Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Wynędzniali koczownicy poszeptali między sobą lękliwie, potem Nameela wysunęła się przed ich grupę spoglądając na Al-Salama. Nagie ciało skrywała pod płaszczem Tarsesa, ale starszy dziesiętnik i tak poczuł się niczym pod wpływem uroku spoglądając w przyciągające magnetycznie oczy dziewczyny, iskrzące się złocistymi iskierkami.
- To duże stado, nie znamy dokładnie jego liczebności - powiedziała krzyżując ramiona na kształtnych piersiach - Myślę, że będzie ich dobra setka, może trochę więcej.
Al-Salam westchnął w duchu, poruszony słowa Zuagirki. Stado złożone z setki szarych małp, w dodatku uzbrojonych i noszących zbroje, stanowiło w oczach Turańczyka ogromne zagrożenie nie tylko dla kupieckich karawan, ale i regularnych wojskowych patroli.
- Z nimi nie można rozmawiać, to wciąż zwierzęta - ciągnęła dalej Nameela - Tylko ich przywódca ma dość rozumu, by móc przekazywać swą wolę, nawet potrafi sklecić jakieś słowa we wspólnym. Nie wiem, kto go tego nauczył, ale on jest potworem wcielonym! Knuje coś strasznego, a jest bezlitosny, wyzuty z wszystkiego, co nam ludziom zwyczajne! Trzyma resztę żelazną łapą, nie raz i dwa widziałam jak zabił któregoś ze swoich za to, że go nie posłuchali! Odeszli wczoraj w nocy, zapewne chcą napaść na jakąś osadę mojego ludu.
- I dajecie się rżnąć jak barany? - potrząsnął głową Al-Salam - Gdzie jest ten pies Baal, gdzie jego wojownicy? Zaszyli się gdzieś i trzęsą się ze strachu jak stare baby?
Twarz Nameeli pociemniała natychmiast, dziewczyna zagryzła wargi tak mocno, że z kącika ust pociekła jej strużka krwi.
- Klan podzielił wojowników pomiędzy osady, a te bestie puściły już z dymem trzy z nich. W ostatniej, tam, gdzie mnie pojmano, zginęło w ich łapach dwustu moich braci i sióstr, wśród nich dwa tuziny wybornych wojowników pustyni. Te istoty poruszają się nocą, w dzień chowają się przed słońcem. Biegają na czterech łapach, dlatego są prawie tak szybkie jak nasze konie. Isztar jedna wie, gdzie uderzą następnym razem, a Baal jest tylko jeden, nie może się znaleźć wszędzie naraz. |
|