Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Na palcach Dragana pojawiła się znienacka ledwie dostrzegalna poświata o niebieskawym kolorze, oplatająca je przeźroczystą warstewką energii. Deegan Kilbride spojrzał na ręce bliźniaka lekko przestraszonym spojrzeniem, zaraz jednak przybrał kamienny wyraz twarzy.
- Pogańska magia? – sarknął gniewnie – Chcesz mi czytać w myślach, mózg drenować? Ani się waż, inaczej pójdzie w zapomnienie nasza przyjaźń. Wystarczyło w zwykły sposób zapytać, nie zaklęciami straszyć. Przestań!
Łowca strzelił palcami i nienaturalna poświata znikła bez śladu, ku wyraźnemu rozczarowaniu Marcusa Dernavana, który – powodowany zapewne zawodową ciekawością – z ogromnym zainteresowaniem obserwował poczynania Bradigana.
- Po pierwsze, żadnego z tych ludzi nie znałem, młodziku – cedził dalej przez zęby Deegan, wyraźnie poirytowany faktem, że ktoś śmiał użyć w stosunku do niego zaklęcia – Po drugie, wrzasnąłem tak, a nie inaczej tylko dlatego, że to zwyczajnie mus był. Każdy, który uciekł to niebezpieczeństwo dla nas, więc lepiej nam było zabić wszystkich od razu, winnych czy niewinnych.
Deegan urwał na chwilę, przesunął spojrzeniem po wspólnikach.
- Nie odbierzcie moich słów na opak, bo mnie wcale ta potyczka nie ucieszyła, ale jak się ktoś decyduje wyciągnąć broń, to trzeba konsekwentnym być do końca. Tyle w tej całej sprawie miałem udziału i tyle ukrytych motywów, które wyście najwyraźnie opacznie pojęli. |
|