RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sprawy rodzinne Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 41, 42, 43  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 9:55, 10 Sie 2009
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Ufff, przez chwilkę bałem się, że trochę przegiąłem Smile.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:58, 11 Sie 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






A ja głupi myślałem na działce co robić...
A tu proszę: zaraźliwa sraka rozwiąże twoje problemy Mr. Green
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:46, 16 Sie 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Chociaż maska noszona na twarzy Zagera nadal przypominała kamień, młody czarownik aż jęknął w duchu z ulgi. Nieoczekiwane spotkanie z trójką nie tak starych znajomych sprawiło, że opanowany na co dzień hogur stracił na ułamek sekundy rezon, a to zdarzało mu się naprawdę rzadko. Idący po przeciwnej stronie Uszatego Pchełek zanosił się cały czas pod nosem śmiechem, niebywale ukontentowany swym błyskotliwym fortelem.

Pokonawszy kilkanaście coraz brudniejszych, coraz bardziej zaniedbanych i coraz mniej zatłoczonych uliczek rybacy dotarli w końcu do domostwa Odrzyskóry. Idący z zadartym wysoko nosem Maskacz odnotował z zainteresowaniem w pamięci, że mijani mieszkańcy reagowali na jego widok na dwa sposoby: albo szybko spuszczając wzrok i oddalając się gdzieś na kraniec chodnika albo się z szacunkiem kłaniając. Hogur nie wiedział za bardzo jak powinien był się w tej drugiej sytuacji zachować, toteż udawał na wszelki wypadek, że tych ukłonów nie raczył zauważyć.

- To tukej – przyznał Pchełek zerkając wpierw na straszący wybitymi szybami budynek, potem zaś przenosząc nieco zmieszane spojrzenie na wznoszącą się po drugiej stronie ulicy kamienicę – Mus nam teraz drapko do środka wleźć, inaczy ktosik mnie tu zoczy i nie będzie wesoło... znaczy się, będzie bardzo wesoło.

- A to niby czemu? – zainteresował się czarownik, podążając mimowolnie wzrokiem za spojrzeniem złodzieja – Kogo się strachasz, tego starucha na zydlu czy jego kota?

- Mocnyś w pysku, bo nie wiesz, o co idzie – parsknął Pchełek chowając się jednocześnie za wyprostowanego jak struna Uszatego – Tam mieszka jedna taka baba, niebywale obrotna tych sprawach... wiesz, co miarkuję? Jak nas zoczy, ściągaj z gęby tego Odrzyskóra i zakładaj moją paszczę, bo ja już jej dzisiaj rady nie dam, wszystkie soki ze mnie wyciągnęła.

Ariadna musiała jednak czuwać nad płowowłosym amantem z konieczności, bo chociaż Pchełek strzelał oczami na wszystkie strony, nigdzie nie dostrzegł śladu nadobnej praczki.

- To tutaj - powiedział niepewnym głosem Uszaty pokazując palcem uchylone odrapane drzwi prowadzące do wnętrza obskurnego domostwa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:42, 17 Sie 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Stan, Kamień - zanim napiszę kolejny fragment storylinii, chciałbym się dowiedzieć, czy zamierzacie podjąć jakieś specjalne środki ostrożności, złożyć jakieś specjalne deklaracje, itp.

Przy braku odpowiedzi do jutra rana założę, że walicie z aroganckimi minami na gębach wprost do środka, gotowi kłaść po pysku każdemu, kto stanie na drodze wielkiego pana Odrzyskóry Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:08, 18 Sie 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Zajrzeć przez okno czy dziurkę od klucza można, ale tylko po to żeby wybrać kto ma pierwszy od Miszcza Odzyskóry w pape za nieróbstwo zebrać.

A chwacką minę Pchełek ma wyćwiczoną, przecież musiał kiedyś przed całą wioską grać minę człeka który w żadnym wypadku nie wygląda na takiego co połowie wioski 3 najwyższe szczeble drabin nadpiłował!!!

Jak mawiał wujcio Mendek, nawet jeśli jajca skurczyły Ci się rozmiaru rodzynek, na gębie jesteś zabójca smoków i basta!!!


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Wto 10:09, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:49, 24 Sie 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Maskacz poprawił luźno mu opinający biodra pas, sprawdził mało wprawnym ruchem, czy miecz wychodzi aby lekko z pochwy, a potem trącił Uszatego porozumiewawczo w ramię.

- Idziesz przodem, ale pomiarkuj sobie, żem o krok za twoim grzbietem – powiedział czarownik dając jednocześnie znak Pchełkowi, by ten przeciął sznurek łączący więźnia z jego opiekunem – Jeden głupi ruch, a jedno słowo i wypatroszę cię w locie zaklęciem jak dziką świnię. Pojąłżeś me słowa?

- Tak, panie – jęknął głucho, ale i bardzo cichutko Uszaty, blady po gębie jak świeżo bielona ściana i zauważalnie się trzęsący z przerażenia – Nic głupiego abo patroszenie. Panie, ja chcę żyć, babę mam i dzieciaków cztery.

- Rób, co ci każę, a dorobisz sobie następną czwórkę – sarknął Zager – Prowadź prosto do barłogu Odrzyskóry, do jego skrzynki z dutkami.

Uszaty pierwszy przekroczył próg, hogur i złodziej deptali mu jednak po piętach, zerkając czujnie w mijane ciemne pokoje zawalone jakimiś zdezelowanymi meblami, stertami szmat i śmieci, cuchnące odpadkami, moczem i skwaśniałym alkoholem. W drugim pokoju po lewej od wejścia spali na kocach dwaj mężczyźni o pijackich gębach, rozwaleni w mało estetyczny sposób i chrapiący tak donośnie, że mało się tynk z powały nie sypał w rytm tego dźwięku.

- Ilu twych druhów tu tera siedzi? – zapytał bardzo cicho czarownik, trącając Uszatego znacząco ręką.

- Chyba ino ci dwaj, panie – wybąkał rzezimieszek – Reszta abo z Odrzyskórą poszła was szukać abo po mieście sie rozlazła haracze ściągać. Dopiero z wieczora przyjdą z powrotem, z dutków się rozliczyć, a na pijatykę.

- Gdzie ten jego barłog? – zapytał niecierpliwie Pchełek, aż zacierając dłonie na myśl o skarbach miastowego herszta.

- Tam, na końcu – Uszaty wskazał dłonią na wejście do pokoju położonego u szczytu mrocznego zatęchłego korytarza, w przeciwieństwie do innych pomieszczeń zaopatrzone w solidne drewniane drzwi. Czarownik wyprzedził w drodze do nich Uszatego i Pchełka, oparł dłoń o klamkę, pchnął ją zdecydowanym ruchem.

Drzwi otworzyły się z jękiem zawiasów dając Maskaczowi sposobność do zlustrowania wzrokiem pokoju Dartana Odrzyskóry. Czarownik z trudem powstrzymał się od gwizdnięcia w duchu, bo siedziba ostrogarskiego bandziora urządzona była na sposób dla zwykłego Buratarczyka wręcz nieosiągalny: w pokoju stały szafy, stół i krzesła, łóżko miało nawet pościel, co prawda brudną, ale jednak; a na posadzce zalegały zdeptane dywany, zapewne zrabowane z jakiegoś portowego magazynu.

- Hej, Odrzyskóra – siedzący przy stoliku Wyrwichwast odłożył czym prędzej talię kartonowych papierków podobnych do tych, które rybacy mieli już wcześniej sposobność zobaczyć w rękach półorka Ayheera, chrząknął ostrzegawczo w stronę siedzącego po drugiej stronie stołu kompana w wytartym kaftanie o szaroburym kolorze i w czerwonej opasce na kudłatej głowie – Pilnujemy tu, jakeś kazał, ale nikt się nie kręcił. Bury i Kichol zlegli na przodku, odsypiają nockę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:07, 25 Sie 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





#GULP#
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:11, 26 Sie 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No cóż, Pchełek ponownie spróbuje wcisnąć gadke o makabrycznej sraczce bagiennej i jej ogromnej zaraźliwości zalecając rychłe opuszczenie domostwa przez ochroniarzy. (może wysłać ich za miasto w celu uzbierania ziół, trzeba by se przypomnieć tylko co tam Męczywór, kazał im zbierać do swoich ziołowych wywarów) Myśle że Odżyskór może też na potwierdzenie coś wystękać, wysilonym głosem maskując zmieniony głos. Co do pytań o swoją osobę, Pchełek może się podać za pomocnika znanego cyrulika Rolanda Nieżyt-Okrężnicy. Ale wenę pozostawiam GM , on napewno doprowadzi tą rozmowę w hmm... zaskakującym kierunku.

Aha, no i jeszcze Stan może ma jakiś inny ciekawy pomysł, napewno zalecałbym ostrzegawcze łypnięcie na naszego kompana, w którym zawarta będzie jakaś groźba w stylu "piśnij słówko a zamienie Cie w kucyka z hemoroidami i wpuszczę do zagrody pełnej chojnie obdażonych wielbładów pederastów"


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Śro 18:13, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:51, 27 Sie 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pchełek pierwszy odzyskał rezon, przybierając marsową minę i opierając ręce na biodrach w pozie człowieka bardzo pewnego siebie.

- Szef zachorował, synku – powiedział szybko młodzian, próbując brzmieniem swego głosu zasiać w umysłach Wyrwichwasta i jego kompana coś na podobieństwo paniki – Straszniście się struł, bo się trącał w porcie z jednym takim obwiesiem, co na bagienną sraczkę był chory. Nic tera nie rzeknie, bo mu jeszcze mięśnie popuszczą w zadku, a spróbujcie się jeno uśmiechnąć, to wam gnaty każe poprzetrącać.

Wyrwichwast wytrzeszczył oczy, obejrzał się na Odrzyskórę, potem na swego równie zaskoczonego kompana. Maskacz przekręcił wolno głowę, spozierając znacząco na stojącego tuż obok Uszatego. Chociaż przewodnik słowem się jeszcze nie odezwał, czarownik momentalnie wyczuł subtelną zmianę w jego nastroju, leciutko odmienną pozę. Zager chlubił się tym, że potrafił całkiem nieźle czytać z mowy ciała i teraz w jego głowie zapalił się natychmiast ostrzegawczy kaganek. Uszaty nie sprawiał już wrażenia człowieka przerażonego i poddanego bezwolnie biegowi wydarzeń: choć wciąż emanował aurą lęku wobec strasznego czarownika, traciła ona z każdym uderzeniem serca na intensywności. Maskacz doskonale rozumiał tego powodu: para Buratarczyków znalazła się znienacka pośród pięciu rzezimieszków, więc w prostym umyśle Uszatego zapewne dojrzewał już plan jakiegoś drastycznego działania, najpewniej ucieczki pod osłoną zaskoczenia kompanów.

- Chory? – odpowiedział powoli oprych w czerwonej opasce na głowie – Toć parę chwil temu żeś był zdrowy, Dartan. Co to za choróbsko, co tak szybko łapie? Może ty nie podchodź za blisko, co?

- Dartan, a co to za jeden? – Wyrwichwast był zdecydowanie bardziej niebezpieczny od swego kompana, bo miast poświęcić całą swą uwagę słowom Pchełka i zawartej w nich groźbie, młody bandyta skoncetrował się od razu na osobie złodzieja, marszcząc czoło – Przecie ja cię znam, bom cię już widział! Tyś żeś przylazł do Kostropatego z tymi szelmami w rybackich portkach! Odrzyskóra, gdzieś go znalazł? Trza z nim uważać!

Ręka Wyrwichwasta zaczęła pełznąć wzdłuż boku mężczyzny ku wiszącemu przy pasie kordelasowi. Drab w czerwonej opasce nadal nie za bardzo rozumiał, co się wokół niego dzieje, ale Maskacz pojął, że bezcenny czas intruzów błyskawicznie się kończy, a wraz z nim znika coraz bardziej czynnik zaskoczenia.

Czarownik bardziej wyczuł niż zauważył, że Uszaty ponownie zmienił swą pozę, tym razem napinając mięśnie nóg i jakby przechylając się całym ciałem w kierunku szeroko otwartych drzwi wiodących na korytarz.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:28, 27 Sie 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Widziałżeś, mnie boć to właśnie te obwiesie sraczke przywiezły. Leżom teraz i dychwiom ledwie chore niebożęta, a jam z nimi przylazł boć jeden to krewny mego pryłcypała i stont z nimi siem zabrał. szukałem z nimi żródła zarazy i TY coś mi wyglądasz na bladego i nerwowego a toć to pierwsze objawy owej sraczki. Dobrze Ty sie czujesz napewno?? - Bo Kostropaty w wychodku już od Godziny siedzi, z nim to właśnie mości Odzyskór sie spotkał i zara zaraze złapał!


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Czw 21:30, 27 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 7:18, 28 Sie 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Pchełku, zapomniałeś dodać (coby podejrzliwości większej nie wzbudzić), że posiadasz niejaką immunicyję przeciw zarazie, stąd Ty się nie obsrywasz przy każdym mrugnięciu okiem, a immunicyję ową zapewne posiadłeś za pomocą kataplazmu z kozich bobków wyciąganego, co to Wujcio Mendek jej recepturę za pomocą prób i błędów odchodów różnych zwierzów domowych i dzikich stworów używając zim temu kilka opracował, źlem to wydudekował?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 11:22, 28 Sie 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- No właśnie to jest ostatni bastion Pchełka, fortel nad fortele, ucho od śledzia nad uchami od śledziami.
Jeśli Pchełek dostrzeże, że nic już nie skutkuje, zegnie się w pół, przejmująco jęknie a potem , z całyyych sił perdolnie najgłośniejszego bąąka na jakiego go stać, najlepiej takiego z kleksem.
Potem można teatralnie upaść na ziemie kulgać machając rękami i nogami i krzyczeć w niebogłosy Ludzie ratujcie sieee!!! Na mnie już za późno ale wy jeszcze Macie szanse Uciekajta. SRAAAKKAA bagiennaa nadchodzi.
Troche to uwłaczające godności, ale jak mawiał Wujcio Mendek po tym jak uciekł "demonicznej szynszyli otchłani" (tak opowiadał przynajmniej w wiosce),
- "Nieważne, że dupa brązowa,
ważne że cała jest głowa" .


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Pią 11:22, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:53, 29 Sie 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kamień, obawiam się, że oni tego nie kupią. Wyrwichwast jest sprytniejszy niżby się to mogło wydawać, zupełnie Ci nie ufa i nie podoba mu się zachowanie Odrzyskóry. Co gorsza, Uszaty albo zaraz Was zdemaskuje wrzaskiem i się na Was rzuci albo zrobi to samo i rzuci się do ucieczki. Nikt jeszcze nie wyciągnął broń, lecz tylko tego patrzeć.

Jeśli Pchełek w tej sytuacji padnie na podłogę, a fortel jednak nie zadziała, to na krótką chwilę stanie się praktycznie bezbronny - pytanie, czy tego chcesz?

Wiele zależy w tej sytuacji od Maskacza, dlatego liczę na szybką deklarację Stana.

I nie zapominajcie o tych dwóch kolesiach śpiących w przodzie korytarza - mogą być zamroczeni alkoholem, ale w razie kłopotów prędzej czy później się otrząsną z otępienia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:34, 31 Sie 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Prawie-szybka deklaracja:
No cóż... Pozostaje tylko położenie dłoni na rękojeści miecza i upomnienie się surowym tonem o posłuszeństwo wobec przywódcy. Jeśli nie zadziała, to trzeba sobie powtórzyć w pamięci tekst zaklęć...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:35, 31 Sie 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No cóż czas gotować się do walki, także nie wale kupy w majty, chyba że Pchełek zrobi to samoczynnie ze strachu. I oby Maskacz znał jakiś super czar.
Zobacz profil autora
KC - Sprawy rodzinne
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 32 z 43  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 41, 42, 43  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin