![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/top_left.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/top_right.gif) |
Wysłany: Pon 12:53, 29 Paź 2007 |
|
|
Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Kilka pełnych rozpaczy i bezradności sekund później widmowe światełka pojawiły się ponownie, tym razem wyraźniej bledsze, ale wciąż wystarczające, aby z czerni podziemi dało się wyłowić wzrokiem gibkie kształty drapieżców.
Jeden z ogników zapłonął tuż przed Degratą, oblewając go zimną poświatą. Ordyjczyk spojrzał w dół i ujrzał wpatrzone w siebie ślepia trzymającego go za nogę bogrina. Stwór okazał się tak zaskoczony nagłym powrotem magicznego oświetlenia, że zamarł w bezruchu z otwartą paszczą, gapiąc się bezrozumnie na twarz człowieka. Dwa marynarskie ostrza opadły błyskawicznie w dół, weszły pod ukosem w szyję stworka po obu jej stronach, wbiły się w ciało po rękojeści. Bogrin zabulgotał krztusząc się krwią, wyprężył się konwulsyjnie. Falchi wyszarpnął noże z ran i martwy bogrin upadł na plecy niczym szmaciana kukiełka.
Tarzający się po skalistym podłożu Rutger Woods szybko pokonał swego przeciwnika, uzbrojonego w górnicze dłuto bogrina o pustym prawym oczodole i starych śladach po poparzeniach na paszczy. Przytrzymując za nadgarstek dzierżącą dłuto łapę stwora tropiciel zadał kilka desperackich ciosów nożem w jego plecy i kark, dźgając bogrina z całej siły do chwili, w której ten wyzionął z charkotem ducha. Morridańczyk zrzucił z siebie trupa, zerwał się czym prędzej na nogi. Z głębokiego ugryzienia na jego policzku ciekła struga gorącej krwi, prawe ucho wisiało naderwane na kawałku skóry.
Arland i Dragan skoczyli naprzeciw szarżującym ku nim bogrinom, okręcone rzemieniami pałki zaświszczały w powietrzu. Przebity dzirytem bliźniak nie bawił się w żadne finezyjne gry, runął wprost na przeciwnika tłukąc go swą pałką z taką siłą, że trafiony nią kilkakrotnie bogrin zmienił się w krwawą miazgę. Dragan zamarkował cios pałką, a kiedy wystraszony nagłym zwrotem sytuacji drapieżca odtrącił ją swym oszczepem w bok, pchnięcie długiego myśliwskiego noża przebiło mu serce.
Ostatni żywy bogrin wytrzeszczył ślepia nie dając wiary widokowi drgających konwulsyjnie ciał swych pobratymców. Coś w nim chyba pękło, bo wrzasnął przeraźliwie i rzuciwszy pod nogi kolczastą pałkę runął do panicznej ucieczki. Phineas zamachnął się z całej siły, wypuścił z ręki topór. Ciężka broń zafurkotała w powietrzu, trafiła odwracającego się plecami bogrina w kręgosłup, zdruzgotała mu kości. Martwy stwór upadł na dno pieczary, westchnął przeciągle i skonał.
W podziemiach zapanowała cisza, której majestatyczną głębię zakłócały jedynie ciężkie oddechy zziajanych mężczyzn, trzask łuczyw i przedśmiertne charkoty kilku dogorywających bogrinów. Deegan podniósł się z ziemi, otarł z twarzy cuchnącą posokę. Dłonie wciąż mu jeszcze drżały. Mężczyzna wyszarpnął swój miecz z trupa bogrina, wytarł ostrze kawałkiem płaszcza, oparł broń o nogę i spojrzał na siedzącego opodal na kamieniu Marcusa Dernavana. Czarownik krwawił z nosa i łapał urywanym rytmem powietrze, widać było wyraźnie jego zmęczenie.
- Wszyscy żywi? – zapytał Phineas schylając się po dogasającą pochodnię i ocierając pot z czoła. |
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 18:11, 29 Paź 2007 |
|
|
Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Info taktyczne. Kilka kwestii się wyjaśniło, m.in. zadziwiający w tym środowisku ryk trolla, miłującego się na codzień w lesistych i bagiennych okolicach (odpowiedzialnym za ten hałas był Marcus Dernavan, co pozwala Wam powiększyć nieco wyobrażenie na temat jego możliwości – były już błędne ogniki, były fałszywe ryki, rażenie prądem na dystans i z przyłożenia... ciekawe, co też jeszcze chowa w zanadrzu?).
Wszystkie bogriny obecne w pieczarze zostały zarąbane (no, kilka wymaga jeszcze dobicia, kto się deklaruje skrócić im cierpienia?). Nikt chyba nie wyszedł z tej walki bez szwanku, ale wypada Wam pogratulować – nie liczyłem jeszcze liczby ofiar po stronie bogrinów, ale Wasz bilans wypada bardzo heroicznie. Sporo w tym zasługi Dernavana właśnie, bo gdyby nie jego magiczne kombo (oświetlenie + ryk trolla), zmuszeni byście byli stawić czoła całej hordzie w pierwszym uderzeniu, a tak stworki zostały nieco skonfundowane i rozproszone.
Rzecz bardzo ważna, na którą nikt jeszcze nie zwrócił uwagi – bogriny wypadły mianowicie z pewnego miejsca zaalarmowane hałasem przewracanego wózka. To miejsce znajduje się z boku pieczary i widać je niewyraźnie dzięki padającej z oddali pomarańczowej poświaty sugerującej jakieś palenisko. Zakładam, że przynajmniej dla własnego bezpieczeństwa należałoby to miejsce sprawdzić, nieprawdaż? |
|
|
|
|