Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Agenci odczekali kilka minut w kolejce, Subaru pracowało na jałowym biegu. Funkcjonariusze, zarówno w mundurach dżibutyjskiej straży granicznej jak i erytrejskiej armii, przyśpieszyli na widok egzotycznych obcych odprawę wcześniejszych pojazdów, przepuszczając je pod szlabanem i machając w stronę Omegi rękami na znak wezwania do kontroli.
Dwaj hebanowoskórzy mężczyźni zaczęli sprawdzać podane im przez Omegę paszporty, podczas gdy dwaj inni wojskowi obchodzili wolnym krokiem samochód, zaglądając do środka przez boczne i tylne okno w poszukiwaniu podejrzanych bagaży.
Jeden z pograniczników powiedział coś do Omegi, ten jednak pokiwał tylko w odpowiedzi głową, dając strażnikowi do zrozumienia, że nic nie pojął z jego wypowiedzi. Pogranicznik pokiwał głową, rzucił kilka słów do swego partnera, tamten skwitował je ironicznym śmiechem. Okrążający Subaru strażnicy znaleźli się na wysokości maski samochodu, jeden z nich poklepał chromowaną kratownicę wozu.
Spoglądając co chwila na pasażerów Murzyni wdali się w ożywioną dyskusję, przekazując sobie z rąk do rąk paszporty i porównując wklejone do nich zdjęcia z twarzami agentów. Jeden z erytrejskich wojskowych podniósł dokumenty pod słońce, studiując najwyraźniej znaki wodne paszportu, potem zapytał o coś dżibutyjskiego pogranicznika. Ten wzruszył ramionami w odpowiedzi, rozłożył ręce.
Z pobliskiej wartowni wyszło czterech dalszych Erytrejczyków, w zakurzonych mundurach, czapkach z daszkiem i pod bronią – wszyscy czterej mieli zawieszone na ramionach kałasznikowy. Słysząc dyskusję pomiędzy swoimi ziomkami i Dżibutyjczykami wojskowi ruszyli w ich stronę, rzucając jednocześnie ciekawe spojrzenia na Subaru i siedzących w środku białych. |
|