RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 21:18, 08 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Cóż, bez wątpienia wszyscy są głęboko zainteresowani informacją o tym, któż to tak przeraźliwie wrzeszczy (czyt. komu warg wbił w zadek swoje kły, skoro jeszcze nikogo nie dopadł). Nim jednak zdradzę tę tajemnicę w kolejnej wstawce fabularnej, pozwolę sobie na kilka kwestii technicznych.

Stan, zarówno Przerażenie jak i Czarny Pocisk rzucane są z jednosegmentowym opóźnieniem, więc jeśli o szybkość rzucenia czaru idzie, nie stanowi to kryterium wyboru. Czarny Pocisk na Twoim poziomie doświadczenia na pewno warga ani goblina nie zabije, co najwyżej przy wysokich wynikach zada któremuś z nich ciężkie rany (przy czym zranienie tego rodzaju nie spowoduje zrzucenia jeźdźca z grzbietu). Przerażenie natomiast może oddziaływać na obydwa cele jednocześnie i istnieje spora szansa, że okaże się sukcesem (przypominam, w zaokrągleniu szanse na wywołaniu stanu lękowego i u goblina i u warga wynoszą jeden do jednego). Tak więc sam musisz dokonać wyboru.

Namakemono, Aura Bólu zadziałała poprzednio w idealny sposób, znacząco ograniczając możliwości bojowe goblina (co wydatnie ułatwiło Rochowi jego zadźganie). Zakładam, że ponowisz ten czar i teraz, tylko musisz zdecydować, kto będzie jego celem: jeździec czy jego wierzchowiec?

Czegoj, Twoje deklaracje już znam i dopasuję je do rozwoju wydarzeń po sekwencji magicznego ostrzału, kiedy już będę wiedział jak zachowają się pod wpływem czarów goblin i warg.

Karina, Trihikilius, dajcie znać, w jaki sposób zamierzacie zareagować na ów niespodziewany krzyk, który budzi w Was zimne ciarki, a który tak brutalnie stłumił w zarodku bijatykę pomiędzy Trzęsikęskiem i Pleciugą (swoją drogą niebieskie oczęta Bławatki przysporzyły Kęskowi nie lada wroga w Kreptinie).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:31, 08 Lut 2010
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Ojjj, te kobiety Smile .

Ja jestem za tym, aby odłożyć spory o względy Bławatki na później i kazać Pleciudze prowadzić jak najszybciej, może jakimiś skrótami w stronę krzyków, o ile nie narobił jeszcze w gacie.

Białogłowa intrygantka niech się na coś przyda i poleci razem z nami Smile , co się będzie dziewczyna nudzić na wale.

Reszta obrońców niech zostanie na swoich miejscach.

Taka jest moja deklaracja, niech jeszcze Karina się wypowie i jak coś to w drogę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:48, 08 Lut 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






No więc Maskacz rzuci Przerażenie, po czym rzuci Czarny pocisk (jeśli pierwszy czar zadziała) lub (w przeciwnym wypadku) wyciągnie broń i jeśli może użyje jakiejś akcji coby zwiększyć swoje statystyki obronne.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:57, 08 Lut 2010
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Ja jestem za. Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 7:53, 09 Lut 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





"Atak Bólu" tak jak poprzednio, na wilka. Wilk pozbawiony jeźdźca zapewne będzie równie niebezpieczny, natomiast jeździec pozbawiony wierzchowca powinien być o połowę łatwiejszym przeciwnikiem. Wciąż bardzo groźnym, ale zawsze to jakieś ułatwienie. Poprzednio się powiodło, mam nadzieję, że i tym razem się uda.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:32, 09 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ziemny wał na północnym krańcu wioski, krótko po północy

Trzęsikęsek ścisnął mocniej palcami swój łuk, przechylając się do przodu i łapiąc w uszy ludzki wrzask. Jego twarz pobladła nagle, a przynajmniej takie Bławatka odniosła wrażenie, chociaż zmienna poświata łuczyw mogła wprowadzać w błąd grą świateł i cieni. Lecz nawet jeśli myśliwy poczuł na dźwięk owego krzyku lęk, nie okazał go ani drżeniem głosu ani zastygnięciem w miejscu.

- To od żalnika! – krzyknął – Tam, kędy Gusłek z resztą poszli! Pleciuga, prowadź, a stopów nie żałuj, biegiem!

Kreptiński tropiciel zareagował natychmiast, obracając się w miejscu niczym fryga i skacząc pomiędzy ciemne kształty wioskowych chat. Wszędzie wokół dało się słyszeć podniesione głosy wieśniaków, zrywających się ze strażniczych stanowisk wzdłuż nasypu lub wyglądających trwożnie zza progów swych domostw z minami dowodzącymi jawnie, że w myślach widzieli już otwarty atak wilczej jazdy na swe chałupki.

- Za mną! – rzucił przez ramię Pleciuga, śmigając poprzez ciemne zakamarki Kreptinu nie gorzej od słynącego ze swych szybkich nóg Gwizdaka. Trzęsikęsek i Bławatka pędzili w ślad za nim na złamanie karków, mijając kolejne chaty w szaleńczym pędzie ku przeciwnej stronie wioski.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:08, 09 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptiński żalnik, krótko po północy

Łamignat wrzeszczał przeraźliwym głosem, który tylko po części przywodził na myśl dźwięki wydawane przez człowieka, niczym skazaniec, z którego wprawny kat darł skórę; niczym nieszczęśnik stający oko w oko z demonem Hasar-gruna. Wydobywający się z jego krtani ryk grozy wzbijał się wysoko w nocne niebo płosząc śpiące w pobliskich koronach drzew ptaki i ścinając krew w żyłach wieśniaków stawiających właśnie czoła drugiemu jeźdźcowi.

Potężny buratarski osiłek nie bał się z natury nikogo i niczego, lęk żywiąc jedynie wobec starych pomarszczonych zielarek i baśniowych zjaw z piekielnych otchłani. Spotykając głodnego warga, pijanego półolbrzyma albo złapanego w sieć piłozęba zwykł z dzikim entuzjazmem brać się z przeciwnościami za bary, warga próbując oswoić, półolbrzyma spić do reszty, a ważącego pół tony piłozęba wytargać na płyciznę, lecz tej niespokojnej nocy przyszło mu się zmierzyć z czymś, czego jego dziecięcy pod wieloma względami umysł nie potrafił ogarnąć.

Zaskoczony widokiem szarżującego z ciemności warga Łamignat poczynił mimowolnie krok do tyłu, a wtedy jego obuta w podartego łapcia stopa utkwiła w zagłębieniu ziemi i krzepki młodzian runął na wydobyte z mogiły szczątki kapłana z głuchym stęknięciem, które po sekundzie trwożnej ciszy przeszło w przerażający wrzask na widok stykającej się z nim nos w kość czaszki Wężysplota, szczerzącej pożółkłe zęby i mroczne oczodoły.

Wrzask rozciągniętego na ludzkim szkielecie osiłka zmroził krew wszystkim dookoła, ale obśliniony warg w ułamku sekundy przywrócił wieśniakom szaleńczą werwę i desperacką odwagę.

Roch zamachnął się włócznią odwracając jej ostrze w stronę drugiego napastnika, a Gusłek złapał za swój bursztynowy amulet, ale żaden z nich nie zdążył uprzedzić Maskacza.

- Mokus ratokus blurp! – wrzasnął hogur celując palcami prawej dłoni w sadzącego na niego susami jeźdźca i nim jeszcze przebrzmiało echo tych wywodzących się ze starożytnego języka Mormołów słów, dosiadający warga goblin oklapł znienacka w siodle opuszczając bezradnie swą dzidę i wybałuszając na czarownika pełne przerażenia oczy. Pozbawiony kontroli drapieżnik spiął potężne tylne łapy do jeszcze jednego skoku i wtedy w rytm słów skandowanych przez Gusłka z jego wyszczerzonego pyska wydobył się przeraźliwy skowyt bólu. Szarpane przez jeźdźca za uzdę zwierzę skoczyło niemrawo do przodu, wciąż dysząc żądzą dopadnięcia ludzkiej ofiary i nie chcąc słuchać swego pana.

Zdjęty zgrozą gobliński wojownik wrzasnął coś krótko, urywanie, a potem przewrócił oczami i zwalił się z siodła niczym kłoda, prosto pod łapy swego wierzchowca tracąc pod wpływem skrajnego przerażenia przytomność.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:22, 10 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Update techniczny.

Wycie Łamignata potraktowałem jako ubarwienie rundy, bez żadnych ujemnych modyfikatorów do testów z tytułu przestrachu jego brzmieniem! Faza defensywy magicznej okazała się niesamowitym sukcesem. Pierwszy znowu rzucił zaklęcie Maskacz, w 62 momencie rundy. Test na UM wyniósł 78, czyli poprawnie wyrecytowana formuła. Przetestowałem odporność nr 2 (sugestia) dla warga i goblina uzyskując wyniki 20 i 52 – w efekcie jeździec wpadł w panikę, a wilk nie, lecz sprawiedliwość dosięgła drapieżnika kilka segmentów później, kiedy dopadła go kapłański Atak Bólu Gusłka.

Wyrzuciłem dla Gusłka 40 w teście UM oraz 92 testując odporność warga na szok, więc wilk niewątpliwie poczuł się zszokowany nieznanym mu dotąd doświadczeniem (boli go wszystko od czubka nosa po koniec ogona).

Opis czaru Przerażenie mówi, że jego ofiara musi natychmiast uciec, a jeśli to niemożliwe, poddaje się ją testowi na odporność nr 4 (szok) i nieudany rzut oznacza popadnięcie w omdlenie. Ponieważ pomimo szarpania za uzdę warg nie zareagował na wezwanie do ucieczki, niesiony w siodle wprost na przerażającego Maskacza goblin musi zaliczyć wspomniany powyżej test, aby nie zemdleć ze strachu. Rzut 1k100 dał nam wynik 79! Zemdlał!

Założyłem, że Roch zdoła zadać w tej rundzie jeden atak włócznią przed momentem, w którym warg dopadnie Maskacza. TR Rocha 140, pomniejszona dzięki Atakowi Bólu Obrona warga to 37. Wyrzuciłem na trafienie 65, więc włócznia weszła w bok bestii, a ile zadała ran?

Tym razem włócznia zadała tylko 122 rany kłute, a grube futro drapieżnika odparowało dodatkowo 15 z nich. Potwór wciąż jest na nogach (czy raczej łapach) i pojawia się pytanie, czy Czarny Pocisk Maskacza zdoła uratować hogurowi życie?

Rzut 1k100 na UM - 96. Prawie fiasko, było blisko. Kulka magicznej energii trafia w bestię i zadaje jej... 10 ran! (wyrzuciłem jedynkę w formule 1k10*10 obrażeń).

W ruch idą kły potężnego stwora. Normalnie ten drapieżnik dopada ofiarę z TR 127, ale Atak Bólu pomniejszył tę wartość do połowy: 64. Od tej liczby muszę jeszcze odjąć Obronę bliską czarownika wartą 42. Warg ugryzie zatem ofiarę, jeśli wyrzucę dla niego na 1k100 22 lub mniej.

Turlam kostki...

55.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 8:08, 10 Lut 2010
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Cytat:
Rzut 1k100 na UM - 96. Prawie fiasko, było blisko. Kulka magicznej energii trafia w bestię i zadaje jej... 10 ran! (wyrzuciłem jedynkę w formule 1k10*10 obrażeń).

W kwestii technicznej. Rzut 01-05 oznacza automatyczne udanie testu bez względu na szansę, natomiast rzut 96-100 oznacza automatyczne fiasko powodzenia testu bez względu na jego szansę. Nie chce by Maskaczowi stała się krzywda (choć Pomścibor myśli pewnie inaczej Wink) ale...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:18, 10 Lut 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Venar - Czarny pocisk i tak nie miał znaczącego wpływu na bitwę.
Co do następnych deklaracji, to chyba się wykosztuję na Elektryczne dotknięcie (30 sztuk złota!).
PS. WIdziałem, że dotknięcie zniknęło z artykułów i zostało oznaczone jako antyczne. Mam nadzieję, że nie oznacza to, że zapomniałem zaklęcia?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:42, 10 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Venar napisał:
Cytat:
Rzut 1k100 na UM - 96. Prawie fiasko, było blisko. Kulka magicznej energii trafia w bestię i zadaje jej... 10 ran! (wyrzuciłem jedynkę w formule 1k10*10 obrażeń).

W kwestii technicznej. Rzut 01-05 oznacza automatyczne udanie testu bez względu na szansę, natomiast rzut 96-100 oznacza automatyczne fiasko powodzenia testu bez względu na jego szansę. Nie chce by Maskaczowi stała się krzywda (choć Pomścibor myśli pewnie inaczej Wink) ale...


Wyznam szczerze, że sugerowałem się zapisem pochodzącym z naszej strony KC, w dziale magii w punkcie nr 4. Brzmi on następująco:

PECHOWE rzucenie czaru ma miejsce, gdy rzucający go przy sprawdzaniu procentowym rzutem na UM rzuci skrajnie wysoko, tzn. 99 albo 100. Jeżeli UM rzucającego w momencie rzucania miały wartość większą od 100, (101 i wyżej) to szansa na rzucenie pechowe czaru istnieje tylko przy wyrzuceniu 100.


Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:32, 10 Lut 2010
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





W tym fragmencie jest mowa o pechowym rzuceniu czaru, czyli czarze krytycznym w siebie. Pechowy czar i nieudany rzut to dwie różne sytuacje. Nieudany rzut przy testowaniu UM to kwestia straty kilku PM wydanych na czar i żadnych więcej konsekwencji. Pechowy czar (tz. krytyczny w siebie) to dużo gorsza sytuacja. Sprawdź tabelę takich czarów. Tak więc nieudany test (rzut kostką w przedziale 96-100) to kwestia, co najwyżej nie wykonania poprawnie określonej zdolności.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:02, 12 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptiński żalnik, krótko po północy

Dźgnięty włócznią zwierz zaskowyczał przeraźliwie, targnął się do przodu tratując tylnymi łapami leżącego bez ruchu jeźdźca, wygiął swe potężne cielsko w łuk. Zaparty łapciami w ziemię Roch z trudem utrzymał ściskaną oburącz włócznię, pociągnął ją w tył wyszarpując ostrze broni z boku stworzenia. Na zmatowiałe skłębione futro trysnęła struga gorącej ciemnej posoki.

Popiskujący z bólu, ale wciąż dyszący żądzą mordu warg skoczył wprost na Maskacza, z pyskiem ociekającym śliną. Czarownik ciągle mierzył w bestię swą ręką, toteż śpiesznie wykrzyczał kilka słów składających się na inne zaklęcie, podniesionym głosem, w którym dźwięczała nuta desperacji i przestrachu.

I pośpiech ten zgubił sromotnie próbującego się pośpiesznie obronić czarownika. Jedna mylnie zaakcentowana sylaba zaważyła na wszystkim, jeden brakujący segment inkantacji zniszczył niewidzialny pryzmat mocy pozwalający zogniskować ją i ukierunkować. Na wyciągniętych w stronę drapieżnika palcach młodzieńca zaiskrzył się na chwilę nikły czarny ognik, który zgasł bez śladu w przeciągu sekundy.

Potężne kły zatrzasnęły się o grubość palca przed gardłem hogura obryzgując jego twarz gorącą, cuchnącą starym mięsem śliną. Zager wiedział, że bestia nie dosięgnęła go jedynie z powodu magicznej boleści wciąż targającej jej wnętrzności, ale ta sytuacja mogła się w każdej chwili zmienić. Czarownik nie znał zaklęcia, które rzucił roztrzęsiony Gusłek, nie miał zatem pojęcia jak długo trwał jego efekt i wolałby nie pozyskiwać tej wiedzy poprzez doznania cielesne – w postaci wilczych kłów wbijających się w jego skórę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:03, 12 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W drodze na żalnik, krótko po północy

Trzęsikęsek wciąż biegł przodem, chociaż Bławatka próbowała z wszelkich sił za nim nadążyć, z trudem łapiąc oddech i starając się nie upuścić swego łuku. Co raz któreś z Buratarczyków obijało się o ukryte w półmroku i nie dość dobrze oświetlone łuczywami kołki, paliki i pryzmy chrustu, toteż oboje przyjęli z niewysłowioną ulgą widok ziemnego nasypu obiegającego Kreptin z przeciwnej strony.

Przy sięgającym piersi wale zgromadziło się kilkunastu niebywale zdenerwowanych kmiotków, wśród których rej wodził Gwizdak, posłaniec Miłosza do elejata Mrukha. Wszyscy ściskali włócznie i ciesielskie siekiery, ledwie trzymając na wodzy swe napięcie i pokazując rękami w stronę odległego o kilkaset metrów żalnika.

Trzęsikęsek doskoczył do nasypu zaraz za Pleciugą, wychylił się na przeciwną stronę tak dalece jak to tylko było możliwe wlepiając szeroko otwarte oczy w nikłą poświatę poruszających się chaotycznie pochodni, zdradzających swymi ruchami jakieś ogromne ożywienie na mogielniku.

Przeraźliwy wrzask strachu ucichł znienacka, ale jego echo wciąż wibrowało w natrętny sposób w uszach buratarskiego myśliwego.

- Co tam tak wrzeszczy?! – ryknął Pleciuga łapiąc za ramię najbliższego ziomka – Coście widzieli? Wilczarze kogo drapli?

- Nie co, jeno kto – poprawiła go śpiesznie Bławatka – Toć to który z naszych, co na żalnik poszli! Widać gobliny cierpliwość straciły, a chęć ich na rzezanie naszła. Kęsek, idziem tamoj?

- Gdzie się rwiesz, dziewko niemądra?! – ryknął jakiś kreptiński chłop w rozpiętej koszulinie i z cepem w potężnej jak bochen chleba pięści – Do kozów ci nazad, a nie na wilczarzów, niewiasta żeś jest przecie!

Trzęsikęsek odwrócił głowę w bok posyłając czerwieniejącej gwałtownie dziewczynie ostrzegawcze spojrzenie, przeniósł wzrok szybko na drągala z cepem.

- Sam patrzaj kozów dojenia, poćpiego! – warknął myśliwy – U nas w Buratarze dziewki równie chwackie są w bitce jak chłopy, tedy daj pozor, bo ci jeszcze ta mała zębiska gotowa wybić! Widział kto co? Byli jacy wilczarze za wałem czy jeno te wrzaski słyszeliście?

- Nikogo my nie widzieli, ale ktosik tam lata w te i wewte z pochodniami, panie! – wyrzucił z siebie jeden z miejscowych wieśniaków, człowiek tak dalece zdezorientowany rozwojem groźnych wydarzeń, że pod wpływem owego wstrząsu począł się zwracać do Trzęsikęska niczym do kogoś wyższego od siebie stanem – Wrzeszczał tam i wrzeszczał ten on, aleć tera przestanął! My też do nich wołali, jeno nikt nie odpowiadał! Iście cosik się tam dzieje niedobrego!

- To przecie każdy głupi wie! – sarknęła rozdrażniona Bławatka, napinając na próbę swój łuk i mierząc grotem strzały w zalegającą po zewnętrznej stronie wału – Ten, co tam tak wrzeszczał, przecie nie darł japy jeno po temu, że go kto inszy chędożył! Kęsek, czy czynimy?! Rzeknij żwawo!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:05, 12 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Wpierw śpieszę przeprosić za mały przestój w biegu przygody, ale miałem kiepski tydzień. Drukarnia z tytułu karnawału (rzecz w Niemczech iście uświęcona) odwołała nocne zmiany, wskutek czego ani ja ani żona nie pracowaliśmy, a kiedy żona ma wolny wieczór, komputer siłą rzeczy musi być potraktowany po macoszemu (lepiej go nie włączyć jeden wieczór niż znaleźć któregoś dnia wystawiony na aukcję na Ebayu). Stąd właśnie ów nieprzyjemny zastój akcji.

Teraz kwestia techniczna odnośnie tego nieszczęsnego Czarnego Pocisku. Muszę się przyznać do błędu, dałem się zasugerować niewłaściwej tabelce. Wiąże się to z faktem, że większość updatów piszę teraz w pracy (na przerwach, żeby nie było), a tam nie mam naturalnie MiM-ów. Strona KC jest jedną z nielicznych, których mi jeszcze nie zdążył zablokować łobuz administrator, więc w ferworze pisania zajrzałem tam naprędce i dałem się zwieść opisowi magicznych krytyków. Reasumując fakty, zaklęcie Maskacza nie zadziałało, a sam warg dobrał mu się do skóry.

Ten akurat samiec ma POZ 4, więc jego Szybkość wynosi 102. Gryzie (i to gryzie paskudnie) z opóźnieniem dwóch segmentów. Co to oznacza? Ano tyle, że jeśli trafi, zagłębi swe kły w delikatnym ciele hogura w 82 momencie rundy. Wiadomość o tyle zła, że będzie to pierwszy atak w tej rundzie, bo zwierz jest najszybszy z wszystkich obecnych na żalniku. Wiadomość jeszcze gorsza jest taka, że zrezygnowałem jakiś czas temu z ograniczenia liczby ataków w rundzie i stosuję się jedynie do opóźnień broni, a to znaczy, że warg może ugryźć Maskacza w jednej rundzie pięć razy (i przy dobrych rzutach rozerwać go dosłownie na strzępy). Ekstremalne rozwiązanie? Być może, ale widowiskowo ponosi poziom gore w grze, a przy okazji, to jest warg, a nie jakiś tam wilczek, prawda? Dlatego właśnie proponuję uważnie zerknąć na swoje deklaracje (nie chodzi mi tu o starych wyjadaczy pokroju Czegoja czy Venara, tylko nas maluczkich amatorów). Skoro warg gryzie w 82, 62, 42, 22 i 2 momencie rundy, spróbujcie może dopasować swoje akcje (w nawiązaniu do ich opóźnienia właśnie) w taki sposób, by pokrzyżować drapieżnikowi jak najbardziej szyki. Druga kwestia jest taka, że czarodziej rzucający zaklęcie w momencie zranienia lub innego rodzaju dekoncentracji przerywa inkantację! Jeśli Maskacz zacznie recytować formułę Elektrycznego Opóźnienia, a warg go w jej trakcie ugryzie, cały czar pójdzie na marne! Ale jeśli hogur spróbuje rzucić Przerażenie, dokona tego w 62 momencie rundy (jeden segment opóźnienia czaru, a Maskacz ma Szybkość 72). Wtedy zadziała i zaklęcie i nastąpi ugryzienie.

I jedna dobra wiadomość na koniec. Warg wciąż znajduje się pod wpływem Ataku Bólu i będzie go on męczyć jeszcze przez cztery rundy (z bieżącą włącznie), to zaś oznacza, że ma tylko połowę Trafienia i Obrony (dokładnie tak samo jak w pierwszej rundzie.

Powodzenia!
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 22 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin