RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms -> Czerwone Złoto Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 41, 42, 43  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 21:02, 10 Kwi 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Niedaleko - odpowiedział Dragan - pierwsza łąka jest kilkadziesiąt minut marszu stąd. Można się podzielić na zbierających i noszących a później zamieniać.

Dragan rozejrzał sie uważnie.

- No i ktoś musi zostać przy wozach....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:19, 10 Kwi 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Gilber słysząc o czym rozprawiają towarzysze podszedł do nich.

- Wydłuży nam to czas pracy. Dodatkowo ta pogoda... Nie widzę jednak innego rozwiązania. Ja zostanę przy wozach i będę nadzorował załadunek i wydawanie paczek z żywnością. Magnus niech ruszy pilnować zbieraczy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:19, 15 Kwi 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






Przemierzając ulica Fahrinu Woods zastanawiał się, co porabiają jego kompani i jak posuwają się prace.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:25, 15 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Deszcz ustał kilkadziesiąt minut później i zły jak rozdrażniona osa Marcus Dernavan polecił zbieraczom ruszać w ślad za braćmi Bradigan. Fharińczycy poszli niechętnie poprzez górską halę, bo wysoka mokra trawa sprawiła, że już po krótkiej chwili wszyscy mieli spodnie przemoczone po kolana, nikt jednak nie wdawał się w jałowe dyskusje. Ktoś tam co prawda mamrotał pod nosem, że wilgotnego zielska lepiej nie ścinać, bo na kupach gorzej schnie niż pozostawione sobie na łodygach, ale wspólnicy czuli na swych barkach ciężar ograniczeń czasowych.

Trójka furmanów podciągnęła zaprzęgi tak blisko pierwszej łąki jak to tylko było możliwe, ale i tak stromy skalisty teren sprawił, że nowe miejsce zbiorów dzieliło od wozów i kolejnego obozowiska dziesięć minut marszu. Jeden zaprzęg zdążył po drodze ugrzęznąć w miękkiej ziemi i dopiero krzepa trollaka pozwoliła uwolnić wóz z pułapki. Stwór sugerował wprawdzie furmanom, że w geście podzięki powinni mu przekazać w celach konsumpcyjnych jednego z koni, żądania te uznano jednak za żart i donośnie krzepkiego pomocnika wyśmiano. Trollak wziął to sobie wyraźnie do serca, bo odszedł z obrażoną miną gdzieś na bok, między skały, obrywając z krzaków dojrzewające owoce.

Po południu słoneczne promienie zdążyły nieco osuszyć roślinność i ogrzać odzianych w wilgotne ubrania ludzi, ale poranny deszcz i tak wydatnie ograniczył zasób zebranych tego dnia polipów. Kiedy Dernavan ogłaszał donośnym gwizdem koniec pracy, okazało się, że tego dnia zbieracze napełnili jedynie połowę wozu. Zjadłszy zimną kolację i wydzieliwszy warty członkowie ekspedycji poszli bez większych oporów spać.

Dernavan i bracia Bradigan siedzieli przy ognisku najdłużej, gapiąc się w płomienie i dumając w myślach jak daleko w drodze do Fharinu byli Rutger i Teo i czy aby nic złego im się nie przytrafiło na szlaku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 14:36, 18 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Następny poranek rozwiał troski martwiącego się na zapas Dernavana, albowiem od razu dała się rzucić w oczy zmiana pogody na lepszą. Kell Talbot przestrzegał Thurianina co prawda, że aura w górach bywa kapryśna i potrafi się zmieniać kilka raz na dzień, ale Marcus nie dał sobie tym razem zepsuć humoru. Wstał stosunkowo późno, bo poprzedniego wieczoru trudno mu było zasnąć, toteż załapał się od razu na śniadanie. Po wyjeździe Moggsa pieczą nad kuchnią zajął się Fergus i to on zwrócił z miejsca uwagę Dernavana na narastające powolutku niezadowolenie zbieraczy.

- Ile dni pod rząd można to samo żreć, szefie? – zapytał retorycznie Morridańczyk – Ja tam z natury marudny nie jestem, ale mnie też już marchew uszami wyłazi, a na tę suszoną kiełbasę patrzeć się nie da. Te dwa blondaski wyglądają na obytych z puszczą – Fergus wskazał ruchem głowy braci Bradiganów – Nie można by ich w las wysłać, żeby upolowali coś świeżego?

Marcus podziękował kucharzowi z przypadku za zwrócenie na ów fakt uwagi, po czym zjadł do końca faktycznie monotonny już posiłek i poszedł do swego plecaka po brzytwę do golenia.

Tam właśnie zastali go bracia Bradigan, chcący porozmawiać o planach na resztę dnia. Dragan otworzył nawet usta, ale zamknął je natychmiast widząc zmarszczone czoło magianika. Bliźniacy pojęli z miejsca, że stało się coś dziwnego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:45, 22 Kwi 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Ktoś w nocy myszkował w moich rzeczach - szeptem, nie owijając w bawełnę, wyjaśnił magikanik - Albo wśród zbieraczy mamy jeszcze jakiś zgniły owoc, albo to znowu tajemniczy 'oni'.
Marcus zważył brzytwę w dłoni. Zamarł z zasępioną miną (!) zastanawiając się czy to, że nic nie zginęło nie oznacza, że nie zostało coś 'dodane' do jego ekwipunku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:12, 22 Kwi 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Dragan zmarszczył czoło słysząc wyznanie Marcusa.

- Coś zginęło ? - szepnął - Kto wczoraj trzymał wartę ?

Hmm...zabawne...czy my w ogóle wystawiliśmy warty ???
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:57, 22 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Warty trzymali zmianami ochroniarze i furmani (w sumie pięć zmian), Wyście smacznie przespali całą noc.

Dernavan - odnośnie znacznika, odpowiedź brzmi NIC.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:03, 22 Kwi 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





A czy ochroniarze coś zauważyli?

A czy ochroniarze słyszą naszą szeptaną rozmowę ? Wink - Dragan
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:09, 22 Kwi 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Magnus miał zaskoczona minę.

- Dziwne... Nie przypominam sobie nic niezwykłego. - Zasepił się. - Przejrzę mój ekwipunek. Może to tylko złodziej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 17:14, 22 Kwi 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Nie podoba mi się to - mruknął Dragan - dzisiejszej nocy ja będę trzymał wartę z bratem. Ale może tak...by wszyscy myśleli, że śpimy...

Dragan podrapał się w zamyśleniu po brodzie.

- Przejdę się wokół obozowiska - rzucił cicho - może to był ktoś z zewnątrz... i może zostawił ślady...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:20, 22 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dyskretne rozmowy z wartownikami, również furmanami, pozwalają wyciągnąć następujące wnioski: każdej nocy dość sporo ludzi łazi po obozie, głównie w celu wysikania się lub ugaszenia pragnienia. Dyżurujący o różnych porach wartownicy mogą od ręki wymienić sześciu czy siedmiu takich nocnych marków, wśród nich również Fergusa, Noaha i Cullina. Wygląda na to, że każdy z nich wstał co najmniej raz w nocy (w wyżej wymienionych celach), a potem znowu się położył. Ponieważ obozowisko jest teraz na wysokim pastwisku, wartownicy mniej wagi przykładali do tego, co dzieje się w obrębie obozu, a więcej na jego zapewniającym sporą widoczność pasie zewnętrznym, opadającym łagodnie ku pobliskim lasom (stanowiącym główny powód zatroskania nocnych wart). Nikt nie zauważył, by ktoś kręcił się przy posłaniu Dernavana, co nie oznacza, że nie mogło się to wydarzyć (zwłaszcza, że sprawca na pewno zatroszczył się o dyskrecję).

Dragan - przeczesanie okolicy nie ujawniło żadnych śladów mogących świadczyć o intruzie z zewnątrz (co rzecz jasna nie oznacza, że go nie było... ale szansa na to jest niewielka).


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 18:49, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:49, 22 Kwi 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Co z moim ekwipunkiem?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:27, 23 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Bestia napisał:
Co z moim ekwipunkiem?


Ani ochronie ani furmanom nic nie zginęło...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:21, 25 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Piąty dzień ekspedycji zaczął się dla Dernavana kiepsko, a kolejno mijające godziny tylko ten jego kiepski humor pogarszały. Piękna pogoda sprzyjała pracy, toteż zbieracze uwijali się jak szaleni, sam Thurianin nie potrafił się jednak na niczym skoncentrować, dumając bez końca nad motywami tajemniczego intruza. Księga z zaklęciami i schematami magianicznych urządzeń była w normalnych okolicznościach łakomym kąskiem dla każdego złodzieja, więc ignorując ją intruz dowiódł niezbicie, że nie kierowały nim złodziejskie pobudki. Czego zatem mógł w plecaku Marcusa szukać, tego sam magianik kompletnie nie wiedział. Poszeptawszy z bliźniakami ustalił, że w nocy mieli udawać sen i poobserwować obóz na wypadek, gdyby sytuacja miała się powtórzyć, ale Dernavan szczerze powątpiewał w powrót złodzieja. Skoro intruz już raz przeszukał jego rzeczy, po co miałby to robić ponownie? Chyba, że nie miał gdzie schować za pierwszym razem księgi i sposobił się do kolejnego podejścia naszykowawszy sobie wprzódy odpowiednią kryjówkę...

Humor Dernavana psuły też narastające sarkania zbieraczy kierowne pod adresem prowiantu. Thurianin nie wątpił, że ograniczony kosztami Woods i tak dokonał słusznego zakupu, niemniej jednak zawartość paczek żywnościowych obrzydła już szczerze każdemu, a co gorsza – część z nich zamokła w czasie deszczu i zaczęła się psuć. Stając w obliczu nagłego zagrożenia głodem Marcus zaczął się poważnie zastanawiać, czy zgodnie z sugestią Fergusa nie pchnąć aby w puszczę leniuchujących większą część dnia bliźniaków: odmiana w postaci pieczonej dziczyzny i smażonych jaj z pewnością by wydatnie poprawiła samopoczucie członków ekspedycji.

Magianika martwiło jeszcze kilka innych kwestii: kaszel u kilku przemoczonych deszczem zbieraczy, który zaczął ich dręczyć jeszcze ostatniej nocy; ponure nastroje trójki furmanów, osowiałych po wyjeździe Deegana i ograniczających od czasów krwawej zasadzki na szlaku kontakty z wspólnikami. Martwił go skrycie trollak, sprawiający na pozór wrażenie przyjaznego i wszędobylskiego lekkoducha o nienasyconym apetycie i chęciach do pomocy, która w realizacji zazwyczaj kończyła się porażką. Najbardziej troskał się jednak o Woodsa i Moggsa, nie mając pojęcia jak Morridańczykom minęła podróż do Fharinu. Spoglądając na stojące wysoko słońce Thurianin doszedł do wniosku, że jadąc normalnym tempem zaprzęg powinien był właśnie docierać do bram miasta, a to oznaczało dla Woodsa bardzo gorączkową drugą połowę dnia. Marcus wiedział jak poważnie i z jakim przejęciem podszedł do całego tego przedsięwzięcia Rutger, toteż miał pewność, że myśliwy zrobi wszystko, by dopiąć wszystko na ostatni guzik... ale pół dnia mogło mu nie wystarczyć na znalezienie magazynu i przygotowanie prowizorycznej suszarni. Drugi wóz był niemal pewien i Dernavan przygotowywał się już psychicznie do jutrzejszej podróży – a to przysparzało mu dodatkowych trosk, bo na myśl o przekazaniu dowództwa nad ekspedycją w ręce bliźniaków robiło mu się trochę słabo.
Zobacz profil autora
Czerwone Złoto
Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 30 z 43  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 41, 42, 43  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin