Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Kreptin, w chacie naczelnika Miłosza, późny wieczór
Zgromadziwszy się naprędce w domu naczelnika Miłosza, przybysze z Burataru usiedli przy wielkim drewnianym stole rozprawiając pomiędzy sobą z ożywieniem.
- Wielce to zła wieść, że elejat Mrukk dopiero jutro nas wojskiem wesprze - powiedział zatroskanym tonem Miłosz - Zaiste ciężka nas czeka noc i pewni możecie być, że jeśli czego drapko nie uczynimy, najadą nas po ciemku te pogańskie stwory.
- Tedy pójść trzeba za słowami Bławatki - odparł szybko posępny Trzęsikęsek - Toć dziewka prawdę prawi, że one cosik od nas chcą, te gobliny. Po temu jeńców nie ubiły, a jednego odesłały, jeno żal, że malec nie pomiarkował, co one od niego chciały, co nam miał przekazać.
- I tu się pytanie na pytel ciśnie, mości naczelniku - Niemój spojrzał uważnie na Miłosza, bawiąc się wyciągniętym zza pasa nożem do patroszenia ryb - Macie wy w Kreptinie coś, czego one żądliwe? Co im potrzebne niezmiernie?
- Gdzie tam - rozłożył ręce namiestnik, a Roch i Pomścibor pokiwali zgodnie głowami - My przecie ubodzy jako myszy polne, jeno jadło mogłoby ich skusić abo dziewki młode, bo przecie kupce przejezdni prawią jakie to wielce chutliwe stworzyska i jak za babami ślepczą. Abo żądza mordowania jako u wilców dzikich...
Bławatka syknęła coś pod nosem słysząc ostatnie słowa naczelnika, ale nie powtórzyła tego głośniej, przenosząc w zamian wzrok na milczącego dotąd Gusłka.
- Wierzam, że Bławatka słusznie prawi - kiwnął głową młodzieniec - Mogli tamci starca ubić, a nie ubili, otroków jeszcze nie ukrzywdzili. Widzi mi się, że cosik od nas chcą, jeno nie wiadomo co. Znaczy się, trza do nich iść i porozprawiać, a żwawo, bo zara całkiem się ciemno zrobi. Pójdę zatem ja i Łamignata wezmę, jak już czego by się przelęc mieli te gobliny, to na pewno Gnasia i jego pały. Maskacz, Kęsek... was też bym chętnie przy swym boku widział, ale nie przymuszam was do niczego, bo nie o przymuszanie tu idzie... kto jeszcze ze mną pójdzie? |
|