Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
„Winne Grono” okazało się nad wyraz przytulną gospodą, wtuloną pomiędzy dwie kamienice opodal magazynów jednej z dużych firm handlujących winem. Porośnięte bluszczem ściany z czerwonej cegły, drewniane okiennice i kołyszący się na lekkim wietrze szyld kusiły zmęczonych podróżą wędrowców na równi ze smakowitym zapachem, jaki unosił się tuż za progiem lokalu. W kuchni ktoś smażył iście gigantyczną porcję jajecznicy ze słoniną, cebulą i mieszanką kilku innych warzyw, a wypełniające ładnie urządzoną jadalnię opary wywołały z miejsca burczenie w brzuchach pięciu mężczyzn.
Hamil Lynch – postawny mężczyzna, który bardziej przywodził na myśl statecznego bankiera niż właściciela gospody – przeczytał uważnie wręczony mu przez Dernavana list polecający, przywitał grzecznie gości, po czym poprosił ich o udanie się na pierwsze piętro. Trzej młodziutcy chłopcy, nie mający więcej niż trzynaście, czternaście lat, uwinęli się natychmiast wokół gości zabierając im część bagaży.
Pokoje okazały się dwuosobowe, o wygodnych drewnianych łóżkach, miękkiej pościeli, wykonanych na zamówienie meblach i niewielkich okienkach o kolorowych szybkach. Już pierwszy rzut oka na wnętrze „Winnego Grona” mówił wiele o jego właścicielu i miłości, jaką człowiek ten wkładał zarówno w swoją własność jak i pracę. Zainkasowawszy po złotej koronie za obiad i nocleg Hamil Lynch pozostawił gości samych sobie i zszedł na parter przypilnować kuchcików. Najemnicy rozpakowali swe rzeczy, umyli się, przebrali się w czyste stroje. Na piętrze mieszkało jeszcze kilka innych osób, ulokowanych w osobnych pokojach, ale goście nie przeszkadzali sobie wzajemnie w najmniejszym stopniu, wymieniając co najwyżej zdawkowe skinięcia głowami w przypadku spotkania na korytarzu.
Obiad był bez wątpienia wart swej ceny – kilka rodzajów gorącego mięsiwa, tłuczone ziemniaki z koperkiem, owczy ser i piwo lub importowana z południa mocna owocowa herbata do wyboru. Przy stole usługiwały młode dziewczęta o miłych dla męskiego oka kształtach i równie miłych uśmiechach; sympatyczne, ale stanowczo wzbraniające się przed nawiązywaniem bliższych znajomości z klientami. |
|