Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
- Skoro o to pytasz, znaczy się, nie znasz swego druha ani zbyt dobrze ani zbyt długo. Nie mnie takie sprawy roztrząsać pod publikę. Jak cię ochota najdzie, spytaj go kiedy sam, a mnie głowy nie zawracaj. A wy wszyscy dobrze posłuchajcie. Z naczelniczką pierwszą dziś przed świtem gadałem, jak tylko warty ciało znalazły. Za paroma z was się ujęła, twierdziła, że nie podnieśliby ręki na cygnarskiego żołnierza – kapitan spojrzał na Deegana, Anselma i Phineasa – Reszta jest dla niej obca, podobno żadnego jeszcze wcześniej nie spotkała. Skoro twierdzicie, żeście z tym kurwim synem Ordyjczykiem dobrze nie żyli, gotów jestem dać wam wiarę, bo mi na zbójów nie wyglądacie. Nakażę was uwolnić i podtrzymuję zaproszenie do wspólnej drogi powrotnej do Fharinu, ale miejscie się na baczności, bo nadal będę miał na was oko. Sierżancie, zdejmijcie im sznury i rozkujcie tego, co umie czary rzucać.
Fenwick obejrzał się w bok, na Dragana.
- Pozwól do mnie, młodziku, mus nam się naradzić. Znasz podobno dobrze te góry, twa opinia jest mi niezbędna. Zaczekaj przy moim namiocie, wpierw mam jeszcze do pogadania z tym, co to w środku na mnie czeka.
Kapitan rozmawiał z Woodsem dość długo, stojący obok wejścia Dragan przestępował z nogi na nogę i chuchał na zziębnięte dłonie. Kiedy myśliwy wyszedł w końcu z namiotu, z jego twarzy nie sposób było czegokolwiek odczytać, pocierał tylko obtarte sznurem nadgarstki. |
|