Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Głos Delty zaczynał się rwać, co oznaczało wychodzenie z zasięgu sieci taktycznej.
- Dojdziemy na czas, najwyżej wrzucę sobie Bambiego na plecy – padła krótka odpowiedź – Uważajcie lepiej na siebie, dziewczyny.
Trzech mężczyzn pilnujących rzeki wymieniło pośpiesznie magazynki, przeładowało Glocki. Nutę paniki w głosach bojówkarzy zastąpiła teraz nowa tonacja, pulsująca wściekłością. Polacy woleli nawet nie myśleć o tym jaki los by ich czekał, gdyby przypadkiem wpadli żywi w ręce Erytrejczyków. Pogoda była bezwietrzna, toteż zasłona dymna unosząca się ponad Subaru pozostawała w miejscu tworząc skuteczną osłonę dla obrońców w razie kolejnego ataku frontalnego. Pozbawieni wsparcia ogniowego napastnicy musieliby wówczas dotrzeć na ślepo aż do brzegu, pokonać pas dymu i wyjść wprost na lufy agentów.
Lecz nauczka wyciągnięta z porażki dwóch pierwszych ataków nie poszła na marne – bojówkarze mogli popełnić taki sam błąd dwa razy z rzędu, ale nie po raz trzeci. Beta pierwszy zauważył, że Afrykanie zmienili taktykę, rzucił w eter ostrzeżenie widząc skulone ludzkie sylwetki przemykające się wzdłuż brzegu na prawo i lewo, szukające najwyraźniej odpowiednio oddalonych miejsc do przeprawy. Wychodząc poza zasięg broni i pole widzenia obrońców bojówkarze zamierzali się najwyraźniej przedostać na przeciwną stronę rzeki, a potem złapać agentów w kleszcze. Ktoś musiał wywlec z szoferki trzeciego pikapa trupa kierowcy i zająć jego miejsce, bo samochód zaczął się przemieszczać wzdłuż wzniesienia w poszukiwaniu miejsca, gdzie kłęby dymu nie ograniczałyby aż tak bardzo widoczności. Przejechawszy kilkanaście metrów w bok pojazd znalazł się w polu widzenia agentów, nim jednak którykolwiek z nich zdążył oddać strzał do wyjątkowo trudnego celu, cekaem zaterkotał ponownie i wszyscy trzej Polacy przywarli do ziemi, kiedy nad ich głowami świsnęły pociski. |
|