczami pojawiają się pewne charakterystyczne obrazy... Wrocław, szkoła... Szeherezada! Turniej WH40K, dwóch gości przy stole... po prawej jego stronie patrząc z progu sali... jeden z Black Templarami, drugi z nowiutką armią Steel Legionu... dostrzegam idealną szarość figurek legionistów, jeszcze nie malowanych...
Dobrze kojarzę? |
bingo
Franz graliśmy w jednej parze na turnieju par |
|
|
Keth |
Wysłany: Czw 8:51, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
Jako, że dostałem zwrot podatku, ogarnęła mnie trudna do opanowania euforia i utraciwszy na chwilę zdolność racjonalnego myślenia kupiłem kilka mało ambitnych pozycji literackich na E-bayu (spodziewam się, że dotrą do mnie najdalej do przyszłego wtorku). Przeważająca ich większość to proste czytadła spod znaku Black Library, wśród nich m.in. "Tousand Sons", ale wiedziony osobistą sympatią do pewnego autora kupiłem też coś innego niż BL.
Ja wiem, że powieści pisane na kanwie gier komputerowych zazwyczaj oznaczają kichę, ale może tym razem będzie inaczej, wszak Graham McNeill ma już pewną renomę w światku pisarzy S-F... |
|
|
Kargan |
Wysłany: Nie 15:47, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
Moją armię skojarzyłeś bezbłędnie chociaż dalbym sobie rękę uciąć, że na tym Turnieju byłem tylko obserwatorem i nie grałem (chyba)
Zaś czym dysponował Xeratus na tym etapie swojego życia...nie mam pojęcia Ale jeśli była to akurat Gwardia to musiałby być to Death Koprs of Krieg Ale szkołę pamiętasz dobrze |
|
|
Keth |
Wysłany: Nie 12:06, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
Wprowadziłem się w stan amatorskiej hipnozy i sięgnąłem pamięcią do tych zamierzchłych czasów... roku już nie pamiętam, ale przed moimi oczami pojawiają się pewne charakterystyczne obrazy... Wrocław, szkoła... Szeherezada! Turniej WH40K, dwóch gości przy stole... po prawej jego stronie patrząc z progu sali... jeden z Black Templarami, drugi z nowiutką armią Steel Legionu... dostrzegam idealną szarość figurek legionistów, jeszcze nie malowanych...
Dobrze kojarzę? |
|
|
Kargan |
Wysłany: Nie 11:46, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
Tak tak Ketharianie Spotkałeś twarzą w twarz zarówno Xeratusa jak i Kargana To był jakiś 40-stkowy turniej w jakiejś szkole O ile dobrze pamiętam Chociaż pewnie teraz nie poznałbym Cie na ulicy - wiek robi swoje |
|
|
SamboR |
Wysłany: Nie 11:28, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
Czytał. Polecam z czystym sumieniem. Najlepszą reklamą jest fakt, że czyta się za jednym zamachem, i można wybaczyć autorowi pewne potknięcia. |
|
|