Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Pilnowani przez Gilbera, Helstroma i Moggsa, Fharińczycy rzeczywiście dali z siebie wszystko, siekąc wysokie pędy polipów z zaciekłością, która pozwalała mniemać, że wszyscy chcieli już mieć za sobą niefortunną wyprawę w górę i wrócić jak najszybciej w domowe pielesze. Omijany łukiem trollak siedział do wieczora przy jednym z wozów, na przemian drzemiąc i spozierając łakomym wzrokiem na najbliższego konia. Dernavan rzucił mu jedną z żywnościowych paczek i stwór pochłonął ją żarłocznie, komsumując nawet zatłuszczony papier, w który jedzenie było zawinięte.
Tuż przed wieczorem Rutger zabrał ze sobą kilku zbieraczy z pożyczonymi od Deegana wiadrami, wędrując pomiędzy położonym niedaleko potokiem, a poidłami na zaprzęgach. Ponieważ żaden z najmitów nie okazywał chęci na zbytnie oddalanie się od reszty ekspedycji, i ta praca poszła im chwacko, bo aczkowiek w stronę potoku udawali się niechętnie, z powrotem niemalże biegli i to z pełnymi wiadrami.
Dernavan wraz z furmanami zatroszczył się o odpwiedni zapas opału i kiedy opadająca tarcza słońca zabarwiła na czerwono lodowe czapy na szczytach Wyrmwallu, płomienie trzaskały już wesoło na kilku ogniskach.
Fharińczycy wyszli z niecki wraz z nadejściem nocy, zmęczeni i zadowoleni z końca dniówki. Woods wykorzystał ostatnie promienie słońca, by przyjrzeć się spustoszonej łące, ale nie znalazł na niej żadnego nietkniętego nożem polipa.
Kiedy zbieracze rozsiedli się przy ogniskach z paczkami żywnościowymi w rękach, na halę dotarli bracia Bradiganowie. Widząc pytający wzrok wspólników pokręcili tylko przecząco głowami, zresztą ich niezadowolone twarze dowodziły jawnie fiaska polowania na zbiega.
Teraz możecie pogadać sobie we własnym gronie, przy wieczornym ognisku. |
|