RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Cyberpunk 2020 -> Cyberpunk2020 - Smak ołowiu Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Cyberpunk2020 - Smak ołowiu
PostWysłany: Czw 18:52, 09 Lip 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- Zupełnie nie rozumiem, jak mogliśmy to spieprzyć... kurwa...
Woda chlapała pod krokami biegnącego Bummera, rozpryskiwała się o ściany kanału i płoszyła szczury.
- Jak widać, mogliśmy - odsapnął biegnący za nim Johan Richthofen. Pasek AK ciągle zsuwał mu się z ramienia; trochę się uszkodził po skoku do basenu.

Za żołnierzem rozległ się głośny chlupot.
- Gulll... bll... gluuu... kurwa! - to Kert upadł do brudnej, kanałowej wody sięgającej łydek.
Johan przystanął i pomógł mu wstać.
- Uważaj, nie mamy czasu!

Wybiegli za zakręt, gdzie Harunobu wisiał na drabince wyjściowej z kanału próbując otworzyć wieko. Po kilku próbach uznał to za bezcelowe i zeskoczył do wody, ochlapując łapiących tchu towarzyszy.
- Nie chlap - rzucił Kahadar z sarkazmem.
- Gdybym wiedział, że to się tak skończy... - zaczął Johan, ale japończyk przerwał mu.
- To bym ci łeb uciął.
- Spokój! Trzeba się stąd wydostać, a nie kłócić... - Bummer odzyskał już oddech. Próbował teraz zorientować się, w którą stronę najlepiej biec.

Z oddali słychać było nawoływania, przekleństwa, chlupot wody. Pościg za zamachowcami trwał już niemal godzinę bez większych przerw.
Smród w kanałach był względny; niedawno padał deszcz i całe te gówna spłynęły do zbiorników wodnych. Szczury, które całymi bandami buszowały po tych wąskich tunelach, póki co obserwowały uciekinierów z bezpiecznej odległości; sam fakt, że poruszały się za ludźmi nie powinien dziwić: szczury to ponoć inteligentne zwierzęta i potrafią wyczuć świeży posiłek, który za niedługo będzie martwy.

- Tam! - krzyknął Bummer, skręcając na rozwidleniu w prawo. Tam, co 30 metrów były drabinki z ciężkimi metalowymi deklami, które można było łatwo odsunąć i wyjść.
Niemiec pierwszy zaczął się wspinać; chwilę się męczył z odsunięciem włazu ale się udało.

Pogoń była nie dalej niż 100 metrów od wyjścia, gdy za Kertem zasunął się dekiel.

***

Otaczała ich grupa ludzi na motorach, z widocznymi wszczepami ciał. Jednak co było bardziej widoczne, to była broń wymierzona prosto w nich.
- Patrzcie no - huknął duży murzyn, najwyraźniej przywódca grupy, siedzący na Harley'u, w skórzanej kurtce nabitej ćwiekami; szhotguna trzymał opartego na ramieniu lufą na skos do góry. - Podziemne szczury wyszły na zewnątrz!
Grupa zarechotała ze zrozumiałego tylko dla nich kawału szefa, który ledwie podniósł kąciki ust w udawanym uśmiechu.
- Coście za jedni, i co robicie na naszym terenie? - tym razem murzyn powiedział to całkiem poważnie.
Wyrazy twarzy członków gangu momentalnie się zmieniły na groźne i poważne.

Od dołu, z kanału, słychać było nawoływania.


Wcześniejsze losy drużyny napiszę w odpowiednim czasie, póki co to jest wstęp, proszę jeszcze o nie pisanie postów - muszę ustalić, czy starzy gracze chcą grać, czy zastąpią ich nowi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:49, 27 Lip 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Zapadła nagła cisza, przerywana odgłosami wieczornego miasta; śpieszącej gdzieś karetki, strzelaniny. Na niebie przeleciał prywatny helikopter, lądujący na pobliskim wieżowcu.

- No, ptaszki, odpowiadać jak was grzecznie pytają - powiedział półsmiechem przywódca bandy, powoli opuszczając swoją broń.

- Bo potem, to już tak grzecznie, kurwa, nie będzie - dopowiedział mały szczurowaty człowieczek siedzący na motorze po lewej stronie swojego przywódcy. Najprawdopodobniej to on był prawą ręką murzyna.

- Jak tu dalej zostaniemy, to każdemu się dostanie, więc bądźcie tak uprzejmi, i dajcie nam stąd uciec - powiedział spokojnym głosem Johan, lustrując sytuacje.

Członków gangu na pierwszy rzut oka było ze 14 osób, ale na drugi rzut oka żołnierz był pewien, że jeszcze połowa jest ukryta za beczkami i skrzyniami, znajdującymi się opodal, gotowymi, by włączyć się w razie problemów.
Wokół stało kilka magazynów z dachami z blachy falistej, nieco dalej na placu stały duże kontenery, a całość była ogrodzona płotem z drutu. Najprawdopodobniej był on pod napięciem, o czym świadczyły tabliczki przewieszone na płocie w różnych odległościach, z trupią czachą i dwoma piszczelami. Być może jednak był to poprostu znak gangu, który tutaj miał swój teren - tego Johan nie był pewien.

- To jest nasz teren i tutaj my decydujemy - szybko odpowiedział szczurowaty. - Nawet kanały należą do nas, więc jeżeli ktoś z tamtąd wyjdzie, i będzie chciał zrobić rozróbę, to najpierw pomyśli, czy warto - tu na jego twarzy pojawił się sarkastyczny uśmieszek.

Tak jak Johan myślał: na dachu pojawiło się kilku ludzi leżących z bronią przygotowaną do strzału. Laserowe celowniki latały po zgromadzonych uciekinierach od prawej do lewej.

Z wejścia do kanału, jakieś 300 m na wschód od kanału przy którym stała drużyna, podniósł się dekiel i pojawiła głowa w czerwonym berecie, czarnych okularach i ze słuchawką w uchu.

CP II edycja zostaje niniejszym otwarty na nowe posty Smile
Na razie prosze o posty 'starych' graczy by w zależności od sytuacji 2 fala mogła rozpocząć przygode.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:03, 28 Lip 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Dobra, czego chcecie? Kasy i tak nie mam.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:52, 29 Lip 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Jahan zmełł przekleństwo w ustach po reakcji gangera na zagrożenie. Ściga ich cały sztab ochroniarzy, policja, do tego są urąbani po kolana fekaliami i oczywiście po wyjściu z kanałów muszą spotkać gang znaczący swoje terytorium jak psy. Nosz, co za imbecyle, bo kto normalny stawiałby się połowie londyńskich służb porządkowych nie mając własnej armii? Nawet jak ich było tu pięćdziesiątka, to za chwile mogło się rozpętać piekło na małą skale. O niemiec, japoniec, kebabożerca i technik byliby akurat na środku pola walki między tymi klansterami, a ochroną i policją...

-To wasz człowiek? - Johan odwrócił się do człowieka wystawiającego głowę z kanału trzysta metrów dalej. Podniósł karabin do ramienia i strzelił w dekielek koło niego nie chcąc niepotrzebnie zabijać - Bo mi się nie wydaje tak. A ich będzie tu za chwile w cholerę i ciut ciut. Są dobrze wyszkoleni, mają co najmniej jeden śmigłowiec, prawdopodobnie ze snajperem na pokładzie, czytniki ruchu i inne nowinki technologiczne. Jak nas zobaczą przy was to otworzą ogień do wszystkiego co się rusza. Wiec się zdecyduj, czy chcesz ryzykować życie wszystkich swoich podwładnych i zaspokoić ciekawość "Kim jesteśmy", czy zwyczajnie pozwolisz nam przejść zostawiając nasze kłopoty tylko nam. Zastanów się dobrze nad odpowiedzią, bo wyglądasz na człowieka roztropnego. A nie lobię zmieniać zdania.

Solo na koniec jeszcze włączył swój termowizjer i zlustrował nim otoczenie, klansterów budynki. Jak zwykle szykał ciemniejszych miejsc na ciele znaczących broń, zimno niebieskich odcieni kończyn i głowy znaczących wszczepy klansterów i ciepłych żłóci okolicznych budynków które zazwyczaj zwiastują ukrywających się ludzi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:05, 29 Lip 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- A chuj z nim!
Murzyn wypalił z shotguna w stronę wychodzącego z kanału człowieka, zaraz po strzale Johana.
Pociski poszatkowały twarz nieszczęśnika, który spadł z powrotem do kanału.
- Wygląda na to, że teraz jedziemy na jednym wózku - mruknął Kerth.

Johan zlustrował otoczenie jeszcze raz, tym razem za pomocą termowizjera. Bladozimne części niektórych ludzi oznaczały wszczepy kończyn. Szef gangu miał tylko oko cybernetyczne, za to szczurowaty człowieczek obie nogi i prawą dłoń.

W pobliskich budynkach czaiło się jeszcze połowa gangsterów widocznych na placu i dachach budynków. W pewnym miejscu parkingu, gdzie była ubita ziemia a nie beton jak dookoła, żołnierz zauważył zakopane miny, jako ciemniejsze punkty szarym tle.

- No to zaczęło się - mruknął już spokojniej szef gangu. - Wami zajmiemy się później, a teraz - rozejrzał się po swoich ludziach - przegrupować się! Na stanowiska! - krzyknął, odpalając motor.

Sekundę później plac ogarnął ryk motorów silników i pisk gumowych opon ruszających z dużym przyśpieszeniem po betonie. Szczurowaty zdołał jednak przekrzyczeć hałas i wrzasnął w stronę grupki stłoczonej przy kanale.

- Biegnijcie do magazynu A10!

Ten magazyn jest za waszymi plecami, jakieś 100 metrów. Stosowna mapka będzie przy następnym updacie
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:34, 29 Lip 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Dobra chłopaki, biegiem! nie dajmy się dwa razy prosić, skoro nam gościnę okazano!

Ofc biegną we wskazane miejsce. Pewnie zażądają wysokiej opłaty za protekcję, ale lepsza to niż do listy "policja, ochroniarze" dopisywać jeszcze gangerów. Termowizjer włączony teraz non stop, a po drodze przyjże się jeszcze włazom do kanałów, czy wokół nich nie ma jeszcze jakichś sygnatur cieplnych ludzi z pościgu. Bron w pogotowiu, ale ostrzał zaczną prowadzić prawdopodobnie dopiero po dotarciu do magazynu. No chyba, że mi jakis ochroniarz bezpośrednio zagrozi (lub komuś z drużyny)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 11:57, 31 Lip 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Może nie jestem mistrzem painta więc proszę o wybaczenie Smile

To jest plan taktyczny: kropki to członkowie gangu, nieoznakowane kwadraty to kontenery i skrzynie, kołka przy strzałkach to wejście do kanałów, brązowe pole to pole minowe, wjazd jest po prawej stronie od tego pola.




***

Ostre nawoływania i krzyki dobiegały jeszcze przez kilka minut po zamknięciu drzwi magazynu. Zewnątrz panował ożywiony ruch, jakby w lecznicy polowej po ostrej bitwie.

Wnętrze magazynu było niemal puste. Drabina prowadząca na taras biegnący do okoła magazynu była nieco pordzewiała, ale wyglądała na solidną. Po drugiej stronie budynku, na tarasie, znajdowało się pomieszczenie, z szybami zamast ścian. W środku było troje ludzi, siedzieli przed monitorami, które ledwie były widoczne z dołu.
Magazyn nie miał żadnych okien, by można było sprawdzić sytuacje na zewnątrz, lecz Johan widział przez termowizjer, jak czerwono-zółte plamy biegają po placu.

Po chwili do budynku od tylniej strony, przez duże drzwi wpadło kilku członków gangu, a zaraz za nimi wjechał wózek widłowy z wielką skrzynią oznaczoną czaszką.

- Ej wy! - jeden z przybyłych krzyknął w stronę stojącej drużyny. - Chodźcie no i pomóżcie nam to rozładować!

***

Tymczasem, w górnym pomieszczeniu, Megan, Max "Grey" Greyson i Steven Shughart siedzieli przed plazmowymi monitorami obserwując sytuacje.
- Ci nowi nieźle namieszali - mruknął Grey.
- No - potwiedził Steven.
- A tam. Przynajmniej będzie zabawa - dodała Megan.

Sytuacja na placu uspokoiła się: przez kamery widzieli, jak ich kumple z gangu zajmują pozycje strzelnicze.

Po chwili przez główną bramę do terenu gangu zbliżył się pojazd opancerzony i kilka furgonetek z których wysypali się uzbrojeni po zęby ludzie.

- Zaczyna się ciekawie - stwierdził z uśmiechem Grey.

Z wozu wystawił głowe jeden człowiek i przykładając do ust zminiaturyzowany megafon zaczął mówić:

- Wydajcie nam naszych 4 ludzi to obejdzie się bez rzezi!

Nikt nie odpowiedział. Z oddali słychać było dźwięk latającego wokół helikoptera. Zaciekawiona Megan odchyliła kamere w jego stronę.

- Sępy się zleciały - prychnęła pod nosem, rozpoznając maszynę stacji
BBC.

- Jak sytuacja wygląda? - zabrzmiał głos w krótkofalówce Stevena.

- Jeden wóz opancerzony, cztery pojazdy transportowe, około trzydziestu ludzi. Wszyscy przed bramą.

- OK, przyjąłem.

- Czekaj. Dwie grupy biegną dookoła.

Po 10 żołnierzy biegło w przeciwnych kierunkach próbując okrążyć sporej wielkości teren.

***

W skrzyni były dwie inne skrzynie: jedna większa od drugiej o połowę.
- To zobaczymy, czym się dzisiaj będziemy bawić - mruknął kierowca wózka, kiedy tylko ściągleli skrzynie z wideł.

W środku większej paki znajdowała się broń przykryta trocinami. Około dwanaście karabinków typu SMG, kilka granatników i nawet granat dźwiękowy, ostatni krzyk mody na czarnym rynku.

- Czym chata bogata, chłopaki - z tyłu, zza wózka wynurzył się niespodziwanie szczurowaty człowieczek, usmiechając się przymile.

Na zewnątrz coś strasznie huknęło, aż wszystkim na chwilę uszy zatkało.

***

W pomieszczeniu zapadła chwila ciszy, przerywana przyśpieszonym oddechem netrunnerki.

Patrzyli właśnie jak pocisk z ręcznej wyrzutni rakiet doszczętnie niszczy opancerzony pojazd i rozwala go w drobny mak.


Dołączacie do akcji czy czekacie aż się zawierucha skończy?
Jeżeli tak proszę o pozycję, używaną broń i/lub cele


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Pią 12:03, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:57, 31 Lip 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Trza się pokazać gospodarzowi. Poczęstowałbym się granatnikiem i załadował go zwykłymi granatami. Jest jednopociskowy, czy ma jakiś magazynek bębnowy lub inny? Niby strzelać z tego nie umiem, ale jak się opróżni cały bęben z czegoś takiego to i wiele do celowania nie zostaje. Do tego ze trzy granaty ręczne, mogą być te dźwiękowe.

Co do celu - proponuję jedną z okrążających drużyn. Ja bym wolał ich z pewnej odległości kałaszem ściągać, ale reszta drużyny bardziej się chyba pistoletami posługuje. To zasypać drani lawiną z granatników i później dobić. Ofc ostrzał prowadzimy z covera jakiegoś i statycznie, nie na rambo. I tak ich zastopujemy przed włączeniem się do walki, więc możemy się z nimi pobawić w taki okopową strzelniankę.

Jesli nic nie wiemy o tych flankujących, to tych państwo na głównym placu. Za dużo tam gangerów, więc zwyczajnie kałasz na pojedyńcze strzały/krótkie serie i ściągam kolejne najbliższe cele z jakiegoś w miarę ukrycia (za beczki, spod samochodu, czy stojac za kontenerem).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:25, 31 Lip 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Ja zostaję na górze, bardziej się przydam tu niż tam. Sytuację mogę dalej relacjonować.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:12, 31 Lip 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Ja sie nie ruszam stąd. nie przydam sie zbytnio na dole, ale przydam sie ,jakby trzeba było wiać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:34, 31 Lip 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Bors, kim Ty grasz?
Mistrzu, wpadliśmy z Dekaresem na taki pomysł, żeby im łączność przerwać. Wykonalne?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:45, 31 Lip 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






Wstawka taktyczna.
Granatnik jest bębnowy, mieści trzy granaty. Można wystrzelić trzy naraz lub pojedyńczo, potem trzeba odbezpieczyć broń i wsadzić nowe, dowolne granaty (dźwiękowe też).
Zasada działania granatu dźwiękowego:
Uderzenie ogłusza i otumania wszystkich w promieniu 20 metrów od epicentrum. Jeżeli w momencie wybuchu szczęka nie jest rozluźniona a gęba otwarta kruszy wszystkie zęby.

Do wyboru masz jeszcze granaty rozpryskowe ze śrutem i napalmem oraz zwykłe wybuchowe (razem jest ich 12, ale dla swoich potrzeb nie dadzą ci więcej niż 4).

Megan:
Tak, jest to wykonalne, musisz wejść w sieć i zlokalizować wrogi nadajnik a następnie go wyłączyć. Dla sprawnego netrunnera to kwestia 2-3 minut, chyba że dysponuje się innym sprzętem niż komputer (wy jednak nim nie dysponujecie Smile).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:48, 31 Lip 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Więc wykonuję. Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:00, 31 Lip 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





W takim razie trzy z napalmem i jeden dźwiękowy wezmę. Co prawda zwykłe granaty razem z termowizjerem umożliwiłyby przebijanie się przez cienkie ścianki kontenerów i magazynów, but I love smell of napalm in the morning Cool

P.S. Skoro BBC się tu kreci, to zakładam kominiarę na twarz. Nie chce stracić swojej pracy przez czynny wypoczynek na przepustce


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Pią 22:05, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:38, 31 Lip 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Karina - gram Maxem Greyem. Mam to podpisie posta tak jak i ty swoją postać.

MG - jak wygląda kwestia ewentualnego opuszczania budynku? Na dole jest jakiś pojazd poza furgonem z bronią? Jest inne wyjście/wyjazd? Na razie spokojnie obserwóje rozój sytuacji. Za pomocą wolnych kamer i czujników obserwuję ruchy przeciwnika i melduję "naszym ludziom" w razie potrzeby.
Zobacz profil autora
Cyberpunk2020 - Smak ołowiu
Forum RPG online Strona Główna -> Cyberpunk 2020
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 5  
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin