Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Marcus Dernavan wyciągnął z pochwy miecz, odetchnął głęboko, po czym runął pomiędzy osaczających Idrianina towarzyszy. Spojrzawszy zaledwie dwa dni wcześniej śmierci w oczy, Thurianin potrzebował chwili, by przełamać swój lęk i wahanie, jednak widok upadającego Phineasa i szarżującego z nożami w dłoniach Moggsa wyrwały go z bezruchu.
Kopnięty w kolano Falchi Degrata zachwiał się na nogach, ostrze jednego z jego noży ześlizgnęło się ze zgrzytem po oczkach kolczugi koczownika. Nabijana guzami maczuga uniosła się w górę mierząc w głowę Ordyjczyka, ale miecz Deegana uderzył ją z całej siły w bok odpychając głowicę broni ku tyłowi. Dernavan wykorzystał ten moment i lukę w obronie nekromanty, skoczył prosto na niego wyciągając lewą rękę i przykładając ją do piersi przeciwnika. Łuki niebieskiej energii rozkwitły na okrywającej tors Idrianina kolczudze, wygięły mężczyznę w łuk wyrywając z jego ust przeciągły krzyk bólu. Dernavan napierał na koczownika bez ustanku, starając nie przerwać ani na chwilę dotyku, ale i nie mogąc przez to zadać przeciwnikowi ciosu dzierżonym w drugiej ręce ostrzem. Deegan zamachnął się mieczem celując w głowę nekromanty, ale nie zdążył uderzyć. Targany spazmami Idrianin upuścił maczugę i chwycił magianika za bark własną ręką. Pieczarą wstrząsnął donośny elektryczny trzask, a w powietrzu rozszedł się ostry zapach spalenizny. Dernavan krzyknął krótko, urwanie, ciśnięty w tył uderzeniem niewidzialnej energii, przekoziołkował po ziemi zgubiwszy po drodze swój miecz.
Nekromanta nie tracił czasu na podnoszenie maczugi, wyszarpnął zza pasa myśliwski nóż o długiej klindze, chlasnął nim Degratę po przedramieniu znacząc ciało Ordyjczyka głęboką raną, z której natychmiast trysnęła krew. Idrianin odwrócił się w miejscu skacząc na Deegana, tym razem jednak jego ruchy były wyraźnie wolniejsze niż jeszcze chwilę temu. Z uszu i nozdrzy koczownika unosiły się smużki dymu, nadające nekromancie iście upiornego wyglądu. Ostrze noża wystrzeliło ku gardłu Deegana, płowowłosy furman zablokował je jednak w ostatniej chwili klingą swego miecza. Idrianin zatrzymał się na ułamek sekundy, wyraźnie ważąc w myślach następny ruch i wtedy właśnie dopadający do niego Moggs pchnął jednym ze swoich noży pod uniesioną rękę koczownika, w niechroniony kolczą koszulką fragment ciała człowieka na wysokości jego pachy.
Ostrze wbiło się głęboko w bok nekromanty, weszło w ciało pod kątem uderzając o żebra. Mężczyzna krzyknął krótko, szarpnął się w bok i uderzył czołem w głowę Morridańczyka, jednym ciosem swej czaszki pozbawiając dzielnego młodziana przytomności. Nóż Moggsa wciąż tkwił pod pachą Idrianina, wartki potok krwi zaczął ściekać po migotliwych oczkach kolczej koszulki. |
|